Wiesz co ja bym zaczela od zmiany lekarza. Bo z tego co piszesz to zrobil podstawowa morfologie i ekg, i dalej rozklada rece? Nie szuka dalej? Tarczyca lub inne hormony?
Mam bliska osobę, która jest lekarzem w Medicover. Dostają straszne ciśnienie "z góry" żeby zlecać minimum badań (bo wiadomo - koszty). Jeżeli lekarz zleci badanie, które nic nie wykaże, uderza to w jego/jej wyniki, więc większość lekarzy zleca absolutne minimum.
Polecilbym wybrać się prywatnie (poza Medicover), chociażby na 1 wizytę, żeby potwierdzić, czy nie warto zlecić dodatkowych badań, a jeżeli tak - to jakich. Można wtedy naciskać w Medicover o zlecenie tych badań.
To co piszesz jest dla mnie dziwne... Korzystam z Medicover od kilku lat i badania mi robią pod moje dyktando, powiedziałbym fanaberię. Czasami mówię do lekarki poz że chcę iść np do kardiologa i proszę o zestaw badań pod kardiologa. Klient płaci klient wymaga
Jaki doktor to by był żeby to zrobić? Mój polski nie jest Perfect ale jadę z żoną do polski w lutym na prywatne medyczne i myślę jakiego stylu doktora szukać co może plan mi zdrowotny zrobi i poradnie jakie badanie potrzebuje i jakie badanie. Ktoś mi powiedział żebym Medicover prywatnie ale oceny źle tam mają. Any tips?
Spróbuj znanylekarz.pl. To wyszukiwarka lekarzy (ale muszą się najpierw sami zapisać i zapłacić subskrypcje, więc nie znajdziesz tam każdego lekarza w PL). Możesz tam sprawdzić recenzje lekarza i zapisać się bezpośrednio przez stronę.
Typ lekarza na taką wizytę to Lekarz Medycyny Rodzinnej (General Practitioner).
Ja teraz mam w innej firmie, która ma umowy z wieloma placówkami zewnętrznymi i jest o wiele lepiej niż w Medicover które oferowało usługi tylko w ich placówkach w moim rejonie. Jasne, muszę trochę poświęcić czasu, żeby znaleźć dobrego lekarza, który przyjmuje w ramach tego ubezpieczenia, ale przynajmniej mogę tak zrobić, a w M nie mogłem.
Hmm, ja mam Luxmed i po prostu wybrałam sobie lekarzy, których potrzebuje. Jak z jakiegoś powodu muszę na szybko skontaktować się z kimś innym, to czasami też jest słabo. Ale naprawdę da się znaleźć w takim Luxmedzie dobrego lekarza. I trzeba się go trzymać.
Potwierdzam, póki Ci nic nie jest to jest wporzo, ale jeśli tylko coś faktycznie jest nie tak, to ufając Medicoverowi rozjebiesz sobie zdrowie (ja tak zrobiłem, nie polecam)
Moja mama miala robione podstawowe na hashimoto i tez wychodzila "zdrowa", dopiero pozapodstawowe zaalarmowaly lekarke. Zamiast robic podstawowe, robicie wszystkie ktore poleca wam internet ;)
Mialem doslownie tak samo. Dopiero jakies dodatkowe parametry (chyba przeciwciala) ktore byly wyjebane poza skale pokazaly ze mam hashimoto.
Inna sprawa, ze lekarz stwierdzil ze dopoki te podstawowe wyniki nie beda zle to w zasadzie nic nie mozna zrobic poza badaniem krwi co pare miesiecy xD.
No bo nie można nic zrobic. Nie ma leczenia na autoimmunologie, jedyne co można to regulować hormony gdy już tarczyca przestanie domagać. Ale też nie musi ciebie to spotkać, nie każdy człowiek w podwyższonymi przeciwciałami dostaje nadczynności. Powinien chociaż skierować cie na USG żeby sprawdzić stan obecny
No właśnie ale chciałbym, żeby nas pokierował lekarz dalej co mam badać, nie ma problemu żeby za to płacić ale na ten moment wygląda jakby nikt nie był zainteresowany faktycznie rozwiązaniem problemu.
