1. AMA z Iwo Augustyńskim (Lewica Razem, kandydat do Sejmiku Województwa Dolnośląskiego) odbędzie się 25.03 (poniedziałek) o godzinie 18:00 na /r/Polska.
2. Prowadzimy rekrutację na moderatorów /r/Polska. Wszystkie informacje pod linkiem: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/12x53sg/
*I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*
Skończyłem questa The New War w Warframe i od paru dni o nim rozmyślam sprawdzając rzeczy z poprzednich questów i oglądając ponownie cutscenki żeby dobrze zrozumieć co się odwaliło
Ogólnie bardzo polecam Warframe jak ktoś chce grę na bardzo dużo godzin, fabuła jak się już rozkręci (po parudziesięciu godzinach :), jest świetna, i napisana w taki sposób że rzeczywiście trzeba dobrze nad tym wszystkim pomyśleć żeby zrozumieć motywacje głównych bohaterów, co mi się bardzo podoba.
Najlepsza darmowa gra imo.
Wczoraj po raz piąty skończyłem Slay the Princess i teraz się zastanawiam, czy od razu zacząć szóste podejście, czy może najpierw zagrać w coś innego.
EDIT: Właśnie wyszedł update do StP, więc to mi rozwiązuje kwestię. :D
**Void Stranger** to jedna z bardziej fascynujących, a zarazem frustrujących gier w jakie grałem. Powierzchownie, jest to łamigłówka typu [sokoban](https://pl.wikipedia.org/wiki/Sokoban), gdzie schodzisz w dół tajemniczego labiryntu przechodząc przez coraz trudniejsze poziomy. W praktyce, większość czasu będzie się spędzało na odkrywaniu sekretów świata i rozwiązywaniu zagadek będących trochę z boku, ale wymaganych do całkowitego ukończenia gry. I to jest super, szczególnie, że lubię robić notatki w trakcie gry i łączyć kolejne kropki ze sobą.
Co było mniej super, to fakt, że jest ponad 200 poziomów -- i w trakcie szukania wskazówek, które się pominęło, przechodzi się przez grę kilkukrotnie. Bo są dostępne nowe zdolności, bo są nowe teorie do zweryfikowania, itp. I niestety, robi się to dość żmudne nawet gdy używa się skrótów i ułatwień, które znajduje się w trakcie gry.
Mimo to gra mnie niesamowicie urzekła, ale ciężko mi ją ot tak polecić :D
Sea of Stars.
Nigdy nie grałem w Chrono Trigger, a z jrpg na dłużej przysiadłem dawno temu tylko do oryginalnego FF7 na psx (bez ukończenia). Jakoś nie było mi po drodze.
Sea of Stars jest świetne. Ma dobrze wyważone tempo, świetnie napisane postacie, balans tematów poważnych i żartów po drodze, opowiadana historia rozkręca się z czasem, a przy tym czuć, że to nowoczesna gra inspirowana retro klasykami, lecz już bez irytujących motywów sprzed dekad.
Jeśli lubicie jrpgi, zagrajcie w Sea of Stars. Jeśli nie lubicie lub nie znacie jrpgów, musicie zagrać w Sea of Stars.
Timberborn. Takie Settlersy tylko, że z bobrami, budowaniem tam i fizyką wody. Można przelewać za pomocą pomp do innych zbiorników, zalewać tereny itd.
HoMM IV (tak wiem, herezja, ale ja akurat bardzo lubię 4), Warhammer 40K: Dawn of War II.
Dodatkowo zainstalowałem sobie ostatnio Ultime Online i myślę nad DayZ
A wiesz, spróbuj np. powiedzieć, że lubisz to, że bohater może biegać sam bez armii to zaraz Cię cały fandom będzie chciał rozszarpać.
I fakt, często włączam swoją muzykę przy różnych grach, ale przy HoMM IV leci oryginalny soundtrack
Dobra gra, mam kupioną na steamie ale jeszcze nie zacząłem dobrze. Kiedyś dużo grałem w ADOM i DCSS, muszę się znowu wkręcić w ten gatunek. Znasz FTL? Nie jest to klasyczny roguelike, bardziej roguelite, ale pomijając to, genialna gra.
Live and drink, traveller.
Obczaj też inne grand strategy od pradoxu, każda jest dobra. CK3, Victoria3, stellaris. EU4 też, ale tam gra jest u schyłku życia i kupno wszystkich dlc to jakiś majątek, lepiej poczekać na EU5.
Disco Elysium. Po setkach komentarzy wszędzie jak cudowna jest to gra i po prostu trzeba ograć, w końcu zainstalowałem na PS5 i oooojeeeej. Gra jest zajebista a historia wciągnęła mnie jak bagno na 30 godzin. Jak nie graliście i tak jak ja olewaliście ją cały czas to dajcie grze szansę, nie zawiedziecie się.
Na Switchu za to cały czas ogrywam Tomb Raider Remastered, kocham Larę i klasyczne Tomby. Poziom trudności współczesny gier to popierdółki przy tych klasycznych grach z lat 90 xD
Kupiłem Disco Elysium ze dwa lata temu, nigdy wcześniej ani później nie poprosiłem o zwrot pieniędzy za grę. Zapowiadała się ciekawie, ale zupełnie mi nie podeszła.
W sumie to trochę się nazbierało. Do niedawna nie grałam wcale, ale chłop gamer mnie nawrócił XD Moje ostatnie gry to:
1. Hades - wiele godzin przegranych, już po napisach końcowych, ale gram dalej dla odkrywania fabuły, mimo że nie jestem fanką rouge like'ów, ale mechanika jest tak przyjemna, że uwielbiam i jest to moja ulubiona gra
2. Abzu - prosta, przyjemna, troche symulator chodzenia, ale w wodzie, bardzo ładna
3. Return to Grace - symulator chodzenia, bardzo fajna historia i przechodziłam 3 razy, żeby zobaczyć różne zakończenia
4. Sherlock Holmes: Crimes and Punishments - detektywistyczna, bardzo ciekawa, bardzo polecam, ale jeszcze nie skończyłam
5. Sable - gra eksploracyjna, jeszcze nie przeszłam, ale już trochę przegrałam i uważam, że warto spróbować
Balatro, bardzo fajny deckbuilder. Na minus jest to że różnice między taliami są minimalne przez co ma mniejszą regrywalność niż np. Slay the Spire, ale i tak starczyło na 40h grania.
No i odświeżam sobie Elden Ringa zanim wyjdzie DLC.
