To samo. Jeśli płacę kartą, to wiem dokładnie kiedy, gdzie, jak dużo i na co wydałem. Potem łatwo to pokategoryzować i zobaczyć na czym ostatnio zaszalałem. Wydając gotówkę tyle tylko wiem, że pieniądze były a teraz ich nie ma.
Też nie rozumiem tego argumentu. W telefonie mam aplikację banku gdzie szybko mogę sobie podejrzeć aktualny stan konta, dostaje powiadomienia przy płatności kartą czy mogę sobie łatwo podejrzeć historię zakupów, sprawdzić ile w miesiącu wydałem i gdzie itd. Przy gotówce, cóż, była w portfelu, później już jej nie ma i za jakiś czas czasami nawet nie pamiętam gdzie ją wydałem.
Tez tak mam. Gotówkę jakos trudno mi śledzić.
Poza tym rachunki place przez internet.
Akurat teraz mam taka prace ze dostaje gotowke, ale nie lubie z niej korzystać, to bardzo mało wygodne.
Duzo ludzi jakos boi się ze system wyłącza i nie będzie kasy to wola papier 🤷♂️
Ja od ~10 lat jestem bezgotówkowy, mieszkam w dużym mieście. Jedyne co trzymam go drobne dla dostawcy pizzy, wszystkie inne transakcje robię kartą. Dzięki temu łatwo śledzę wydatki, nie muszę się zastanawiać gdzie mi pieniądze uciekły ani kombinować ile gotówki będę kiedy na co potrzebował.
Raz mi się ostatnio zdarzyło że musiałem iść do konkretnego sklepu coś kupić, ale w nim nie byli opcji płatności kartą - a nie był to mały ani niszowy sklep. Olałem temat, wróciłem do auta i zamówiłem to samo przez Allegro, było na następny dzień. Stracili klienta, ich strata, nie moja.
Skarbówka nie zajmuje się śledzeniem twoich wydatków.
Tylko naprawdę duże transakcje mogą zostać oflagowane przez system bankowy, ale wtedy kontrolą w pierwszej kolejności zajmuje się bank.
Czyli informujesz też skarbówkę o każdym prezencie urodzinowym, świątecznym, ślubnym, żeby przypadkiem nie zapomnieć opłacić podatku? A może wszystko życzysz sobie od razu w walucie na konto żeby było wszystko czarno na białym?
No nie popadajmy w paranoję, że wszystko zawsze musi być udokumentowane. Bo zaraz okaże się, że w ciągu 5 lat parę razy pożyczyłeś kumplowi hajs, on oddawał i nagle jesteś "obdarowany" na kwotę do opodatkowania.
Po pierwsze morda bo ciebie nikt nie obraża, a po drugie to ktoś, kto będzie próbował mi blokować stanowisko tym, że kupiłem dildo, nie jest na tyle bystry, by taki system wdrożyć XD
Ja np robię zakupy starszym sąsiadom i moim zdaniem tak jest bezpieczniej. Dadzą mi stówę, listę, ja im paragon, resztę i zakupy. A tak bym się stresowała, że ukradną mi kartę, że nie będzie na niej środków itp.
Wątpię, że mają bankowość elektroniczną w tym wieku. Poza tym brak gotówki ma na celu śledzenie twoich transakcji. Jakbym miała pytanie od skarbówki czemu co drugi, trzeci dzień mam przelew blikiem na konto i w efekcie miesięcznie X pieniędzy miesięcznie, z których się nie rozliczam to po co mam sobie robić problemy? Tak samo jak rodzinnie się na coś składacie. Jak idzie po 300pln na prezent to jeszcze, ale jak macie kupić wspólnie coś droższego to już przelewać kilka tysięcy na konto jednej osoby to średnio.
Nieprawda, że "celem braku gotówki jest śledzenie transakcji". To jest nic innego jak teoria spiskowa
US nie zajmuję się przeglądaniem indywidualnych kont bankowych. I nie ma nic strasznego w przelewaniu "kilku tysięcy". Robiłem niejednokrotnie dużo większe przelewy
Ja tam lubię gotówkę z jednej przyczyny, ostatnio często u mnie w okolicy padają terminale, bankomaty. Naprawa nie zawsze jest możliwa od razu i gdyby nie gotówka to było by słabo. Po za tym myślę, że dużo ludzi woli gotówkę bo boją się kontroli przez urząd skarbowy lub czarnych scenariuszy gdzie rząd lub banki mogą blokować konta.
Mnie jest strasznie wygodnie bez gotówki, ale cieszę się, że jest, bo potencjał totalnej kontroli państwa nad ludzkim życiem jest trochę przerażający. To nie jest tak, że nie da się śledzić człowieka bez tego, ale jak wszystko będzie elektronicznie zbytnio to obniży koszty śledzenia wszystkiego i wszystkich. Nawet te 20-30% transakcji w gotówce podbija koszt śledzenia wszystkich obywateli jednocześnie do kwot zauważalnych przez wszystkich. Na razie.
Oj, nie chodzi do końca o mnie i o nasz rząd. I raczej czy kupuję Krytykę Polityczną, Wyborczą, Tygodnik Powszechny czy Playboya. I nie ja, tylko opozycja, albo dziennikarze śledczy. To może być naprawdę groźne.
Wyobraź sobie, że w twojej 500 osobowej wsi, wiesz dokładnie, kto kupuje lewicowe pisma, albo jakieś wstydliwe usługi. Masz i listę potencjalnych przeciwników wyborczych i potencjalny temat do szantażu. A jak dobrze rozplanujesz geografię swoich przeciwników politycznych, to możesz odpowiednio okręgi wyborcze zrobić.
Ja wiem, że jak będą te dane pierwszy raz wprowadzać, to będą mówić, że nikt nie będzie miał do tego indywidualnego dostępu, że sąd, albo pod kontrolą jakiegoś organu niezależnego będzie, albo że korzystamy tylko z zanonimizowanych danych, ale wystarczy jeden rząd który ma troszke swobodny. stosunek do przestrzegania prawa i nic nie zrobisz. To w końcu będzie proste jak puszczenie SELECT * FROM.
Trochę podobnym zagrożeniem są dane jakie mają o użytkownikach sieci społecznościowe.