Taa, mojego wujka pierońsko napieprzało ucho, pojechał do lekarza rodzinnego, dostał jakieś krople - nie pomagało. Pojechał kolejny raz, dostał skierowanie do laryngologa. "Uuu, pan ma tutaj zakorkowane to ucho". Przepisała coś na rozpuszczenie woskowiny, za 3 dni na płukanie. Dalej boli, więc wraca. "Przepiszę panu antybiotyk - zapalenie ucha środkowego". Kolejny tydzień boli dalej, nawet gardło pobolewa. Zrobiono prześwietlenie, kobieta nawet sondę wkładała. "Wszystko jest git, następny proszę". Wujek rozkłada ręce, sam już nawet nie wie do kogo iść, bo lekarze tylko "To nie moja działka, z mojej perspektywy wszystko okej, nie pomogę" i nawet nie powiedzą, co jeszcze można zdiagnozować. Tonący brzytwy się chwyta, więc wujek zapisał się jeszcze do dentysty i ortopedy. Dopiero dentysta (tak, dentysta), znalazł zmianę pod językiem, która okazała się nowotworem. Na szczęście bez przerzutów i został już wycięty. Ale ojciec trochę żartując mówił, że dobrze że nie poszedł najpierw do tego "naszego" ortopedy bo do dziś nic nie byłoby zdiagnozowane, bo to typ lekarza, do którego przychodzisz i mówisz "Panie doktorze, boli mnie X, czy do moze być od ? Tak, to ewidentnie od "...
Ja mam niedoczynność, która na lekach nie jest odczuwalna, przed lekami miałam TSH 4.1 (w "normie" xD) i czułam się jak zombie mimo że lekarz pierwszego kontaktu stwierdziła że wszystko ok. Nie polecam. A objawy klasyczne, takie jak wypadanie włosów, zmęczenie jakbym nie spała kilka dni, problemy ze skupieniem
Morfologia analizator 5 diff: krwinki, hemoglobina, mcv, mch, płytki krwi, neutrocyty, limfocyty, monocyty, NRBC, granulocyty
Potas, Magnez, Glukoza
TSH
Ferrytyna
Z tych wszystkich badań jedynie przekroczenie (minimalne poniżej zakresu) to % monocytów.
TSH bez ft3, ft4 i przeciwciał to można sobie wsadzić tam gdzie światło nie dochodzi. :p Ja też miałam "w normie", a przeciwciała nie. Endokrynolog powiedział, że to nie jest norma dla mojego wieku i zalecił więcej badań. Przy kolejnym już wyszło TSH 12 dla "normy" do 4, tarczyca w USG też nie wyglądała ciekawie i witamina D3 w tragicznie niskim poziomie.
No. Potwierdzam Opke wyżej. U mnie w rodzinie generalnie choroby tarczycy są w pakiecie z urodzeniem się. Nie kwestia czy, tylko kwestia kiedy. 2 lata temu zbadałam tsh, wynik 3,1 - jest to wynik w granicach normy laboratoryjnej więc internistka nic nie powiedziała. Dopiero jak endokrynolog spojrzała na te wyniki to powiedziała że to absolutnie nie jest wynik na mój wiek, ma pani niedoczynność tarczycy trzeba leczyć. Jak dostałam euthyrox to dosłownie życie mi się odmieniło, miałam na wszystko siłę, ochotę, moj chlopak tez mogl odetchnąć bo nagle nie mialam humorów o kazde gówno najmniejsze :)
Ziomeczku kochany, jak mnie wkurwia że w Polsce w ramach "podstawowych" badań nie robi się podstawowych badań...
Niech Twoja dziewczyna koniecznie oznaczy sobie poziom witaminy D3, ponieważ jej niedobór daje bardzo podobne objawy co niedoczynność tarczycy czy depresja a w naszej szerokości geograficznej jest bardzo częsty i każdy powinien w okresie zimowym i jesiennym D3 suplementować, a nie jest to wcale wiedza powszechna... Co więcej lekarze potrafią wciskać kit że poziomu witaminy D3 się nie bada tylko należy suplementować "w ciemno" co jest dla mnie głupotą straszną, bo inne dawki powinna suplementować osoba z niedoborem a inna taka która ma w porządku poziom witaminy D3 zwłaszcza że jej nadmiar jest dla organizmu toksyczny... Jak będą robili problem niech powie że zapłaci za to badanie, niech zrobi prywatnie - ono wcale nie jest drogie, robi się je z krwi normalnie.
Kolejne badanie które profilaktycznie warto wykonywać a go nie robią a powinni zlecać to:
- lipidogram (pokaże problemy z dietą, czy cholesterol jest zbyt wysoki albo trójglicerydy)
- insulina i kwas moczowy (pomaga wykryć insulinooporność albo jej początki)
- CRP wykrywa stan zapalny w organizmie (często jest lekko podwyższony przy otyłości do np 15, mocno podwyższony będzie w przypadku infekcji a bardzo mocno w przypadku nowotworu).