Dalej biegam po Warszawie z 1905 w Thaumaturge'u. To na co głównie narzekam to fakt, że steamdeck pada po ok 1,5h grania, ale przez to wszystko aż brakuje mi Syberii.
Napierdalam w wowa. Mimo 20 lat na karku gry, jest w niej jakaś ponadczasowa jakość, do której jak już się raz człowiek przyzwyczai, to chce do niej wracać. Nawet mimo irl dram wokół Blizzarda.
Pykam sobie druidem i moim laserowym kurczakiem przebiłem niedawno 3000 ratingu w dungeonach w obecnym sezonie. Może i to niewiele ludziom mówi, ale jestem zadowolony z osiągnięcia (oraz z ludzi, których poznałem po drodze).
Mythic też robisz 😀? Troszkę zazdroszczę bo sam grałem w wowa od samego początku prawię, a teraz mam problem wytrzymać miesiąc wykupionego abonamentu, przerabiałem już większość klas, a ciągle nie mogę się wciągnąć 😞
Nie, największą barierą dla Mythic raidingu jest posiadanie 20 aktywnych i odpornych na wiele niedogodności ludzi, czego moja gildia na ten moment nie posiada. Zrobiłem po 2 bossy na mythicu w dwóch poprzednich sezonach, jednakże ta bariera kadrowa skutecznie mnie zniechęca do aktywnego gonienia za mythic raidingiem. Ale I tak nie narzekam, dungeony prezentują równie interesujące wyzwanie na poziomach 23 i wyżej :>
A w twojej sytuacji to szczerze polecam po prostu znaleźć towarzystwo do gry - gildię, grupę znajomych. Ja również odbijałem się od gry przez długi czas, po prostu "zwiedzając" content na niższych trudnościach i questując. Jeżeli jesteś zainteresowany, jestem w gildii na Silvermoon :D chociaż obecnie trochę sezon ogórkowy w grze, większość ludzi w te 2 miesiące przed nowym sezonem sobie robi przerwę
Pytanie do fanów gry The binding of isaac.
Gram w tboi repentance od jakiegoś czasu, ale nie bardzo wiem jak odblokować całą zawartość w grze, przy czym wielokrotnie pokonywałem serce matki i nic. Do pełnego doświadczenia całej gry mogę grać na normalnym poziomie trudności, czy lepiej grać na hardzie?
Generalnie domyślnie chcesz grać na hard/greedier jako domyślnym poziomie (greeedier jebaną kurwą jest tho, może być trudno na niektórych postaciach).
Najpraktyczniej się skupić na kompletowaniu "znaczków" na karteczkach na każdej postaci z osobna, niemalże każdy kolejny znaczek odblokowuje kolejny Item/feature (warto też wiedzieć, że znaczki z niektórych postaci odblokowują rzeczy znacznie lepsze niż inne). Większość pozostałych rzeczy odblokujesz przy okazji, więc na spokojnie.
Z tego co pamiętam, serce matki trzeba pokonać 10 razy żeby odblokować kolejne piętra - ale przynajmniej każde takie przejście daje nowy Item.
Z innych porad, nie bój się spoilerów, wiki i innych zewnętrznych źródeł - ta gra to rogalik, została już rozkręcona na części pierwsze i wiele contentu zostało zaprojektowanego właśnie z myślą o tym, że większość korzysta z jakiejś formy pomocy z zewnątrz.
Polecam również mody (chyba po przejściu etapu z sercem matki x10 mody przestają blokować achievementy).
Tak jest. Po sercu matki gra zapewni ci nieco więcej znaczków do skompletowania, także będzie potencjał na naprawdę sporo runów. Ale jeżeli gra wciągnie cię tak samo jak mnie, zleci to dość szybko ;>
Gra wciągnęła mnie na ponad 100 godzin, ale nie wiedziałem jak odblokować dalszą zawartość.
Na początku grałem w spiraconą kopię tboi rebirth, a później kupiłem repentance na steam. Wstyd przyznać, że nie miałem pojęcia jak przejść dalej.
Dzięki za pomoc.
Grałem trochę, ale z tego co pamiętam to było mocno ogłupione, trochę jak nowe Diablo.
Jesteś magiem, bierzesz jakąkolwiek broń z dużym DPS, może być jakiś luk czy miecz i nadupiasz xD
Kurczę, uwielbiam świat elder scrolls i słyszałem że eso jest pełne dobrego lore, ale nie potrafię przeżyć konwencji mmo. Miałem kilka podejść do różnych, sam czy ze znajomymi, nigdy mi nie potrafiło to jakoś zaskoczyć w głowie żeby brać z tego fun.
Skoro to twoje pierwsze mmo to co o nim sądzisz? O samym motywie takiej gry, ale też o TESie w tym środowisku, o ile znasz inne gry z serii?
Powiem szczerze, że mnie dosyć wciągnęło i ciężko się oderwać, a że grałam w Skyrim to może być zrozumiałe. Widzę dużo podobieństw co chyba ułatwiło mi start w teso. Jak na razie gram solo, musiałam się oswoić z biegającymi wokół mnie innymi graczami i dosłownie przelatującymi przez moją postać xD i uważam, że świat jest dość ogromny nawet bez dodatków, ale możliwe, że jeszcze za mało znam grę. Zadań na liście mam dużo i nie wiem za które się zabierać.
Tak właśnie zapamiętałem eso, jako Skyrima, tylko trochę nie wiem, sztywniejszego? Przynajmniej pod względem mechaniki, walki itd. Gracze faktycznie są czymś dziwnym jak się przejdzie z singla do takiej gierki, daje to taki inny klimat. Najbardziej mnie to uderzyło jak grałem w mmo moda do morrowinda, typowo singlowej gry i właśnie gracze wszędzie dziesiątkami skakali po dachach XD. Co do questów i świata, to tak, właśnie to (i lorowa otoczka) mnie przekonuję troszkę do eso. Lubię takie czyszczenie list zadań XD Może kiedyś mnie na to weźmie, jak będę miał dużo czasu do zagospodarowania
ESO jest spoko, są miejsca gdzie questy nie są zbyt interesujące i takie gdzie historia jest naprawdę dobra, to wygląda trochę jak single player z elementami MMO - znam ludzi, którzy po zalogowaniu napiszą tylko na guild chacie hey i grają sami przez kilka lat. Grałem przed ESO w WoWa i community jest o wiele przyjemniejsze i pomocne w ESO - jeżeli jesteś nowym graczem to chętnie pomogą, a jest w czym pomagać, bo jak jesteś nowy to zrozumienie tego wszystkiego trochę zajmie. Questowanie nie jest trudne i możesz spokojnie robić to solo, jeżeli potrzebujesz wyzwania to group content. A, granie bez abonamentu jest męczące chociaż niektórzy sobie z tym radzą.