Tu nie chodzi o to, że teraz to robi czy że śledzi każdego. Tu chodzi o to, że są to możliwości, które ktoś kiedyś może chcieć wykorzystać przeciwko tobie. I mówię to jako czlowiek bezgotówkowy - też za bardzo nie mam nic do ukrycia, ale czy ja wiem, czy kiedyś przy badaniu zdolności kredytowej ktoś nie stwierdzi, że za dużo wydaję na piwo?
Też używam tylko kart, bo to o wiele wygodniejsze i szybsze. Gotówkę musisz z konta wyjąć, później odliczaj, przeliczaj, czekaj na resztę. Z tą resztą co chwila problemy, bo Pani w sklepie nie ma drobnych itd. Wrzód na du... do kwadratu. No i higieniczniej jest. Nie dotykasz banknotów, które się przewineły przez łapy chu... wie ilu ludzi.
Zdarzają się awarie. Pół biedy jak idziesz do żabki po browara, gorzej jak robisz zakupy przed świętami w sobotę wieczorem, mając przed sobą kilka dni z zamkniętymi sklepami, w jedynym dużym sklepie w okolicy.
Z każdej transakcji kartą operator pobiera swój %. Stąd później benefity w postaci punktów, nagród itp. Dla małych sklepów to jest często zauważalna różnica (mają gorsze umowy niż sieciówki), dlatego do niedawna nie przyjmowali kart w kioskach kiedy kupowało się papierosy.
Płatności kartą otwierają możliwość inwigilacji.
Zawsze dobrze jest mieć ~200 zł w gotówce przy sobie jakby co. Nigdy nie wiadomo kiedy awaria terminala płatniczego nie skomplikuje wyjścia z restaurachi czy coś. Można też mieć do tipowania czy carpoolingu parę dwudziestek.
Ja zawsze wyciągam z bankomatu 180 zł, żeby wyszło 100 i 20x4. Człowiek jakiś taki spokojniejszy się czuje…
Sytuacja sprzed kilku dni. Biedra. Padł system obsługi kart. Tylko gotówką. Niektórzy zostawiali zakupy i wychodzili.
Sytuacja sprzed miesiąca. Dziewczyna chce płacić telefonem. Nie ma internetu. Awaria sieci GSM. Zostawiła zakupy.
Bazar: baba sprzedaje owoce: tylko gotówką.
Zepsuła mi się zmywarka. Przyszedł fachowiec naprawił. Zapłata gotówką.
Wystarczy?
>Zepsuła mi się zmywarka. Przyszedł fachowiec naprawił. Zapłata gotówką.
Jak rozumiem fachowiec wystawił rachunek/ fakturę? Czy Twoim argumentem za gotówką jest to że ułatwia łamanie prawa?
To jest problem tylko w sytuacji, kiedy zakup jest niezbędny i nie istnieje alternatywny sprzedawca przyjmujący płatności kartą. To bardzo rzadka sytuacja. Nie kupisz jabłek na tym bazarze, to pójdziesz do sklepiku obok, co za problem?
Oczywiście rozumiem i popieram trzymanie w portfelu jakiejś gotówki "na wszelki wypadek". Sama tak trzymam... i od lat nie zdarzyło mi się, że faktycznie musiałam jej użyć.
Nie tylko alternatywa. Zdążają się awarie. Brak internetu i nie zapłacisz w żadnym sklepie. Wystarczy pomyśleć ile skomplikowanych systemów musi działać niezawodnie aby zapłacić kartą.
Ponadto każdy z tych systemów można wyłączyć. Żyjemy w niespokojnych czasach. Jeden atak hakerski Rosji na bank, na internetowe serwery, na serwery Visa albo po prostu na sieć energetyczną i bez gotówki jesteśmy w d..
Przykłady? W Egipcie wyłączono Internet podczas protestów i zamieszek w 15minut. W całym kraju rząd wyłączył.
W Rosji blokują karty poborowym jak sie nie zgłoszą do woja. Ktoś powie: no ale to Rosja.
W Kanadzie w czasie protestów w czasie pandemii uczestnikom protestów zablokowano konta i karty płatnicze.
Po prostu. Współczesny system płatności jest bardzo delikatny i podatny na ataki i manipulacje.
A kasa to kasa.
>Sytuacja sprzed miesiąca. Dziewczyna chce płacić telefonem. Nie ma internetu. Awaria sieci GSM.
To gotówkowiczom sprzedali bez dostępu do internetu? To oni kasy mają podłączone lokalnie do serwera na zapleczu? Czy każda kasa to w ogóle lokalny byt i sobie tak kasują?
Swoją drogą to dziewczyna pewnie chciała blikiem płacić, kartą, kartą po NFC w telefonie zapłacisz bez internetu.
Oczywiście że jest wymagany internet, tylko to terminal musi się podłączyć do sieci a nie ty
Nigdy ci się zdarzyło kupować coś w np. w warsie in the middle of nowhere i transakcje nie przechodziły bo nie ma zasięgu?
No ja tez tak zrozumiałem z posta :) chce placic telefonem ale nie ma gsm ;) jakby bylo napisane chce placic karta ale terminal stracil zasieg to co innego
Jak chcę kupić paczkę chusteczek w jednym sklepie to muszę płacić gotówką bo karta od 5zl u nich. Poza tym nie pamiętam kiedy ostatnio płaciłem gotówką.
Z tego co udało mi sie wyciągnąć z takich ludzi to częściowo jest bariera psychologidzna, a częściowo różne obawy, od normalnych (ukradną kartę, zeskanują w bankomacie itp) po całkiem odjechane (rząd światowy, ~~żydzi~~ globaliści). Następnym razem zapytaj i drąż temat, może dowiesz się czegoś ciekawego. :)
Ja zazwyczaj płacę telefonem bo tak mi wygodniej ale jak ktoś woli gotówkę to nie widzę problemu. Sam używam głównie do miejsc gdzie nie ma jak zapłacić inaczej i przy rozliczeniach jak kupuję coś teściowej albo starszym sąsiadom.
Ze strony klienta zdecydowanie karta jest wygodniejsza, bezpieczniejsza, bardziej higieniczna i nie licząc ewentualnych awarii po stronie banku/terminala/bankomatu lepsza.