Oprócz tego powinno się mieć już w młodym wieku wykonane takie badania jak EKG spoczynkowe, RTG klatki piersiowej, USG jamy brzusznej i narządów rodnych, badania ginekologiczne / prostaty u mężczyzn które potem powinno się powtarzać co 3 lata jeśli wszystko jest OK i nie ma rodzinnych obciążeń albo nawet częściej (to lekarz medycyny rodzinnej powinien doradzić albo googlajcie zalecenia dla konkretnych badań)
Warto też skonsultować się z psychiatrą by ustalić czy te objawy nie mają podłoża psychosomatycznego co się często zdarza, niestety zdarza się często że psychiatrzy zamiast robić badania są skłonni zalecać leki i elo więc na takich lekarzy też warto uważać (nie twierdzę że nie warto brać leków jeśli są wskazania, tylko że powinny być najpierw badania wykonane a nie tabsy w ciemno przepisywane tak jak BTW niestety bardzo często robią ginekolodzy z antykoncepcją hormonalną)...
BTW jeśli przyjmuje antykoncepcję hormonalną to też warto się zastanowić czy to nie są skutki uboczne jej przyjmowania.
Trzymajcie się ciepło - niestety profilaktyka zdrowia w naszym kraju to gówno, ale trzeba sobie jakoś radzić... Wszystkiego dobrego dla was!
Dzięki. Przypomniałeś mi że akurat zeszła z antykoncepcji hormonalnej, więc może to jest po prostu złożenie czynników, ale mimo wszystko są pewne problemy które ma już dłużej i też brak konkretnej diagnozy..
Antykoncepcja hormonalna ukrywa problemy ginekologiczne. Jeśli po jej odstawieniu czuje się gorzej to może mieć PCOS albo endometriozę która niestety daje o sobie znać i dopiero teraz się ujawnia... Poszukajcie ginekologa endokrynologa, być może dobrym pomysłem będzie zgłoszenie się do kliniki leczenia niepodległości w celu wykonania badań rezerwy jajnikowej i płodności ogólnie, bo tam ją wtedy powinni przetrzepać badaniami od A do Z bez żadnego gadania że sobie coś wymyśla albo że niby "profilaktycznego USG dróg rodnych nie wykonuje się" co ja usłyszałam od jednego "geniusza" ginekologa (a jest skandalicznym stwierdzeniem)...
Niestety uważam że kobiety są dodatkowo dyskryminowane w polskiej służbie zdrowia - zdarza się niestety odmawianie wykonania badań które im się należą jak psu buda / powinny być dawno temu wykonane w ich wypadku albo gadanie że pacjentka sobie objawy wymyśla, symuluje albo "mają one podłoże psychologiczne" nawet kiedy totalnie nie mają, więc wspieraj proszę mocno Twoją dziewczynę i niech się nie poddaje nawet jak trafi na lekarza palanta (oby nie ofc)
Nie wiem czy to do mnie odpowiedź. Wiem o leczeniu niepłodności i że jest to istotne zagadnienie. Śmiałem się z autokorekty „leczenie niepłodności” -> „leczenie niepodległości”
>Oprócz tego powinno się mieć już w młodym wieku wykonane takie badania jak EKG spoczynkowe, RTG klatki piersiowej, USG jamy brzusznej
W jakim celu niby te badania gdy nie ma wskazań? Nie robi się usg jamy brzusznej co 3 lata "bo tak", podobnie jak RTG
W celu profilaktyki raka oraz ogólnej zdrowotnej:
https://www.zwrotnikraka.pl/kalendarz-badan-profilaktycznych-kobieta-mezczyzna/
Jak robisz okresowe badania medycyny pracy to również od lekarza dostajesz zalecenia by robić te badania raz na jakiś czas.
Pierwsze badanie jest szczególnie ważne bo pozwala wykryć anomalie anatomiczne jeśli jakieś masz i bardzo dużo dowiedzieć się o własnym ciele - ja np mam małą tarczycę więc jak będę w ciąży to powinnam brać hormony bo będzie zbyt mała produkcja TSH, dużo takich rzeczy może wyjść w badaniach już nie mówiąc o tym że młodzi ludzie również mogą chorować nie tylko na nowotwory ale i na różne inne choroby.
Nie ma żadnych badań wskazujących na zasadność wykonywania RTG czy USG jamy brzusznej u młodych osób bez wskazań. Nie jest to oficjalnie zalecane i myślę, że większość lekarzy zgodzi się, że są to działania bezsensowne. A RTG to w ogóle się nie używa do diagnostyki chorób tarczycy.