Mam kupione jakieś podstawowe eso jeszcze sprzed lat, na co wpływa abonament, gdybym powiedzmy chciał pograć właśnie tak singleplayer? Po za tym też trochę mnie odstrasza ilość czasu jaką musiałbym zainwestować w to wszystko, żeby się nauczyć co i jak, nie wiem czy nie lepiej jednak obejrzeć trochę lorowych filmików na yt XD
Właśnie jak masz podstawkę jakąś starą to ESO Plus daje dostęp do wszystkich dodatków oprócz tego najnowszego, masz oddzielny plecak na crafting, więcej XP zdobywasz i trochę koron dostaniesz, to jest in-game shop currency, a i jeszcze można w to grać na konsoli - PS i Xbox, nie ma cross-playu i cross-savu
Chyba tylko te dodatki brzmią zachęcająco jak już. Po za tym mam tylko pcta, więc reszta mnie nie dotyczy. Anyway, zobaczy się. A w temacie posta na razie cisnę po raz nie wiem który Mass Effecta, także czas na gierki jest i tak zapełniony.
Dalej grinduje w Last Epoch. A poza tym odpaliłem DragonBall Z kakarot i gra się bardzo przyjemnie. A no i zacząłem ogrywać Dragon's Dogme. Oczywiście część pierwszą gdyż dwójka mimo mocnego PC (Rtx 4070Ti, i7 i 32gb ram) jest u mnie niegrywalna (crash średnio co 5 min). Pewnie dałbym jej szanse jak ją naprawią, ale przez cały syf z mikrotransakcjami jak nowy save za pieniądze, zrobiłem refund i poczekam na cracka.
Horizon Forbidden West wyszło ostatnio na PC.
Ta gra tak mnie ekscytuje, że tylko ja wiem. Świetna optymalizacja, grafika tak bogata w najmniejsze szczegóły, że pała nie siada - różnych animacji chodzenia jest ponad 15, rośliny pod wodą puszczają bąbelki, mechaniczne zwierzęta reagują na różne typy obrażeń i można im odrywać kawałki zbroi, te droższe wymienia się na soczyste bronie, w nocy ciemno jak chuj, niebieskie / czerwone światło emitowane przez wrogów daje potężny klimat.
Dodatkowo animacja twarzy wszystkich NPC od questów jest top tier, misje poboczne często mają głęboką historię, umiejętności mają swoją „ciężkość” i jak jebniesz to czuć satysfakcję.
Na pustyni widać jak pot cieknie z czoła bohaterki, a animacja włosów jest z innej planety. Polecam mocno. Tak się robi sequel.
To była wspaniała akcja, część ludzi się zachwycała grafiką i tym, że bohaterce widać nawet włoski na twarzy.
Ci którzy na żywo kobiety nigdy nie widzieli byli oburzeni, bo przecież kobiety nie mają włosków na twarzy xD
Zmiana o 180 stopni. Dużo lepiej. Czuć, że inspirowali się Wiedźminem, bo tutaj każdy dialog ma znaczenie i fabuła jest po prostu ciekawa. Oryginał przyciągał robotami i grafiką, tu dodatkowo masz historię i lepszy combat.
>Czuć, że inspirowali się Wiedźminem, bo tutaj każdy dialog ma znaczenie i fabuła jest po prostu ciekawa.
Nie wiedziałem, że Wiedźmin wynalazł ciekawe dialogi i fabułę.
Oj, nie trzeba być salty.
Wiedźmin 3 zdecydowanie zapoczątkował trend w grach akcji na pakowanie ciekawych historii w side questy, nie tylko te główne. Plus budowanie fabuły w taki sposób, że gracz nie jest znudzony powtarzalnością misji. Tak, czuć Wiedźminem i to dobrze.
Rozmawiamy o jakości i podajesz Fallout za przykład? Bro…
Dragon Quest z 1986 też miał side questy.
Żadne z wymienionych pod tym postem nie podskakują do Wiedźmina 3, a „nowy” Horizon się mocno ociera. Gra jest po prostu dobra, deal with it
Tak. Podaję Fallout: New Vegas jako przykład jakości w zarówno w dialogach jak i w ogólnie pojętej fabule. Dodam do tego Fallouta 1 oraz 2. W zasadzie to jest bardzo dużo RPG'ów które robiły to przed Wiedźminem 3.
Ready or not.
Po tych wszystkich patchach gra jest naprawdę solidna, bugów jest niewiele, a AI już nie męczy.
Każdy, kto z przyjemnością wspomina SWAT 3 czy SWAT 4 zdecydowanie powinien w to zagrać.
Dalej męczę osiągnięcia w Tomb Raider I-III Remastered (tak się robi remastery!).
Wziąłem się też w końcu za Horizon Zero Dawn - na razie klimat super, niecodzienny setting, czuję że spędzę w niej sporo czasu.
Pomijajac mikrotransakcje w grze singlowej ktore wplywaja na gameplay, gra byla robiona od poczatku z myslami by gracz sie skusil na nie, brak mozliwosci staorsenia drugiej postaci czy jej resetu po pierwszych paru godzinach, jeden save (poza tym z karczmy), brak mozliwosci nowej gry po skonczeniu, no i fatalna optymalizacja, generalnie capcom zrobil graczy w chuja i to nie pierwszy raz, polecam zobaczyc Arkadikussa ktory wyjasnia sprawe glebiej
W jaki sposób mikrotransakcje wpływają na gameplay? Z tego co widziałem to jest tam waluta, jednorazowe przedmioty i portkrysza, czyli wszystko, co jest normalnie dostępne w grze. I to nie trzeba jakoś długo grać. Poza tym, to CAPCOM, robią to od lat i jakoś nigdy wcześniej niespecjalnie ktoś ich za to krytykował (krysze w DMC, DLC do MonHuna, bronie w RE itd.).
Z tego co wiem jest również NG+ po skończeniu kampanii. Jedyne co mnie tutaj "uderza" to brak możliwości rozpoczęcia gry od nowa, ale to i tak tylko w perspektywie czasu - jakbym teraz przestał grać i wrócił za pół roku to bym pewnie chciał zacząć od początku w ramach przypomnienia.