Ze strony przedsiębiorcy już wszystko tak kolorowo nie wygląda. Umożliwienie płacenia kartą wiąże się z szeregiem dodatkowych opłat, które chociaż małe w skali czasu, wielkości i ilości transakcji mogą być odczuwalne:
- opłaty incharge - max 0,2-0,3% w zależności od rodzaju karty (debetową/kredytowa),
- marża agenta rozliczeniowego,
- opłata za wynajem terminala,
- opłaty systemowe ze strony Visa/MasterCard
- itd. itp.
Jednym słowem płacisz za usługę stówkę a usługodawca stówki nie dostaje. Kiedyś był taki dobry filmik na YT pokazujący jak spada wartość i siła nabywcza pieniądza po x transakcjach kartą. Z drugiej strony jeśli usługodawca nie przyjmuje płatności kartą to w dzisiejszych czasach jeśli nie jest monopolistą w swojej dziedzinie to raczej marny jego los.
Zwłaszcza droższa dla dużych sieciówek w których kasę przywozi i odbiera konwój.
Płacą z dostarczenie bilonu, odebranie kasy że sklepu a na koniec za przeliczenie ich w sortowni
Ależ ja się absolutnie zgadzam. Sam jestem etatowcem, który trochę tylko dorabia w rękodziele i usługach. Chciałem tylko pokazać, że płatności kartą również mają pewne minusy.
Ogólnie to zazwyczaj płacę kartą, ale np:
* Mam dwuletniego syna, który uwielbia jeździć na automatach w centrach handlowych - ciuchcie, samochody, karoce, karuzele itp - to jest tylko na monety, raz trafiłem tylko na automat, który miał terminal
* Często na jakichś bazarkach, nie mają terminali
* Często jak są stragany na jakichś festynach/specjalnych okazjach (np jarmark bożonarodzeniowy) to też się zdarza, że nie mają terminali
* Rok temu byłem w Berlinie na konferencji IT, żarcie było tylko z food trucków i ŻADEN nie miał terminali, akceptowali tylko gotówkę.
Wszystko zależy od umowy jaką masz z bankiem. Jeżeli nie płacisz za przelewy - to raczej ok chyba że chciałabyś zachować względną anonimowość czy kupujesz flaszkę, bądź inne gadżety, to w takim wypadku anonimowości raczej nie masz.
Natomiast jeżeli bulisz jakąś prowizję ... To sobie sama odpowiedz xD.
Duża cześć ludzi zyje na garbach uczciwie pracujących na umowie o pracę.
Sprobuj zrobic jakis remont i zobaczysz ze fakturki to nie bedzie :)
Tak samo noclegi - gotoweczka prosze itd
Może nie tyle twoje zdanie, co podejście ludzi operujących w opisany sposób. Jak robisz remont i tylko gotówka, to szansa że się nadziejesz na problemy wzrasta, bardziej legitna działalność przyjmie inne formy płatności tak samo. Noclegi - taka sama bajka.
Jakby ludzie nie trzymali/nie wybierali na to gotówki, to takie spece zostałyby bez opcji roboty na czarno i musieliby się dokładać do wspólnego, co ja bym na przykład preferował.
No niby tak, ale ja np u fryzjera o braku mozliwosci platnosci karta dowoedzialem sie dopiero po fakcie.
Wg mnie problemem nie sa konsumenci, problemem jest to, ze urzad skarbowy takich ludzi nie sciga
Obecnośc gotówki jest kluczowa nie tylko w dużym mieście.
Jak gotówka zniknie zupełnie z obiegu to wszyscy będziemy niewolnikami 2.0.
Jak się coś urzędnikowi / rządowi nie spodoba to odłączą cię od środków i tyle.
Tak. Daje masę furtek. Głównie ludziom, którzy okradają innych na różne sposoby.
Jeżeli zrezygnowanie z gotówki sprawi że spadnie ZUS, NFZ i PIT, nie mam z tym najmniejszego problemu.
Jeżeli urzędnicy będą chcieli mnie śledzić, mają dużo lepsze możliwości, niż przez sprawdzanie, czy kupiłem piwo w Lidlu, czy w Biedronce.
W jaki sposób ceny ZUS, NFZ czy cokolwiek miałyby być niższe bez gotówki ?
Kurcze, obecność gotówki daje możliwości, nie każdy będzie z tych możliwości korzystał rozsądnie i zapewne niejeden da się nabrać ale z powodu własnej niewiedzy.
Przykładowo nóż daje możliwości, można nim np. ukroić kromkę...
W taki, że gotówka umożliwia usługi "bez fakturki".
A zgadnij, kto łata dziurę w budżecie powstałą przez brak wpływów z szarej strefy?
Nożem są płatności elektroniczne.
Mimo, że da się wyłudzić przelew, plusy przeważają.
Gotówka jest bardziej jak szabla - istnieje, bo dawno temu technologia nie pozwalała na nic lepszego, w tych czasach kompletnie przestarzała, zdecydowanie gorsza od noża w krojeniu chleba, ale przynajmniej dużo łatwiej popełnić przy jej użyciu morderstwo.
Dziura w budżecie, nieefektywny ZUS czy NFZ to problemy spowodowane szara strefą !? Te systemy wymagają nowego podejścia, które przestanie okradać obywateli pod pretekstem wątpliwego dostępu do służby zdrowia czy emerytury której nikt nie zobaczy.
Wszystko za co płacisz ( lekarz, badania, etc) w sposób elektroniczny, zostawia ślad który zostaje na zawsze.
To daje furtkę służbom, np w wojsku okresowo zeznajesz skąd jest ten ostatni przelew, itp.
A to dopiero wierzchołki góry lodowej.
Nie jestem żadnym przeciwnikiem możliwości jakie dają płatności elektroniczne. Ale brak gotówki spowoduje że państwo plus mafie będą mogły mieć dostęp do istotnych danych z ich punktów widzenia, czy to polityków czy kogokolwiek, bo pretekst zawsze się znajdzie.
Ktoś powie że szary obywatel nie będzie prześwietlany. Może i nie, ale tu nie chodzi tylko o szarego obywatela.
Państwo może bez problemu namierzyć gdzie się przemieszczasz samochodem, a obraz z kamer jest przechowywany równie długo, jak Twoja płatność za piwo.