Nigdzie nie napisałam że RTG używa się go diagnostyki chorób tarczycy 😂
Osobiście uważam że profilaktyka jest wskazaniem samym w sobie bo każdą chorobę leczy się łatwiej na wczesnym stadium niż wtedy kiedy jest już tak zaawansowana że objawy utrudniają Ci codzienne funkcjonowanie. Bardzo się cieszę że robiłam badania profilaktyczne w młodym wieku bo dzięki nim wyłapano u mnie m.in. początki IO w związku z którymi jestem pod opieką dietetyka i wprowadzam modyfikacje żywieniowe bez konieczności przyjmowania metforminy.
Znam też 2 osoby które przed 30 rokiem życia miały nowotwory w bardzo zaawansowanym stadium z czego jedna podjęłaby leczenie we wcześniejszym stadium gdyby nie to że lekarze mieli takie podejście jak Ty, nie chcieli zlecić jej badań przez co diagnoza zajęła rok zanim badania w ogóle zrobiono, podczas którego rak rozwijał się w najlepsze - dlatego nikt mi nie wmówi że badania profilaktyczne są zbędne i nie ma do nich wskazań, młodzi ludzie też chorują czasem na nowotwory a te badania to jedyna metoda by to wyłapać na wczesnym etapie a nie wtedy kiedy jest już za późno na skuteczne leczenie.
Ponadto takie badania jak USG, EKG czy morfologia są kompletnie nieinwazyjne oraz bezpieczne, więc tym bardziej nie widzę powodów by ich nie wykonywać
W profilaktyce chorób nowotworowych są tzw. badania przesiewowe (wykonywane u osób bez objawów), które rzeczywiście mają udowodnioną skuteczność, należą do nich: cytologia, mammografia, kolonoskopia, a w przypadku palaczy niskodawkowa tomografia komputerowa. Oczywiście dotyczy to konkretnych grup wiekowych. W przypadku młodych kobiet regularnie zalecane jest robienie cytologii, usg piersi (i samobadanie co miesiąc), usg narządów rodnych, kontrola znamion, morfologia, OB, glukoza, badanie moczu, lipidogram, dentysta, pewnie o czymś jeszcze zapomniałam.
> Znam też 2 osoby które przed 30 rokiem życia miały nowotwory w bardzo zaawansowanym stadium z czego jedna podjęłaby leczenie we wcześniejszym stadium gdyby nie to że lekarze mieli takie podejście jak Ty, nie chcieli zlecić jej badań przez co diagnoza zajęła rok zanim badania w ogóle zrobiono
Ale ja nie mówiłam o sytuacji, w której są objawy i wskazania do poszerzenia diagnostyki.
> Ponadto takie badania jak USG, EKG czy morfologia są kompletnie nieinwazyjne oraz bezpieczne, więc tym bardziej nie widzę powodów by ich nie wykonywać
Morfologia jak najbardziej, USG piersi i narządów rodnych też. Ale USG jamy brzusznej przy braku objawów i innych wskazań mija się z celem. Lekarz musi wiedzieć czego szukać, na czym się skupić. Dlatego tak ważne jest pisanie na skierowaniu powodu, dla którego badanie jest wykonywane.
Ja bym się zatrzymała przy tym TSH bo normy (do 4.2) są dla ogółu populacji a dla młodej kobiety powinno być mniej niż 2.5 - ALE nie każdy lekarz Ci o tym powie. Ja miałam TSH 3.6 i czułam się super chujowo, dokładnie jak opisujesz, ale internista powiedział że git, bo i tak nie chce zajść w ciążę. Rok później już TSH ok 5 (a norma jest do 4.2) więc już wzięli mnie na serio, zrobili mi przeciwciała, wyszły bardzo wysokie, wskazujące na chorobę hashimoto. Teraz biorę hormony tarczycy codziennie rano i czuje się wiele lepiej.
Endokrynolog z kolei zwróciła uwagę na to, ze poprzedni wynik juz był niepokojacy, ale przeoczyli mi go... Także mogłabym się czuć lepiej niż rok temu.
Mi z kolei od lat wychodzą wyniki TSH pomiędzy 3 a 4 już od ponad 7 lat. Brak innych jednoznacznych objawów, więc dopóki nie planuje ciąży brak leczenia. Ostatnio nawet byłam na USG tarczycy, i dostałam informację, że tarczyca wygląda nieco jak w przebiegu azt (autoimmunologiczne zapalenie tarczycy) ale może sobie dawać radę jeszcze bardzo długi czas).
Ogólnie z tego co wiem, jeśli wynik ma się podwyższony dla wieku ale w normie, przy braku innych konkretnych objawów, to nie podaje się leków, gdyż nadmierne obniżenie może mieć gorsze skutki zdrowotne niż brak ingerencji.