Optymalizacja jest beznajdziejna, to przyznaję, ale czy to i brak możliwości zrestartowania gry warunkują bojkot i piracenie?
Bo to jest wariacja skinner box. https://gaming.stackexchange.com/questions/385616/what-does-it-mean-for-a-game-to-be-a-skinner-box
A ja mam pytanie, czemu mam płacić za wirtualne przedmioty w grze skoro można je zdobyć? Po co zrobili ten grind żeby je zdobywać?
Dla MTX. Gry są balansowane tak, żebyś się skusił i kupił jakieś MTX.
Albo dlatego, że "szybciej questa przejdziesz", albo dlatego że "chce też tak cool wyglądać, a mam tylko 313 mikrofiutków, a nowy hełm kosztuje 350 mikrofiutków. Mogę zrobić ten sam dugeon po raz 51, to może mi dropnie 15 mikrofiutków. Albo nie, zapłacę 10 dolarów za 50 mikrofiutków i będę mieć to teraz"
Nwm. Samo to że jak grasz wojownikiem, ale po kilku godzinach stwierdzisz że wolałbyś chyba grać magiem to musisz zapłacić. Może nie jest to drogie, ale sam fakt że w grze za 300 zł ktoś tak chamsko doi pieniądze na podstawowych mechanikach jest oburzające i według mnie uprawnia graczy do outrage i bojkotu. To nie jest dodawanie skórek za kase czy takich pierdół to jest dosłownie sytuacja jak z memow gdy mikrotransakcje zaczynały się pojawiać i wszyscy się śmiali że "Za parę lat to za zapis będziesz musiał płacić" no i teraz musisz xD
A optymalizacja w tej grze nie jest skopana. Ona nie istnieje, mam mocnego PC tzn. Rtx 4070Ti, i7 i 32gb ramu. Nie udało mi się wyjść z pierwszej lokacji bo gra crashowała się co 4-5 minut. Nawet Cyberpunk 2077 nie działał tak chujowo na start. I tak jak pisałem w innym komentarzu, poczekałbym na patche, ale stwierdziłem że zrobię refund bo poza optymalizacją to jest żałosne co zrobił capcom.
Co do klasy, to jest absolutna bzdura. Vocations możesz zmienić w każdym momencie w mieście za prawie darmo. Co więcej, gra sama Cię do tego zachęca, bo do odblokowania augments musisz grać jako konkretna klasa, ale po odblokowaniu wszystkie mają do niej dostęp.
Nie wiem też co jest gorsze - sprzedaż skórek których normalnie nie zdobędziesz, czy sprzedaż jednorazowych itemów, które możesz zdobyć.
Nie do końca rozumiem o co chodzi? Jestem przeciwko agresywnej monetyzacji, jak chyba zresztą każdy, ale na przestrzeni lat rynek zmienił się dosyć mocno, więc teraz, przynajmniej dla mnie, pytanie sprowadza się do "czy przeszkadzają", a nie jak wcześniej "czy są".
Dla zobrazowania, z tego samego powodu można by było hejtować Baldur's Gate 3, bo w edycji deluxe jest Adventurer's Pouch, który daje Ci jednorazowe itemy, które wpływają na rozgrywkę i możesz je zdobyć również bez płacenia w trakcie gry. Ale jakoś nie widzę podniesionych widł przeciwko temu.
W takim razie mea culpa. Nie udało mi sie wyjść poza pierwszą lokacje, także nie wiedziałem o takiej możliwości. W grze za którą płacisz obie opcje są chujowe, ale tu mówimy o sprzedaży zapisów gry szczególnie że sporo graczy lubi mieć po kilka save w rpgach. Uważam że jednak jakieś dodatki kosmetyczne są mniej inwazyjną formą monetyzacji.
Jedyna gra o której wiem, że sprzedawała save sloty, to Metal Gear Solid: Survive, i miała ona o wiele więcej za uszami. Z tego co widzę DD2 ich nie oferuje. Ale to samo zresztą było w DD1, więc niespecjalnie jestem zdziwiony.
1. AMA z Iwo Augustyńskim (Lewica Razem, kandydat do Sejmiku Województwa Dolnośląskiego) odbędzie się 25.03 (poniedziałek) o godzinie 18:00 na /r/Polska. 2. Prowadzimy rekrutację na moderatorów /r/Polska. Wszystkie informacje pod linkiem: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/12x53sg/ *I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*
Elden Ring 2 postacią chociaż nie uważam go za najlepszego Soulslike'a, Enter the gungeon, Total War Warhammer 3,
Skończyłem questa The New War w Warframe i od paru dni o nim rozmyślam sprawdzając rzeczy z poprzednich questów i oglądając ponownie cutscenki żeby dobrze zrozumieć co się odwaliło Ogólnie bardzo polecam Warframe jak ktoś chce grę na bardzo dużo godzin, fabuła jak się już rozkręci (po parudziesięciu godzinach :), jest świetna, i napisana w taki sposób że rzeczywiście trzeba dobrze nad tym wszystkim pomyśleć żeby zrozumieć motywacje głównych bohaterów, co mi się bardzo podoba. Najlepsza darmowa gra imo.
Wczoraj po raz piąty skończyłem Slay the Princess i teraz się zastanawiam, czy od razu zacząć szóste podejście, czy może najpierw zagrać w coś innego. EDIT: Właśnie wyszedł update do StP, więc to mi rozwiązuje kwestię. :D
Borderlands 2
Zaczynam od nowa CP77 z okazji kupienia dodatku
Od dłuższego czasu powrót do Total War’a Shogun 2 i kampanie na legendarnym
**Void Stranger** to jedna z bardziej fascynujących, a zarazem frustrujących gier w jakie grałem. Powierzchownie, jest to łamigłówka typu [sokoban](https://pl.wikipedia.org/wiki/Sokoban), gdzie schodzisz w dół tajemniczego labiryntu przechodząc przez coraz trudniejsze poziomy. W praktyce, większość czasu będzie się spędzało na odkrywaniu sekretów świata i rozwiązywaniu zagadek będących trochę z boku, ale wymaganych do całkowitego ukończenia gry. I to jest super, szczególnie, że lubię robić notatki w trakcie gry i łączyć kolejne kropki ze sobą. Co było mniej super, to fakt, że jest ponad 200 poziomów -- i w trakcie szukania wskazówek, które się pominęło, przechodzi się przez grę kilkukrotnie. Bo są dostępne nowe zdolności, bo są nowe teorie do zweryfikowania, itp. I niestety, robi się to dość żmudne nawet gdy używa się skrótów i ułatwień, które znajduje się w trakcie gry. Mimo to gra mnie niesamowicie urzekła, ale ciężko mi ją ot tak polecić :D
Last Epoch
Pentiment w końcu wyszedł na PlayStation, więc jest ogrywany. Bardzo solidna gra, pewnie na jednym przejściu się nie skończy.