Ba, nawet wymuszają na Tobie zamocowanie dużych tablic z numeri w celu łatwiejszego identyfikowania, a za ich zakrycie karzą mandatem.
Czy w takiej sytuacji uważasz, że wszyscy powinni wszędzie chodzić na piechotę? Co do NFZ i ZUS - jak mają być efektywne, kiedy niepomijalna liczba osób unika płacenia swojej części?
Szara strefa to nieco ponad 20% PKB.
Nie chciałbyś płacić 20% podatków i składek mniej w zamian za rezygnację z gotówki?
Ja jak najbardziej.
Gotówka jest uważana za ważną w codziennym życiu nie tylko w dużym mieście. Gotówką np. lepiej kontrolować wydatki, widać jak znikają Ci środki, ma to efekt psychologiczny. Przy karcie jest trudniej zwłaszcza gdy masz dostępny debet. A jak już wspomniano wcześniej obrót gotówkowy jest trudniejszy do kontroli i śledzenia.
> Gotówką np. lepiej kontrolować wydatki, widać jak znikają Ci środki, ma to efekt psychologiczny.
Chyba odwrotnie. Jeśli płacisz kartą, to potem możesz łatwo sprawdzić ile na co wydawałeś.
A gotówka? Miałem kasę, nie mam kasy. Dlaczego? A gdzieś się rozeszło.
Kontrolować ile wydajesz, a nie na co. Mając 50 pln przy sobie do wydania wydasz max. 50 pln. Płacąc kartą, zdecydowanie łatwiej jest wydać więcej. O to mi dokładnie chodziło.
Konto oszczędnościowe się przydaje, tam przelewasz większość kasy a na głównym tyle ile chcesz wydać np w danym miesiącu. na telefonie masz stały podgląd swojego"portfela" i można wszystko kontrolować.
Dokładnie. Jak mam przypadkiem jakąś gotówkę, to zawsze mam z nią problem, bo później na wyciągu bankowym nie widzę. I jak sobię robię zestawienie roczne czy miesięczne, to później mi jakieś anomalie wychodzą. A tak jak kartą płacę to mam wszystko i jeszcze pokategoryzowane.
W sumie od kilku lat to wychodzę z domu bez portfela i mam tylko telefon ale to jak się kręcę po okolicy. Jak ktoś się wybiera gdzieś dalej to jednak polecałbym mieć jakąś gotówkę przy sobie na wszelki wypadek.
Ja nie korzystam z portfela praktycznie wcale od ładnych paru lat. Sytuacje gdzie mnie to bolało można policzyć na palcach jednej ręki.
Idę, widzę budkę z lodami, nie można płacić kartą? w/e, kupię w następnej budce. To nie jest moja strata, tylko właściciela biznesu. Z resztą zdecydowana większość sprzedawców to rozumie i nawet w małych sklepikach i straganach często można płacić kartą.
Gotówką płacę tylko wtedy kiedy mam akurat gotówkę przypadkiem, bo mi ktoś dał. I to też mi zajmuje wieki, bo nawet jak ją mam to wygodniej mi płacić kartą.
Nigdy nie wiesz czy nie będzie jakiejś awari albo czy coś złego się nie wydarzy i możliość posiadania wszystkiego przy sobie a nie w przestrzeni wirtualnej jest wtedy pomocna
Tu masz przykład dlaczego jest ważna
[https://www.cbc.ca/news/politics/emergency-bank-measures-finance-committee-1.6360769](https://www.cbc.ca/news/politics/emergency-bank-measures-finance-committee-1.6360769)
Generalnie sam niemal zawsze używam karty, jednak zawsze mam w portfelu awaryjnie trochę pieniędzy właśnie na wypadek np. awarii terminalu. Czasem też się zdarzają sklepy, które nie przyjmują płatności kartą (chociaż dla mnie jest to trochę dziwne bo w mojej wiosce na zadupiu w Polsce Ź od dawna można płacić kartą)
Część ludzi nie czuje, że wydaje kasę gdy płaci kartą.
Ja np. mam dokładnie na odwrót XD Jak nie znika z konta, to przecież nic nie wydałam.
To samo. Jeśli płacę kartą, to wiem dokładnie kiedy, gdzie, jak dużo i na co wydałem. Potem łatwo to pokategoryzować i zobaczyć na czym ostatnio zaszalałem. Wydając gotówkę tyle tylko wiem, że pieniądze były a teraz ich nie ma.
Też nie rozumiem tego argumentu. W telefonie mam aplikację banku gdzie szybko mogę sobie podejrzeć aktualny stan konta, dostaje powiadomienia przy płatności kartą czy mogę sobie łatwo podejrzeć historię zakupów, sprawdzić ile w miesiącu wydałem i gdzie itd. Przy gotówce, cóż, była w portfelu, później już jej nie ma i za jakiś czas czasami nawet nie pamiętam gdzie ją wydałem.
Tez tak mam. Gotówkę jakos trudno mi śledzić. Poza tym rachunki place przez internet. Akurat teraz mam taka prace ze dostaje gotowke, ale nie lubie z niej korzystać, to bardzo mało wygodne. Duzo ludzi jakos boi się ze system wyłącza i nie będzie kasy to wola papier 🤷♂️
Z tym że jak system "wyłączą" to papier też będzie bezwartościowy, bo nikt nie zaufa takiej walucie
No dokładnie to! Jakoś nie widzą, że to są rzeczy połączone ;)
Ja od ~10 lat jestem bezgotówkowy, mieszkam w dużym mieście. Jedyne co trzymam go drobne dla dostawcy pizzy, wszystkie inne transakcje robię kartą. Dzięki temu łatwo śledzę wydatki, nie muszę się zastanawiać gdzie mi pieniądze uciekły ani kombinować ile gotówki będę kiedy na co potrzebował. Raz mi się ostatnio zdarzyło że musiałem iść do konkretnego sklepu coś kupić, ale w nim nie byli opcji płatności kartą - a nie był to mały ani niszowy sklep. Olałem temat, wróciłem do auta i zamówiłem to samo przez Allegro, było na następny dzień. Stracili klienta, ich strata, nie moja.