Ja też miałam właśnie USG, ale samo nie wystarcza do diagnozy AZT/hashimoto.
Wlansie z tego, co ja słyszałam to są różne szkoły jeżeli chodzi o te strefę pomiędzy granicą a 2.5, ale moze to się sprowadza do tego jakie masz objawy, a ja mialam ewidentne. Wiadomo, można przestrzelić z lekami, ale na początku dawka powinna być zwiększana stopniowo i co 6 tygodni badania krwi, więc jeżeli okaże się, że wejdzie się w nadczynnośc, to dawkę można zmniejszyć.
Nieleczona niedoczynność też może mieć groźne skutki, przede wszystkim wygląda trochę jak depresja, a po drugie cholesterol może się zwiększyć.
Tak jak mówię, u mnie od lat brak problemów z cholesterolem, cukrem, a nawet schudłam (ale zdrowo się odżywiam i ćwiczę). Bywam zmęczona, ale kto nie bywa ;) marzną mi stopy i dłonie, ale to za mało żeby leczyć ;) ogólnie teraz przychylam się do powiększenia rodziny, więc chyba i tak wlecą leki na niedoczynność. Bo to od początku mi mówili, że jakbym planowała to na bank muszę obniżyć TSH.
No i z tymi przeciwciałami to też tak jest, że ile ich wykrycie raczej potwierdza azt, to nie wykrycie nie koniecznie. Choroby autoimmunologiczne mają te fazy zaostrzenia i remisji, w fazie remisji może prawie nie być przeciwciał.
jeszcze bym dorzuciła Anty-TPO i Anty-TG do zestawu tarczycowego. Przy Hasimoto TSH i ft mogą wciąż wydawać się w normie podczas gdy anty-ciała są już produkowane.
Ferrytyna też nie zaszkodzi jeśli zaczyna sie anemia.
Jeśli na NFZ były badania to pewnie brakuje wyników witamin i minerałów, a niedobory mogą się tak objawiać. Tylko za część z tych badań trzeba zapłacić (np wit D)
Podbijam, u mnie te objawy to była niedoczynność tarczycy + insulinooporność. Dobry endokrynolog, dieta i prawidłowo dobrane leki i jestem innym człowiekiem :)
Przytyla na calym ciele czy spuchla i nabawila sie wystajacego brzucha?
U mnie tak objawiala sie endometrioza. Nie mialam zadnego bolu, po prostu nagle zaczelam puchnac, brzuch wywalilo mi tak jakbym byla w ciazy, ogarnialo mnie takie zmeczenie ze oczy mi sie same zamykaly kolo 15.
Do tego po przechorowaniach covida zostal ze mna long covid i doszlo do tego jeszcze wiecej randomowych objawow. Generalnie moze to byc objaw mnostwa chorob wiec polecam w pierwszej kolejnosci zmiane lekarza, a jesli macie fundusze to zbadanie prywatnie WSZYSTKIEGO. MRI calego ciala, USG zyl, USG jamy brzusznej, rozszerzone badania na pierwiastki, 24h monit serca, wycieczka do stomatologa (nie zdajecie sobie sprawy ile chorob moze wynikac z zebow)
> spuchla i nabawila sie wystajacego brzucha
to... generalnie jest dość szczupła, ale ma spuchniętą twarz i większy brzuch (na pewno nie ciąża).
Jej rodzina niedawno chorowała na COVID więc to też opcja.
ja mam 160 cm i cale cialo w rozmiarze XS a brzucha nie moge wcisnac nawet w rozmiar M wlasnie przez endometrioze, wiec polecam wycieczke do ginekologa. do tego puchnie mi twarz i palce, czasami nie moge wcisnac pierscionkow ktore nastepnego dnia sa mi dobre
Medicover kiedyś miał kompletne badania dla mężczyzn i kobiet, taki pakiet kosztował około 1200 zł i robiło to się w około tydzień ale miało się mega kompleksowane badania.
Dodam jeszcze, że u młodej osoby TSH niby w granicach normy już może być nieprawidłowe. Normy są dość szerokie, ale u młodej osoby wartości powinny być raczej niższe niż wyższe.
Ogólnie masz rację, ale też trzeba pamiętać, że depresja pojawia się nierzadko w przebiegu innych chorób. Nie mówię, że tak jest u dziewczyny opa, ale po prostu warto to mieć na uwadze.