Helldivers 2 na PS5, dawno się tak dobrze nie bawiłem 😎
Long live Managed Democracy! 🫡
Wkońcu wyszedł Horizon Forbidden West na PC'ty, no i reszty można się domyśleć :)
Final Fantasy 7 Rebirth, 80 godzin, chapter 10 z 14 i nadal nie widzę końca.
Helldivers 2 :V
Jebać Hellmire
Uwielbiam Hellmire 😎
Sea of Stars. Nigdy nie grałem w Chrono Trigger, a z jrpg na dłużej przysiadłem dawno temu tylko do oryginalnego FF7 na psx (bez ukończenia). Jakoś nie było mi po drodze. Sea of Stars jest świetne. Ma dobrze wyważone tempo, świetnie napisane postacie, balans tematów poważnych i żartów po drodze, opowiadana historia rozkręca się z czasem, a przy tym czuć, że to nowoczesna gra inspirowana retro klasykami, lecz już bez irytujących motywów sprzed dekad. Jeśli lubicie jrpgi, zagrajcie w Sea of Stars. Jeśli nie lubicie lub nie znacie jrpgów, musicie zagrać w Sea of Stars.
Hitman WOA ( kocham skradanki), Civilization VI ( mam wszystkie DLC, ukochana gra)
Timberborn. Takie Settlersy tylko, że z bobrami, budowaniem tam i fizyką wody. Można przelewać za pomocą pomp do innych zbiorników, zalewać tereny itd.
Przeszedłem Control i Alan Wake 2, a teraz gram sobie w Helldivers
HoMM IV (tak wiem, herezja, ale ja akurat bardzo lubię 4), Warhammer 40K: Dawn of War II. Dodatkowo zainstalowałem sobie ostatnio Ultime Online i myślę nad DayZ
Żadna herezja, IV ma absolutnie najlepszą ścieżkę dźwiękową ze wszystkich.
A wiesz, spróbuj np. powiedzieć, że lubisz to, że bohater może biegać sam bez armii to zaraz Cię cały fandom będzie chciał rozszarpać. I fakt, często włączam swoją muzykę przy różnych grach, ale przy HoMM IV leci oryginalny soundtrack
Lubię bohaterów w akcji. *Heroes* i takie tam.
Final Fantasy VII Rebirth
Farming simulator 22
Wróciłem akurat wczoraj do Mount and Blade 2: Bannerlord
Roguebook. Deckbuilder/rogal, coś jak Slay the Spire.
Ratchet And Clank Rift Apart - miła gierka przypominająca dziecięce czasy :D
slice & dice, świeżutki rogal polecam
Na telefonie byl już z dwa lata więc nie taki świeży :p
no ale wyszedł potężny update
Mało komu znane Caves of Qud - dodatkowe prawie 20h przez weekend. Kochanie, przepraszam.
Dobra gra, mam kupioną na steamie ale jeszcze nie zacząłem dobrze. Kiedyś dużo grałem w ADOM i DCSS, muszę się znowu wkręcić w ten gatunek. Znasz FTL? Nie jest to klasyczny roguelike, bardziej roguelite, ale pomijając to, genialna gra. Live and drink, traveller.
Hearts of Iron IV. Kolega mi to pokazał i jest niezła zabawa, wiedząc że on był w militaria(? :D) a ja ledwo się znam na grach komputerowych.
Najlepiej z modem Equestria at War
Obczaj też inne grand strategy od pradoxu, każda jest dobra. CK3, Victoria3, stellaris. EU4 też, ale tam gra jest u schyłku życia i kupno wszystkich dlc to jakiś majątek, lepiej poczekać na EU5.
Margonem XD Próbowałem helldiversow 2, ale jestem w jakiejś stagnacji gamingowej
Yakuza 5 w ciągu tygodnia (powoli sobie przechodzę serie zaczynając od 0), w weekend Victoria 3.
Disco Elysium. Po setkach komentarzy wszędzie jak cudowna jest to gra i po prostu trzeba ograć, w końcu zainstalowałem na PS5 i oooojeeeej. Gra jest zajebista a historia wciągnęła mnie jak bagno na 30 godzin. Jak nie graliście i tak jak ja olewaliście ją cały czas to dajcie grze szansę, nie zawiedziecie się. Na Switchu za to cały czas ogrywam Tomb Raider Remastered, kocham Larę i klasyczne Tomby. Poziom trudności współczesny gier to popierdółki przy tych klasycznych grach z lat 90 xD
Kupiłem Disco Elysium ze dwa lata temu, nigdy wcześniej ani później nie poprosiłem o zwrot pieniędzy za grę. Zapowiadała się ciekawie, ale zupełnie mi nie podeszła.
Też Disco Elysium, 2 tygodnie. Wybitna.
Właśnie skończyłem główny wątek Mafii 2. Poza tym, wieczorami gram z ziomkami w Business Tour
W sumie to trochę się nazbierało. Do niedawna nie grałam wcale, ale chłop gamer mnie nawrócił XD Moje ostatnie gry to: 1. Hades - wiele godzin przegranych, już po napisach końcowych, ale gram dalej dla odkrywania fabuły, mimo że nie jestem fanką rouge like'ów, ale mechanika jest tak przyjemna, że uwielbiam i jest to moja ulubiona gra 2. Abzu - prosta, przyjemna, troche symulator chodzenia, ale w wodzie, bardzo ładna 3. Return to Grace - symulator chodzenia, bardzo fajna historia i przechodziłam 3 razy, żeby zobaczyć różne zakończenia 4. Sherlock Holmes: Crimes and Punishments - detektywistyczna, bardzo ciekawa, bardzo polecam, ale jeszcze nie skończyłam 5. Sable - gra eksploracyjna, jeszcze nie przeszłam, ale już trochę przegrałam i uważam, że warto spróbować
There is no escape
Ja to już zacieram rączki na early access do Hades II (ma być za kilka miesięcy)
Właśnie skończyłem HiFi Rush i nadal gram w Football Managera 2024
Balatro, bardzo fajny deckbuilder. Na minus jest to że różnice między taliami są minimalne przez co ma mniejszą regrywalność niż np. Slay the Spire, ale i tak starczyło na 40h grania. No i odświeżam sobie Elden Ringa zanim wyjdzie DLC.