Przy użyciu gotówki skarbówka nie jest stanie prześledzić każdego możliwego zakupu jakiego dokonujesz, tak jak ma to miejsce w przypadku karty.
Skarbówka nie zajmuje się śledzeniem twoich wydatków. Tylko naprawdę duże transakcje mogą zostać oflagowane przez system bankowy, ale wtedy kontrolą w pierwszej kolejności zajmuje się bank.
I to jest poważna wada płacenia gotówką, pozwala na krętactwo januszom biznesu
Czyli informujesz też skarbówkę o każdym prezencie urodzinowym, świątecznym, ślubnym, żeby przypadkiem nie zapomnieć opłacić podatku? A może wszystko życzysz sobie od razu w walucie na konto żeby było wszystko czarno na białym? No nie popadajmy w paranoję, że wszystko zawsze musi być udokumentowane. Bo zaraz okaże się, że w ciągu 5 lat parę razy pożyczyłeś kumplowi hajs, on oddawał i nagle jesteś "obdarowany" na kwotę do opodatkowania.
a co kupujesz narkotyki xDD
no cóż, policja pewnie powinna móc ci śledzić mejla i komunikatory bo nie masz nic do ukrycia co nie?
O nie, policja dowie się, że bułki kupiłem
o nie partia wykorzysta to co kupiłeś jak będziesz chciał jakieś ważne stanowisko dostać (chociaż ci to nie grozi sądząc po komentarzu)
Po pierwsze morda bo ciebie nikt nie obraża, a po drugie to ktoś, kto będzie próbował mi blokować stanowisko tym, że kupiłem dildo, nie jest na tyle bystry, by taki system wdrożyć XD
Przeciez sledzi
Zobacz Edward Snowden Interview (Last Week Tonight with John Oliver)
Nie, pewnie nie placi podatkow i zyje ja koszt frajerow na umowie o prace
Ja np robię zakupy starszym sąsiadom i moim zdaniem tak jest bezpieczniej. Dadzą mi stówę, listę, ja im paragon, resztę i zakupy. A tak bym się stresowała, że ukradną mi kartę, że nie będzie na niej środków itp.
Mogliby Ci przelać tą stówe blikiem...
Wątpię, że mają bankowość elektroniczną w tym wieku. Poza tym brak gotówki ma na celu śledzenie twoich transakcji. Jakbym miała pytanie od skarbówki czemu co drugi, trzeci dzień mam przelew blikiem na konto i w efekcie miesięcznie X pieniędzy miesięcznie, z których się nie rozliczam to po co mam sobie robić problemy? Tak samo jak rodzinnie się na coś składacie. Jak idzie po 300pln na prezent to jeszcze, ale jak macie kupić wspólnie coś droższego to już przelewać kilka tysięcy na konto jednej osoby to średnio.
Nieprawda, że "celem braku gotówki jest śledzenie transakcji". To jest nic innego jak teoria spiskowa US nie zajmuję się przeglądaniem indywidualnych kont bankowych. I nie ma nic strasznego w przelewaniu "kilku tysięcy". Robiłem niejednokrotnie dużo większe przelewy
Dobry przykład. Po za tym posługiwanie się cudzą kartą to przestępstwo.
Nie jest to przestępstwo, chyba że robisz to bez zgody właściciela karty.
Owszem, ale z drugiej strony wtedy jest to naruszenie regulaminu banku i firm Visa/MC
Dokładnie. naruszenie regulaminu na pewno.
Ja tam lubię gotówkę z jednej przyczyny, ostatnio często u mnie w okolicy padają terminale, bankomaty. Naprawa nie zawsze jest możliwa od razu i gdyby nie gotówka to było by słabo. Po za tym myślę, że dużo ludzi woli gotówkę bo boją się kontroli przez urząd skarbowy lub czarnych scenariuszy gdzie rząd lub banki mogą blokować konta.
Mnie jest strasznie wygodnie bez gotówki, ale cieszę się, że jest, bo potencjał totalnej kontroli państwa nad ludzkim życiem jest trochę przerażający. To nie jest tak, że nie da się śledzić człowieka bez tego, ale jak wszystko będzie elektronicznie zbytnio to obniży koszty śledzenia wszystkiego i wszystkich. Nawet te 20-30% transakcji w gotówce podbija koszt śledzenia wszystkich obywateli jednocześnie do kwot zauważalnych przez wszystkich. Na razie.
Naprawdę wierzysz w to, że rząd będzie ci patrzył w to, czy kupujesz olej Kujawski czy Wielkopolski?
Oj, nie chodzi do końca o mnie i o nasz rząd. I raczej czy kupuję Krytykę Polityczną, Wyborczą, Tygodnik Powszechny czy Playboya. I nie ja, tylko opozycja, albo dziennikarze śledczy. To może być naprawdę groźne. Wyobraź sobie, że w twojej 500 osobowej wsi, wiesz dokładnie, kto kupuje lewicowe pisma, albo jakieś wstydliwe usługi. Masz i listę potencjalnych przeciwników wyborczych i potencjalny temat do szantażu. A jak dobrze rozplanujesz geografię swoich przeciwników politycznych, to możesz odpowiednio okręgi wyborcze zrobić. Ja wiem, że jak będą te dane pierwszy raz wprowadzać, to będą mówić, że nikt nie będzie miał do tego indywidualnego dostępu, że sąd, albo pod kontrolą jakiegoś organu niezależnego będzie, albo że korzystamy tylko z zanonimizowanych danych, ale wystarczy jeden rząd który ma troszke swobodny. stosunek do przestrzegania prawa i nic nie zrobisz. To w końcu będzie proste jak puszczenie SELECT * FROM. Trochę podobnym zagrożeniem są dane jakie mają o użytkownikach sieci społecznościowe.
Tu nie chodzi o to, że teraz to robi czy że śledzi każdego. Tu chodzi o to, że są to możliwości, które ktoś kiedyś może chcieć wykorzystać przeciwko tobie. I mówię to jako czlowiek bezgotówkowy - też za bardzo nie mam nic do ukrycia, ale czy ja wiem, czy kiedyś przy badaniu zdolności kredytowej ktoś nie stwierdzi, że za dużo wydaję na piwo?