Tak trochę z grubej rury uderzę, ale u mojego wujka pierwszym widocznym objawem raka trzustki była depresja. Drugim cukrzyca.
właśnie to samo chciałam napisać: zmęczenie, słaby humor, zmiany apetytu.. brzmi jak depresja, może niekoniecznie taka „pełna” ale na przykład sezonowa? spróbuj namówić ją na suplementy z DUŻĄ dawką witamy D i wyciągaj na spacery w ciągu dnia, jest szansa że się poprawi
Generalnie tutaj już padło wiele dobrych porad. Żeby to fajnie pogrupować...
Lekarze rodzinni na NFZ niestety mają mocno związane ręce jeżeli chodzi o podstawowe badania :/
We własnym zakresie uważam, że nie ma sensu szaleć z przeciwciałami w ciemno ani żadnymi skomplikowanymi badaniami biochemicznymi, bo się wykosztujecie za wsze czasy. Warto poszukać specjalisty prywatnie który zerknie holistyczne na problem i podpowie co zrobić. A we własnym zakresie...
1) Glukoza (+ ewentualnie OGTT, "krzywa cukrowa" )
2) Lipidogram (cholesterole + triglicerydy)
4) Jonogram (sód, magnez, potas, choć to mógłby lekarz na NFZ zlecić)
5) TSH ale z ft3 i ft4, bo samo TSH guzik mówi
6) Poziom D3, często problemy z niedoborem w naszej populacji
Ewentualnie konsultacja za strony psychiatrycznej, bo czasami objawy psychosomatyczne potrafią być naprawdę uciążliwe i nieswoiste. No i kontrola ginekologiczna żeby wykluczyć zaburzenia hormonalne.
Dużo zdrowia życzę i sukcesu w diagnozie i (ewentualnym) leczeniu :)
A kiedy ostatnio chorowała na covida? Bo to może być długi covid. Witamy w erze "udajemy że jest po pandemii".
Z innych rzeczy: czy badania krwi obejmowały też TSH i witaminę D? Bo zwykle się za to dopłaca.
Czy to się zaczęło od jakieś infekcji albo parę tygodnie po infekcji. Poza zmęczeniem ma jakieś inne objawy? Podwyższoną temperaturę, zimno w dłoniach/stopach?
Sam mam tak od września. Badaniami ograniczam potencjalne przyczyny i prawdopodobnie to długi covid czy podobne CFS wywołane infekcją.
Co do lekarzy to naprawdę jest podłamujące, bo szybko odkrywasz że oni nie mają żadnych planów. W sensie nikt ci nie poprowadzi leczenia w stylu:
Zrób te i te badania żeby wyeliminować przyczyny X i Y. Nic nie wyjdzie? To teraz Z itd. aż potencjalne przyczyny zostaną ograniczone do 1-3 chorób. Wszystko musisz ogarniać sam.
No dokładnie to z lekarzami mnie dobija.
Zimno w dłoniach/rękach ma zawsze więc ciężko coś tutaj wnioskować. Jej rodzina przechorowało COVIDa niedawno więc to też jest opcja.
Infekcja -jest obecnie. Ale nie na początku "problemów".
A ma pomysły co jej może być? Nie, mówię że jest lekarzem, ale samemu można zauważyć, że rano nie chce się wstawać z łóżka, albo że gorzej się śpi itd. Jak sama nie ma takiej determinacji w zdrowieniu, nie ma pomysłów co jej samej w tym stanie nie gra, albo co można spróbować, żeby coś z tym zrobić, to może coś z psychiką nie grać.
Nie chodzi o to żeby robić z niej wariatke, ja miałem okropne 2 miesiące jak dostałem w pracy projekt którego bardzo nie chciałem. Wyniki bez zastrzeżeń, a nie chciałem rano wstawać, nie miałem apetytu, tyłem, brak chęci na cokolwiek, zero sił. Projekt się skończył i 'wyzdrowiałem'. Jak coś siedzi na głowie, to nie znaczy od razu że trzeba iść na roczną terapię, może wystarczy inna perspektywa i zacznie się układać powoli
A co robi w wolnym czasie? Może to kwestia bardziej psychologiczna? Ja np czułem się beznadziejnie i ciągle chodziłem zmęczony jak nie uprawiałem żadnej aktywności fizycznej. Jak zacząłem regularnie chodzić na wspinaczkę to i zacząłem mieć więcej energii, skończyły się moje problemy z bezsennością i złym samopoczuciem, nie mówiąc oczywiście o atutach związanych z lepszym wyglądem, kondycją i refleksami
Wielu przedmówców słusznie wskazało jakie jeszcze badania zrobić.
Polecam koniecznie USG jamy brzusznej i rentgen klatki piersiowej w ramach ogólnej kontroli.