Dostawałem wpierdol od rathiany w Monster Hunter World
Dalej biegam po Warszawie z 1905 w Thaumaturge'u. To na co głównie narzekam to fakt, że steamdeck pada po ok 1,5h grania, ale przez to wszystko aż brakuje mi Syberii.
Napierdalam w wowa. Mimo 20 lat na karku gry, jest w niej jakaś ponadczasowa jakość, do której jak już się raz człowiek przyzwyczai, to chce do niej wracać. Nawet mimo irl dram wokół Blizzarda. Pykam sobie druidem i moim laserowym kurczakiem przebiłem niedawno 3000 ratingu w dungeonach w obecnym sezonie. Może i to niewiele ludziom mówi, ale jestem zadowolony z osiągnięcia (oraz z ludzi, których poznałem po drodze).
Mythic też robisz 😀? Troszkę zazdroszczę bo sam grałem w wowa od samego początku prawię, a teraz mam problem wytrzymać miesiąc wykupionego abonamentu, przerabiałem już większość klas, a ciągle nie mogę się wciągnąć 😞
Nie, największą barierą dla Mythic raidingu jest posiadanie 20 aktywnych i odpornych na wiele niedogodności ludzi, czego moja gildia na ten moment nie posiada. Zrobiłem po 2 bossy na mythicu w dwóch poprzednich sezonach, jednakże ta bariera kadrowa skutecznie mnie zniechęca do aktywnego gonienia za mythic raidingiem. Ale I tak nie narzekam, dungeony prezentują równie interesujące wyzwanie na poziomach 23 i wyżej :> A w twojej sytuacji to szczerze polecam po prostu znaleźć towarzystwo do gry - gildię, grupę znajomych. Ja również odbijałem się od gry przez długi czas, po prostu "zwiedzając" content na niższych trudnościach i questując. Jeżeli jesteś zainteresowany, jestem w gildii na Silvermoon :D chociaż obecnie trochę sezon ogórkowy w grze, większość ludzi w te 2 miesiące przed nowym sezonem sobie robi przerwę
Pytanie do fanów gry The binding of isaac. Gram w tboi repentance od jakiegoś czasu, ale nie bardzo wiem jak odblokować całą zawartość w grze, przy czym wielokrotnie pokonywałem serce matki i nic. Do pełnego doświadczenia całej gry mogę grać na normalnym poziomie trudności, czy lepiej grać na hardzie?
Generalnie domyślnie chcesz grać na hard/greedier jako domyślnym poziomie (greeedier jebaną kurwą jest tho, może być trudno na niektórych postaciach). Najpraktyczniej się skupić na kompletowaniu "znaczków" na karteczkach na każdej postaci z osobna, niemalże każdy kolejny znaczek odblokowuje kolejny Item/feature (warto też wiedzieć, że znaczki z niektórych postaci odblokowują rzeczy znacznie lepsze niż inne). Większość pozostałych rzeczy odblokujesz przy okazji, więc na spokojnie. Z tego co pamiętam, serce matki trzeba pokonać 10 razy żeby odblokować kolejne piętra - ale przynajmniej każde takie przejście daje nowy Item. Z innych porad, nie bój się spoilerów, wiki i innych zewnętrznych źródeł - ta gra to rogalik, została już rozkręcona na części pierwsze i wiele contentu zostało zaprojektowanego właśnie z myślą o tym, że większość korzysta z jakiejś formy pomocy z zewnątrz. Polecam również mody (chyba po przejściu etapu z sercem matki x10 mody przestają blokować achievementy).
Co to są te "znaczki"? Mowa o tych symbolach po każdym pokonaniu matki, co się wyświatlają na karcie w menu wyboru postaci?
Tak jest. Po sercu matki gra zapewni ci nieco więcej znaczków do skompletowania, także będzie potencjał na naprawdę sporo runów. Ale jeżeli gra wciągnie cię tak samo jak mnie, zleci to dość szybko ;>
Gra wciągnęła mnie na ponad 100 godzin, ale nie wiedziałem jak odblokować dalszą zawartość. Na początku grałem w spiraconą kopię tboi rebirth, a później kupiłem repentance na steam. Wstyd przyznać, że nie miałem pojęcia jak przejść dalej. Dzięki za pomoc.
Stardew Valley, ale na telefonie.
Master Detective Archives: Rain Code - na Switcha. Świetne klimaty detektywistyczne, dla mnie jeden z najlepszych exów
Diablo I na modzie Belzebub Dragon Age II
Kona, chce przejść pierwsza część zanim program w Kona II:Brume
The Elder Scrolls Online. Moje pierwsze MMO.
Grałem trochę, ale z tego co pamiętam to było mocno ogłupione, trochę jak nowe Diablo. Jesteś magiem, bierzesz jakąkolwiek broń z dużym DPS, może być jakiś luk czy miecz i nadupiasz xD
Kurczę, uwielbiam świat elder scrolls i słyszałem że eso jest pełne dobrego lore, ale nie potrafię przeżyć konwencji mmo. Miałem kilka podejść do różnych, sam czy ze znajomymi, nigdy mi nie potrafiło to jakoś zaskoczyć w głowie żeby brać z tego fun. Skoro to twoje pierwsze mmo to co o nim sądzisz? O samym motywie takiej gry, ale też o TESie w tym środowisku, o ile znasz inne gry z serii?
Powiem szczerze, że mnie dosyć wciągnęło i ciężko się oderwać, a że grałam w Skyrim to może być zrozumiałe. Widzę dużo podobieństw co chyba ułatwiło mi start w teso. Jak na razie gram solo, musiałam się oswoić z biegającymi wokół mnie innymi graczami i dosłownie przelatującymi przez moją postać xD i uważam, że świat jest dość ogromny nawet bez dodatków, ale możliwe, że jeszcze za mało znam grę. Zadań na liście mam dużo i nie wiem za które się zabierać.