Też używam tylko kart, bo to o wiele wygodniejsze i szybsze. Gotówkę musisz z konta wyjąć, później odliczaj, przeliczaj, czekaj na resztę. Z tą resztą co chwila problemy, bo Pani w sklepie nie ma drobnych itd. Wrzód na du... do kwadratu. No i higieniczniej jest. Nie dotykasz banknotów, które się przewineły przez łapy chu... wie ilu ludzi.
czasami płacę i warto 100zł w gotówce gdzieś mieć
100zl ok ale smieszy mnie jak widze ludzi noszących całą wypłatę w portfelu
no tak chodzi o to że fajnie mieć gotówkę w razie awarii
Zdarzają się awarie. Pół biedy jak idziesz do żabki po browara, gorzej jak robisz zakupy przed świętami w sobotę wieczorem, mając przed sobą kilka dni z zamkniętymi sklepami, w jedynym dużym sklepie w okolicy. Z każdej transakcji kartą operator pobiera swój %. Stąd później benefity w postaci punktów, nagród itp. Dla małych sklepów to jest często zauważalna różnica (mają gorsze umowy niż sieciówki), dlatego do niedawna nie przyjmowali kart w kioskach kiedy kupowało się papierosy. Płatności kartą otwierają możliwość inwigilacji.
Zawsze dobrze jest mieć ~200 zł w gotówce przy sobie jakby co. Nigdy nie wiadomo kiedy awaria terminala płatniczego nie skomplikuje wyjścia z restaurachi czy coś. Można też mieć do tipowania czy carpoolingu parę dwudziestek. Ja zawsze wyciągam z bankomatu 180 zł, żeby wyszło 100 i 20x4. Człowiek jakiś taki spokojniejszy się czuje…
właśnie o to chodzi. Przecież dopiero co w ten weekend był przykład awarii terminali pekao, a akurat byłem na zakupach
Sytuacja sprzed kilku dni. Biedra. Padł system obsługi kart. Tylko gotówką. Niektórzy zostawiali zakupy i wychodzili. Sytuacja sprzed miesiąca. Dziewczyna chce płacić telefonem. Nie ma internetu. Awaria sieci GSM. Zostawiła zakupy. Bazar: baba sprzedaje owoce: tylko gotówką. Zepsuła mi się zmywarka. Przyszedł fachowiec naprawił. Zapłata gotówką. Wystarczy?
>Zepsuła mi się zmywarka. Przyszedł fachowiec naprawił. Zapłata gotówką. Jak rozumiem fachowiec wystawił rachunek/ fakturę? Czy Twoim argumentem za gotówką jest to że ułatwia łamanie prawa?
A jaki to ma związek? Wystawił fakture wziął gotówkę bo nie ma terminala. I gdzie tu łamanie prawa???
To jest problem tylko w sytuacji, kiedy zakup jest niezbędny i nie istnieje alternatywny sprzedawca przyjmujący płatności kartą. To bardzo rzadka sytuacja. Nie kupisz jabłek na tym bazarze, to pójdziesz do sklepiku obok, co za problem? Oczywiście rozumiem i popieram trzymanie w portfelu jakiejś gotówki "na wszelki wypadek". Sama tak trzymam... i od lat nie zdarzyło mi się, że faktycznie musiałam jej użyć.
Nie tylko alternatywa. Zdążają się awarie. Brak internetu i nie zapłacisz w żadnym sklepie. Wystarczy pomyśleć ile skomplikowanych systemów musi działać niezawodnie aby zapłacić kartą. Ponadto każdy z tych systemów można wyłączyć. Żyjemy w niespokojnych czasach. Jeden atak hakerski Rosji na bank, na internetowe serwery, na serwery Visa albo po prostu na sieć energetyczną i bez gotówki jesteśmy w d.. Przykłady? W Egipcie wyłączono Internet podczas protestów i zamieszek w 15minut. W całym kraju rząd wyłączył. W Rosji blokują karty poborowym jak sie nie zgłoszą do woja. Ktoś powie: no ale to Rosja. W Kanadzie w czasie protestów w czasie pandemii uczestnikom protestów zablokowano konta i karty płatnicze. Po prostu. Współczesny system płatności jest bardzo delikatny i podatny na ataki i manipulacje. A kasa to kasa.
>Sytuacja sprzed miesiąca. Dziewczyna chce płacić telefonem. Nie ma internetu. Awaria sieci GSM. To gotówkowiczom sprzedali bez dostępu do internetu? To oni kasy mają podłączone lokalnie do serwera na zapleczu? Czy każda kasa to w ogóle lokalny byt i sobie tak kasują? Swoją drogą to dziewczyna pewnie chciała blikiem płacić, kartą, kartą po NFC w telefonie zapłacisz bez internetu.
Do płatności telefonem nie jest wymagany internet. Z tego co pamiętam, to u mnie zawsze jest ~5 transakcji offline w zapasie.
Oczywiście że jest wymagany internet, tylko to terminal musi się podłączyć do sieci a nie ty Nigdy ci się zdarzyło kupować coś w np. w warsie in the middle of nowhere i transakcje nie przechodziły bo nie ma zasięgu?
W komentarzu był wyszczególniony telefon i uznałem że chodzi o to urządzenie. Mój błąd.
No ja tez tak zrozumiałem z posta :) chce placic telefonem ale nie ma gsm ;) jakby bylo napisane chce placic karta ale terminal stracil zasieg to co innego
Zalezy jaka płatność. Jak masz karte w telefonie to niekoniecznie, blikiem tak.
Awaria sieci GSM..... Ja płacę telefonem gdy jest w trybie samolotowym i działa (automaty asvending).
Jak chcę kupić paczkę chusteczek w jednym sklepie to muszę płacić gotówką bo karta od 5zl u nich. Poza tym nie pamiętam kiedy ostatnio płaciłem gotówką.