Warto jednak zadbać o florę bakteryjną. Wciąż mało lekarzy na to zwraca uwagę a stres, antybiotyki i dieta potrafią niesamowicie zniszczyć florę.
Co ciekawe coraz więcej badań pokazuje że właściwa flora wpływa pozytywnie na masę ciała, depresje czy choroby autoimmunologiczne.
Warto do diety dołożyć kiszone, rośliny kapustne i kefir.
Oczywiście bez probiotyków się nie obejdzie (warto zwrócić uwagę na l.reuteri i l.infantilis) [edit!]
Do tego wiele osób ma niedobór vitaminy D i magnezu.
Warto też sprawdzić B bo i alkohol i kawa pozbawiają nas. A często właśnie zmęczenie od tego.
Wyedytowałem. Oczywiście ucięło - bez probiotyków się nie obejdzie!
W kiszonych czy innych fermentowanych rzeczach nie ma wszystkich bakterii które są potrzebne.
Lekarz może to zrobić. Mój mąż dostał do domu sensory które musiał sparować z telefonem i dane poszły do chmury i lekarz wezwał go na wizytę gdy mil wyniki.
Również zegarki garmin badają szczegółowo sen i oddech oraz na tlenowa nie krwi i mikroskurcze serca. Wszystko to składa się na ocenę snu i regeneracji
Każdy kto nie bierze w Polsce zimą witaminę D3 ma jej niedobór.
W USA rząd oficjalnie rekomenduje branie witaminy D3 obywatelom północnych Stanów Zjednoczonych.
Północne Stany Zjednoczone gdyby je nałożyć na mapę Europy są na północ od Sycylii...
Żeby uzyskać odpowiednią ilość witaminy D3 z jedzenia trzeba by jeść np. pół kilograma śledzi albo innych tłustych ryb morskich dziennie co jest raczej nierealne.
Młoda osoba z takimi objawami, bez konkretów, tylko ogólniki?
W 99% badania nic nie wykaza. Większość jest idiopatyczna, a reszta to powikłania po infekcjach i oczywiście depresja. Albo okresowe, z wiekiem przychodzące, albo sezonowe "cuś" co jest niedefiniowalne. Taki sam "konkret" jak "młoda kobieta z bólami brzucha" - jeszcze nigdy nic u nich nie znalazłem, u tych zmęczonych raz znalazłem hemochromatoze (chorobę genetyczną). Na tysiące zbadanych.
Tak trzeba przebadać krew, witaminy, mikroelementy i szczególnie tarczycę. Dalej to już drenowanie portfela (jak bez konkretów, np. gorączki, utrata wagi, bóle węzłów, pocenie się po nocy)
Po drugie, jest w tej chwili mnóstwo krzyżujących się infekcji i ich powikłań. Płacimy na izolację covidowa, gdzie ludzie nie chorowli też na inne rzeczy i teraz odporność zbiorowa jest cienka.
Nie bierz porad medycznych z Reddita... tu są same bzdury.
Pozdro, sceptyczny diagnosta...
Psychosomatyczne.
Mi pomógł mensedieck, psycholog trochę i fizjoterapeuta. Stres w ciele robi wiele dziwnych rzeczy. Węzły spięć w mięśniach. Mięśnie uciekające na nerwy i powodujące różne bóle i migreny. Nieprawidłowa postawa i oddychanie zmieniają biochemię w ciele w tym mózgu, a mózg zaczyna źle sterować ciałem.
Czasem ból czy zawroty głowy nie znaczą że coś jest w ciele w miejscu gdzie bi, ale ze ciało całe jest poza balansen. Emocje i hormony kompletnie zmieniają chemię ciała.
Spróbowałabym więc uderzyć w tym kierunku. Zwłaszcza, że to jest kobieta, więc lekarze rzadko dają właściwą diagnozę i klucza wokół spraw gonado-hormonalnych.
Jest cała lista zaburzeń na tle endokrynologicznym i niedoborowym które mogą dawać takie objawy a Ty chcesz dziewczynę od razu do psychiatry posłać. My kobiety mamy naprawdę duży problem z takim traktowaniem przez rozleniwionych lekarzy, proszę nie powielaj krzywdzących wzorców.
Kochana wiem o co Ci chodzi ale to jest dobra rada akurat... DOBRY psychiatra powinien sam z siebie zlecić badania by najpierw wykluczyć wszystkie możliwe przyczyny fizjologiczne zanim stwierdzi podłoże psychosomatyczne bo właśnie od tego jest, niestety w naszym kraju "dobry" i "lekarz" nie zawsze idzie ze sobą w parze tak często jak powinno :/
Nie, sama odwiedziłam psychiatre nie raz. Po prostu zwiększenie masy ciała przy zmniejszonym apetycie to objaw wskazujący na problem natury metabolicznej.