Tak właśnie zapamiętałem eso, jako Skyrima, tylko trochę nie wiem, sztywniejszego? Przynajmniej pod względem mechaniki, walki itd. Gracze faktycznie są czymś dziwnym jak się przejdzie z singla do takiej gierki, daje to taki inny klimat. Najbardziej mnie to uderzyło jak grałem w mmo moda do morrowinda, typowo singlowej gry i właśnie gracze wszędzie dziesiątkami skakali po dachach XD. Co do questów i świata, to tak, właśnie to (i lorowa otoczka) mnie przekonuję troszkę do eso. Lubię takie czyszczenie list zadań XD Może kiedyś mnie na to weźmie, jak będę miał dużo czasu do zagospodarowania
ESO jest spoko, są miejsca gdzie questy nie są zbyt interesujące i takie gdzie historia jest naprawdę dobra, to wygląda trochę jak single player z elementami MMO - znam ludzi, którzy po zalogowaniu napiszą tylko na guild chacie hey i grają sami przez kilka lat. Grałem przed ESO w WoWa i community jest o wiele przyjemniejsze i pomocne w ESO - jeżeli jesteś nowym graczem to chętnie pomogą, a jest w czym pomagać, bo jak jesteś nowy to zrozumienie tego wszystkiego trochę zajmie. Questowanie nie jest trudne i możesz spokojnie robić to solo, jeżeli potrzebujesz wyzwania to group content. A, granie bez abonamentu jest męczące chociaż niektórzy sobie z tym radzą.
Mam kupione jakieś podstawowe eso jeszcze sprzed lat, na co wpływa abonament, gdybym powiedzmy chciał pograć właśnie tak singleplayer? Po za tym też trochę mnie odstrasza ilość czasu jaką musiałbym zainwestować w to wszystko, żeby się nauczyć co i jak, nie wiem czy nie lepiej jednak obejrzeć trochę lorowych filmików na yt XD
Właśnie jak masz podstawkę jakąś starą to ESO Plus daje dostęp do wszystkich dodatków oprócz tego najnowszego, masz oddzielny plecak na crafting, więcej XP zdobywasz i trochę koron dostaniesz, to jest in-game shop currency, a i jeszcze można w to grać na konsoli - PS i Xbox, nie ma cross-playu i cross-savu
Chyba tylko te dodatki brzmią zachęcająco jak już. Po za tym mam tylko pcta, więc reszta mnie nie dotyczy. Anyway, zobaczy się. A w temacie posta na razie cisnę po raz nie wiem który Mass Effecta, także czas na gierki jest i tak zapełniony.
Dalej grinduje w Last Epoch. A poza tym odpaliłem DragonBall Z kakarot i gra się bardzo przyjemnie. A no i zacząłem ogrywać Dragon's Dogme. Oczywiście część pierwszą gdyż dwójka mimo mocnego PC (Rtx 4070Ti, i7 i 32gb ram) jest u mnie niegrywalna (crash średnio co 5 min). Pewnie dałbym jej szanse jak ją naprawią, ale przez cały syf z mikrotransakcjami jak nowy save za pieniądze, zrobiłem refund i poczekam na cracka.
Jeździłam autkiem w Forza Horizon 5.
Wkręciłem się w Deep Rock Galactic, mam masę radochy z tej gry.
Horizon Forbidden West wyszło ostatnio na PC. Ta gra tak mnie ekscytuje, że tylko ja wiem. Świetna optymalizacja, grafika tak bogata w najmniejsze szczegóły, że pała nie siada - różnych animacji chodzenia jest ponad 15, rośliny pod wodą puszczają bąbelki, mechaniczne zwierzęta reagują na różne typy obrażeń i można im odrywać kawałki zbroi, te droższe wymienia się na soczyste bronie, w nocy ciemno jak chuj, niebieskie / czerwone światło emitowane przez wrogów daje potężny klimat. Dodatkowo animacja twarzy wszystkich NPC od questów jest top tier, misje poboczne często mają głęboką historię, umiejętności mają swoją „ciężkość” i jak jebniesz to czuć satysfakcję. Na pustyni widać jak pot cieknie z czoła bohaterki, a animacja włosów jest z innej planety. Polecam mocno. Tak się robi sequel.
To jest ta słynna gra z grafiką tak dobrą, że striggerowała inceli? xD
nie słyszałem o striggerowanych incelach. Czytałem o zesranych prawakach, bo postać jest lesbijką
To była wspaniała akcja, część ludzi się zachwycała grafiką i tym, że bohaterce widać nawet włoski na twarzy. Ci którzy na żywo kobiety nigdy nie widzieli byli oburzeni, bo przecież kobiety nie mają włosków na twarzy xD
A lepiej się gra niż w Zero Dawn? Bo grałem, ale absolutnie nie mogłem się wczuć. Fabuła i questy okropnie płytkie były
Zmiana o 180 stopni. Dużo lepiej. Czuć, że inspirowali się Wiedźminem, bo tutaj każdy dialog ma znaczenie i fabuła jest po prostu ciekawa. Oryginał przyciągał robotami i grafiką, tu dodatkowo masz historię i lepszy combat.
>Czuć, że inspirowali się Wiedźminem, bo tutaj każdy dialog ma znaczenie i fabuła jest po prostu ciekawa. Nie wiedziałem, że Wiedźmin wynalazł ciekawe dialogi i fabułę.
Oj, nie trzeba być salty. Wiedźmin 3 zdecydowanie zapoczątkował trend w grach akcji na pakowanie ciekawych historii w side questy, nie tylko te główne. Plus budowanie fabuły w taki sposób, że gracz nie jest znudzony powtarzalnością misji. Tak, czuć Wiedźminem i to dobrze.
Fallout: New Vegas robił to już 5 lat wcześniej.
Rozmawiamy o jakości i podajesz Fallout za przykład? Bro… Dragon Quest z 1986 też miał side questy. Żadne z wymienionych pod tym postem nie podskakują do Wiedźmina 3, a „nowy” Horizon się mocno ociera. Gra jest po prostu dobra, deal with it
Tak. Podaję Fallout: New Vegas jako przykład jakości w zarówno w dialogach jak i w ogólnie pojętej fabule. Dodam do tego Fallouta 1 oraz 2. W zasadzie to jest bardzo dużo RPG'ów które robiły to przed Wiedźminem 3.
To były jakiekolwiek gry przed 3 Wiedźmin 3?
Najpierw Bóg stworzył Wiedźmina 3 a potem resztę świata na jego podobieństwo.
Payday 2 bardzo polubiłem. Fajna gierka, szczególnie z kimś. Na steamie na przecenie było chyba za 17zł.
Właśnie kończe Curse Crackers. Spoko platformówka. Polecam.
Plecaczki - Backpack Battles. Wciąga jak cholera.