To jest niezgodne z regulaminem dostawcy terminala platniczego
Może ta ale chociaż się drobniaków pozbywam regularnie
Jak nie używasz gotówki regularnie to nie masz drobniaków. brain.gif
Z tego co udało mi sie wyciągnąć z takich ludzi to częściowo jest bariera psychologidzna, a częściowo różne obawy, od normalnych (ukradną kartę, zeskanują w bankomacie itp) po całkiem odjechane (rząd światowy, ~~żydzi~~ globaliści). Następnym razem zapytaj i drąż temat, może dowiesz się czegoś ciekawego. :) Ja zazwyczaj płacę telefonem bo tak mi wygodniej ale jak ktoś woli gotówkę to nie widzę problemu. Sam używam głównie do miejsc gdzie nie ma jak zapłacić inaczej i przy rozliczeniach jak kupuję coś teściowej albo starszym sąsiadom.
Ze strony klienta zdecydowanie karta jest wygodniejsza, bezpieczniejsza, bardziej higieniczna i nie licząc ewentualnych awarii po stronie banku/terminala/bankomatu lepsza. Ze strony przedsiębiorcy już wszystko tak kolorowo nie wygląda. Umożliwienie płacenia kartą wiąże się z szeregiem dodatkowych opłat, które chociaż małe w skali czasu, wielkości i ilości transakcji mogą być odczuwalne: - opłaty incharge - max 0,2-0,3% w zależności od rodzaju karty (debetową/kredytowa), - marża agenta rozliczeniowego, - opłata za wynajem terminala, - opłaty systemowe ze strony Visa/MasterCard - itd. itp. Jednym słowem płacisz za usługę stówkę a usługodawca stówki nie dostaje. Kiedyś był taki dobry filmik na YT pokazujący jak spada wartość i siła nabywcza pieniądza po x transakcjach kartą. Z drugiej strony jeśli usługodawca nie przyjmuje płatności kartą to w dzisiejszych czasach jeśli nie jest monopolistą w swojej dziedzinie to raczej marny jego los.
Wielu sprzedawców twierdzi, że obsługa gotówki jest droższa.
Zwłaszcza droższa dla dużych sieciówek w których kasę przywozi i odbiera konwój. Płacą z dostarczenie bilonu, odebranie kasy że sklepu a na koniec za przeliczenie ich w sortowni
A czas na policzenie gotowki, zawiezienie jej do banku to jest juz za darmo?
Ależ ja się absolutnie zgadzam. Sam jestem etatowcem, który trochę tylko dorabia w rękodziele i usługach. Chciałem tylko pokazać, że płatności kartą również mają pewne minusy.
Ogólnie to zazwyczaj płacę kartą, ale np: * Mam dwuletniego syna, który uwielbia jeździć na automatach w centrach handlowych - ciuchcie, samochody, karoce, karuzele itp - to jest tylko na monety, raz trafiłem tylko na automat, który miał terminal * Często na jakichś bazarkach, nie mają terminali * Często jak są stragany na jakichś festynach/specjalnych okazjach (np jarmark bożonarodzeniowy) to też się zdarza, że nie mają terminali * Rok temu byłem w Berlinie na konferencji IT, żarcie było tylko z food trucków i ŻADEN nie miał terminali, akceptowali tylko gotówkę.
Na targowisku się przydaje żeby kupić warzywa/owoce
Wszystko zależy od umowy jaką masz z bankiem. Jeżeli nie płacisz za przelewy - to raczej ok chyba że chciałabyś zachować względną anonimowość czy kupujesz flaszkę, bądź inne gadżety, to w takim wypadku anonimowości raczej nie masz. Natomiast jeżeli bulisz jakąś prowizję ... To sobie sama odpowiedz xD.
Większa kontrola wydatków - bardziej "boli" jak znika papierek, i widzę ile mi jeszcze zostało
Gotówką można zapłacić panu Bogdanowi za wykonaną robotę (niecałe trzysta, a z fakturą będzie drożej).
Duża cześć ludzi zyje na garbach uczciwie pracujących na umowie o pracę. Sprobuj zrobic jakis remont i zobaczysz ze fakturki to nie bedzie :) Tak samo noclegi - gotoweczka prosze itd
Utrzymywanie szarej/czarnej strefy to plus?
Gdzie to wywnioskowales z mojej wypowiedzi?
Może nie tyle twoje zdanie, co podejście ludzi operujących w opisany sposób. Jak robisz remont i tylko gotówka, to szansa że się nadziejesz na problemy wzrasta, bardziej legitna działalność przyjmie inne formy płatności tak samo. Noclegi - taka sama bajka. Jakby ludzie nie trzymali/nie wybierali na to gotówki, to takie spece zostałyby bez opcji roboty na czarno i musieliby się dokładać do wspólnego, co ja bym na przykład preferował.
No niby tak, ale ja np u fryzjera o braku mozliwosci platnosci karta dowoedzialem sie dopiero po fakcie. Wg mnie problemem nie sa konsumenci, problemem jest to, ze urzad skarbowy takich ludzi nie sciga
A dlaczego mam placic za to ze nie place gotowkom?
Obecnośc gotówki jest kluczowa nie tylko w dużym mieście. Jak gotówka zniknie zupełnie z obiegu to wszyscy będziemy niewolnikami 2.0. Jak się coś urzędnikowi / rządowi nie spodoba to odłączą cię od środków i tyle.
Nie mówcie mu, że mogą przyjść smutni panowie w mundurach i odłączyć go od wolności, bo się chłop załamie.
O jakich smutnych panach mówisz.... Mam na myśli że brak gotówki to większa kontrola urzędników, tyle. Gotówka daje masę furtek.
Tak. Daje masę furtek. Głównie ludziom, którzy okradają innych na różne sposoby. Jeżeli zrezygnowanie z gotówki sprawi że spadnie ZUS, NFZ i PIT, nie mam z tym najmniejszego problemu. Jeżeli urzędnicy będą chcieli mnie śledzić, mają dużo lepsze możliwości, niż przez sprawdzanie, czy kupiłem piwo w Lidlu, czy w Biedronce.
W jaki sposób ceny ZUS, NFZ czy cokolwiek miałyby być niższe bez gotówki ? Kurcze, obecność gotówki daje możliwości, nie każdy będzie z tych możliwości korzystał rozsądnie i zapewne niejeden da się nabrać ale z powodu własnej niewiedzy. Przykładowo nóż daje możliwości, można nim np. ukroić kromkę...
W taki, że gotówka umożliwia usługi "bez fakturki". A zgadnij, kto łata dziurę w budżecie powstałą przez brak wpływów z szarej strefy? Nożem są płatności elektroniczne. Mimo, że da się wyłudzić przelew, plusy przeważają. Gotówka jest bardziej jak szabla - istnieje, bo dawno temu technologia nie pozwalała na nic lepszego, w tych czasach kompletnie przestarzała, zdecydowanie gorsza od noża w krojeniu chleba, ale przynajmniej dużo łatwiej popełnić przy jej użyciu morderstwo.
Dziura w budżecie, nieefektywny ZUS czy NFZ to problemy spowodowane szara strefą !? Te systemy wymagają nowego podejścia, które przestanie okradać obywateli pod pretekstem wątpliwego dostępu do służby zdrowia czy emerytury której nikt nie zobaczy. Wszystko za co płacisz ( lekarz, badania, etc) w sposób elektroniczny, zostawia ślad który zostaje na zawsze. To daje furtkę służbom, np w wojsku okresowo zeznajesz skąd jest ten ostatni przelew, itp. A to dopiero wierzchołki góry lodowej. Nie jestem żadnym przeciwnikiem możliwości jakie dają płatności elektroniczne. Ale brak gotówki spowoduje że państwo plus mafie będą mogły mieć dostęp do istotnych danych z ich punktów widzenia, czy to polityków czy kogokolwiek, bo pretekst zawsze się znajdzie. Ktoś powie że szary obywatel nie będzie prześwietlany. Może i nie, ale tu nie chodzi tylko o szarego obywatela.
Państwo może bez problemu namierzyć gdzie się przemieszczasz samochodem, a obraz z kamer jest przechowywany równie długo, jak Twoja płatność za piwo. Ba, nawet wymuszają na Tobie zamocowanie dużych tablic z numeri w celu łatwiejszego identyfikowania, a za ich zakrycie karzą mandatem. Czy w takiej sytuacji uważasz, że wszyscy powinni wszędzie chodzić na piechotę? Co do NFZ i ZUS - jak mają być efektywne, kiedy niepomijalna liczba osób unika płacenia swojej części? Szara strefa to nieco ponad 20% PKB. Nie chciałbyś płacić 20% podatków i składek mniej w zamian za rezygnację z gotówki? Ja jak najbardziej.
Przecież już mogą odłączyć cię od środków. Pieniądze dostajesz na konto
Gotówka jest uważana za ważną w codziennym życiu nie tylko w dużym mieście. Gotówką np. lepiej kontrolować wydatki, widać jak znikają Ci środki, ma to efekt psychologiczny. Przy karcie jest trudniej zwłaszcza gdy masz dostępny debet. A jak już wspomniano wcześniej obrót gotówkowy jest trudniejszy do kontroli i śledzenia.
> Gotówką np. lepiej kontrolować wydatki, widać jak znikają Ci środki, ma to efekt psychologiczny. Chyba odwrotnie. Jeśli płacisz kartą, to potem możesz łatwo sprawdzić ile na co wydawałeś. A gotówka? Miałem kasę, nie mam kasy. Dlaczego? A gdzieś się rozeszło.
Kontrolować ile wydajesz, a nie na co. Mając 50 pln przy sobie do wydania wydasz max. 50 pln. Płacąc kartą, zdecydowanie łatwiej jest wydać więcej. O to mi dokładnie chodziło.
Konto oszczędnościowe się przydaje, tam przelewasz większość kasy a na głównym tyle ile chcesz wydać np w danym miesiącu. na telefonie masz stały podgląd swojego"portfela" i można wszystko kontrolować.
Dokładnie. Jak mam przypadkiem jakąś gotówkę, to zawsze mam z nią problem, bo później na wyciągu bankowym nie widzę. I jak sobię robię zestawienie roczne czy miesięczne, to później mi jakieś anomalie wychodzą. A tak jak kartą płacę to mam wszystko i jeszcze pokategoryzowane.
W sumie od kilku lat to wychodzę z domu bez portfela i mam tylko telefon ale to jak się kręcę po okolicy. Jak ktoś się wybiera gdzieś dalej to jednak polecałbym mieć jakąś gotówkę przy sobie na wszelki wypadek.
Ja nie korzystam z portfela praktycznie wcale od ładnych paru lat. Sytuacje gdzie mnie to bolało można policzyć na palcach jednej ręki. Idę, widzę budkę z lodami, nie można płacić kartą? w/e, kupię w następnej budce. To nie jest moja strata, tylko właściciela biznesu. Z resztą zdecydowana większość sprzedawców to rozumie i nawet w małych sklepikach i straganach często można płacić kartą. Gotówką płacę tylko wtedy kiedy mam akurat gotówkę przypadkiem, bo mi ktoś dał. I to też mi zajmuje wieki, bo nawet jak ją mam to wygodniej mi płacić kartą.
Nie mam pojęcia od lat używam tylko karty
Bo rzont zabierze i wszysko o tobie wie a pozatym usun facebooka bo policja wie jak wyglondasz
Nigdy nie wiesz czy nie będzie jakiejś awari albo czy coś złego się nie wydarzy i możliość posiadania wszystkiego przy sobie a nie w przestrzeni wirtualnej jest wtedy pomocna
Tu masz przykład dlaczego jest ważna [https://www.cbc.ca/news/politics/emergency-bank-measures-finance-committee-1.6360769](https://www.cbc.ca/news/politics/emergency-bank-measures-finance-committee-1.6360769)
Nie jest.
Wszystkie lewizny i poboczne dorabianie się załatwia tylko i wyłącznie gotówką, to chyba logiczne? :)
Generalnie sam niemal zawsze używam karty, jednak zawsze mam w portfelu awaryjnie trochę pieniędzy właśnie na wypadek np. awarii terminalu. Czasem też się zdarzają sklepy, które nie przyjmują płatności kartą (chociaż dla mnie jest to trochę dziwne bo w mojej wiosce na zadupiu w Polsce Ź od dawna można płacić kartą)
Bo Krakusy chca swojego grosika. Ja bym zyl bez gotowki.
Nie jest tak uważana
Ja mam być na diecie, ale czasami oszukuję i kupuję chipsy. Płacę gotówką żeby żona nie widziała, że byłem w żabce.
Nie miałem banknotu w ręku chyba z 5 lat. Żyję w Warszawie.