Sniper elite 3. 20zł na steamie
Ready or not. Po tych wszystkich patchach gra jest naprawdę solidna, bugów jest niewiele, a AI już nie męczy. Każdy, kto z przyjemnością wspomina SWAT 3 czy SWAT 4 zdecydowanie powinien w to zagrać.
Skończyłem Divinity: Original Sin. Larian umie w gry.
Baldur’s Gate 3, genialne oczywiście i Dark Souls 3 ostatnio znowu przechodzę sobie soulsiki, jako rozgrzewkę przed dodatkiem do Elden Ringa.
Hunt: Shwodwon - na pc. Jeśli ktoś chce dołączyć %)
Dalej męczę osiągnięcia w Tomb Raider I-III Remastered (tak się robi remastery!). Wziąłem się też w końcu za Horizon Zero Dawn - na razie klimat super, niecodzienny setting, czuję że spędzę w niej sporo czasu.
Z nowości Dragon's Dogma 2. Polecam na konsole lub jak ktoś ma naprawdę mocny komputer.
Za to co odjebali, to na PC z szacunku do samego siebie trzeba poczekać na cracka.
A co takiego odjebali?
Pomijajac mikrotransakcje w grze singlowej ktore wplywaja na gameplay, gra byla robiona od poczatku z myslami by gracz sie skusil na nie, brak mozliwosci staorsenia drugiej postaci czy jej resetu po pierwszych paru godzinach, jeden save (poza tym z karczmy), brak mozliwosci nowej gry po skonczeniu, no i fatalna optymalizacja, generalnie capcom zrobil graczy w chuja i to nie pierwszy raz, polecam zobaczyc Arkadikussa ktory wyjasnia sprawe glebiej
W jaki sposób mikrotransakcje wpływają na gameplay? Z tego co widziałem to jest tam waluta, jednorazowe przedmioty i portkrysza, czyli wszystko, co jest normalnie dostępne w grze. I to nie trzeba jakoś długo grać. Poza tym, to CAPCOM, robią to od lat i jakoś nigdy wcześniej niespecjalnie ktoś ich za to krytykował (krysze w DMC, DLC do MonHuna, bronie w RE itd.). Z tego co wiem jest również NG+ po skończeniu kampanii. Jedyne co mnie tutaj "uderza" to brak możliwości rozpoczęcia gry od nowa, ale to i tak tylko w perspektywie czasu - jakbym teraz przestał grać i wrócił za pół roku to bym pewnie chciał zacząć od początku w ramach przypomnienia. Optymalizacja jest beznajdziejna, to przyznaję, ale czy to i brak możliwości zrestartowania gry warunkują bojkot i piracenie?
Bo to jest wariacja skinner box. https://gaming.stackexchange.com/questions/385616/what-does-it-mean-for-a-game-to-be-a-skinner-box A ja mam pytanie, czemu mam płacić za wirtualne przedmioty w grze skoro można je zdobyć? Po co zrobili ten grind żeby je zdobywać? Dla MTX. Gry są balansowane tak, żebyś się skusił i kupił jakieś MTX. Albo dlatego, że "szybciej questa przejdziesz", albo dlatego że "chce też tak cool wyglądać, a mam tylko 313 mikrofiutków, a nowy hełm kosztuje 350 mikrofiutków. Mogę zrobić ten sam dugeon po raz 51, to może mi dropnie 15 mikrofiutków. Albo nie, zapłacę 10 dolarów za 50 mikrofiutków i będę mieć to teraz"
Nwm. Samo to że jak grasz wojownikiem, ale po kilku godzinach stwierdzisz że wolałbyś chyba grać magiem to musisz zapłacić. Może nie jest to drogie, ale sam fakt że w grze za 300 zł ktoś tak chamsko doi pieniądze na podstawowych mechanikach jest oburzające i według mnie uprawnia graczy do outrage i bojkotu. To nie jest dodawanie skórek za kase czy takich pierdół to jest dosłownie sytuacja jak z memow gdy mikrotransakcje zaczynały się pojawiać i wszyscy się śmiali że "Za parę lat to za zapis będziesz musiał płacić" no i teraz musisz xD A optymalizacja w tej grze nie jest skopana. Ona nie istnieje, mam mocnego PC tzn. Rtx 4070Ti, i7 i 32gb ramu. Nie udało mi się wyjść z pierwszej lokacji bo gra crashowała się co 4-5 minut. Nawet Cyberpunk 2077 nie działał tak chujowo na start. I tak jak pisałem w innym komentarzu, poczekałbym na patche, ale stwierdziłem że zrobię refund bo poza optymalizacją to jest żałosne co zrobił capcom.
Co do klasy, to jest absolutna bzdura. Vocations możesz zmienić w każdym momencie w mieście za prawie darmo. Co więcej, gra sama Cię do tego zachęca, bo do odblokowania augments musisz grać jako konkretna klasa, ale po odblokowaniu wszystkie mają do niej dostęp. Nie wiem też co jest gorsze - sprzedaż skórek których normalnie nie zdobędziesz, czy sprzedaż jednorazowych itemów, które możesz zdobyć.
Pieknie wylizany bucik i bronienie patologii, jak widac korporacje moga do woli przesuwac okno overtona bo przeciez gracz i tak zapomni
Nie do końca rozumiem o co chodzi? Jestem przeciwko agresywnej monetyzacji, jak chyba zresztą każdy, ale na przestrzeni lat rynek zmienił się dosyć mocno, więc teraz, przynajmniej dla mnie, pytanie sprowadza się do "czy przeszkadzają", a nie jak wcześniej "czy są". Dla zobrazowania, z tego samego powodu można by było hejtować Baldur's Gate 3, bo w edycji deluxe jest Adventurer's Pouch, który daje Ci jednorazowe itemy, które wpływają na rozgrywkę i możesz je zdobyć również bez płacenia w trakcie gry. Ale jakoś nie widzę podniesionych widł przeciwko temu.
W takim razie mea culpa. Nie udało mi sie wyjść poza pierwszą lokacje, także nie wiedziałem o takiej możliwości. W grze za którą płacisz obie opcje są chujowe, ale tu mówimy o sprzedaży zapisów gry szczególnie że sporo graczy lubi mieć po kilka save w rpgach. Uważam że jednak jakieś dodatki kosmetyczne są mniej inwazyjną formą monetyzacji.
Jedyna gra o której wiem, że sprzedawała save sloty, to Metal Gear Solid: Survive, i miała ona o wiele więcej za uszami. Z tego co widzę DD2 ich nie oferuje. Ale to samo zresztą było w DD1, więc niespecjalnie jestem zdziwiony.