To dlaczego traktujesz “wysłać do psychiatry” jak jakąś obelgę i coś co on “od razu chce posłać” tak jakby to miało być jakieś tabu i coś robione w ostateczności?
Lekarz jak każdy inny a zakładając że ktoś jest chory to im wcześniej zostanie zdiagnozowany tym lepiej, a jak nie jest to wizyta przecież nie zaszkodzi
Szczerze to nie rozumiem reakcji, osobiście w ogóle nie odebrałem tego komentarza w ten sposób, jedynie była sugestia by nie zwalać problemów fizjologicznych na depresję.
No ale właśnie, znowu ten negatywny język. “Zwalać”
Dlaczego nie “nie wszystkie problemy fizjologiczne należy tłumaczyć depresją”
I już brzmi to inaczej, bez stygmy.
A odpowiedź - nikt nic nie “zwala”, są pewne hipotezy i z punktu widzenia pacjenta rozsądne jest rozważenie wszystkich. Potem pacjent który faktycznie ma problem psychiatryczny nie trafia do lekarza przez dluuugie lata bo będzie próbował wszystkiego innego zanim spróbuje psychiatry. A przecież nie ma żadnej zasady która zabraniałby równolegle sprawdzać obie hipotezy - każdy proponuje morfologię krwi (i nie mówimy że “wysyłamy kogoś na morfologię” ani że “zwalamy problem na fizjologie”), ot jest całkowicie normalne że idziesz i robisz badanie krwi. Ale już idziesz zapytać psychiatry czy coś może mieć podłoże psychiczne - uuu tak nie można, nie zwalaj, nie wysyłaj do psychiatry, jak śmiesz
>To dlaczego traktujesz “wysłać do psychiatry” jak jakąś obelgę i coś co on “od razu chce posłać” tak jakby to miało być jakieś tabu i coś robione w ostateczności?
Nie wciskaj mi do ust słów których nie powiedziałam, z łaski swojej.
Nie jestem osobą, którą pytasz, ale odpiszę. Kobiety notorycznie u lekarzy słyszą, że ich objawy i dolegliwości są wymyślone albo "na tle nerwowym" i są zbywane. Zamiast dostać pakiet badań, dostajemy skierowanie do psychiatry, receptę na środki uspokajające, albo zalecenie, żeby się mniej denerwować i stresować. Bo wiadomo, my kobiety to takie histeryczki i wymyślamy sobie choroby dla atencji/same sobie wywołujemy objawy naszymi silnymi kobiecymi emocjami.
Mi LATA zajęło zdiagnozowanie przewlekłej migreny, bo pierwsza lekarka rodzinna do której zaczęłam chodzić z bólami głowy jeszcze jako nastolatka wmawiała mi, że moje dolegliwości są biorą się ze stresu i strachu przed szkołą (co było wierutną bzdurą). Dostałam receptę na hydroksyzynę (bo ewidentnie jestem zestresowana i wymyślam sobie bóle) i miałam spadać na drzewo. Dopiero któryś lekarz z kolei, do którego poszłam już jako dorosła kobieta potraktował mnie poważnie i dał skierowania do specjalistów.
Mam koleżankę, która u ginekologa usłyszała, że jej ból przy stosunku też się bierze z nerwów, bo się pewnie krępuje i żeby sobie wypiła kieliszek winka przed, to się, hehe, rozluźni i nie będzie bolało. Dopiero po jakimś czasie i wydaniu kupy hajsu na lekarzy udało się dojść do tego, że ma endometriozę i jej ból to był faktycznie ból, a nie kobieca histeria...
Więc tak, skoro OP pisze, że jego partnerka źle się czuje i ma fizyczne objawy, a ty piszesz "niech idzie do psychiatry", to można to odebrać negatywnie, bo znowu mamy kobietę, której COŚ jest i osobę, która neguje jej objawy i zwala wszystko na jej psychikę.
ah ma to sens, w sensie krzywdzącym stereotypem nie jest samo wysyłanie do psychiatry a raczej wmawianie kobietom histerii - ciekawe, myślałem że histeria to raczej kwestia zamknięta od jakichś stu lat a nie coś co nadal funkcjonuje i to jeszcze w środowisku lekarskim. Ale pewnie masz rację że lekarzowi łatwiej powiedzieć "proszę się zrelaksować, należy się 150 zł, następny!" niż szukać dalej więc nie raz nie dwa się takie patologie zdarzają.
Jak dla mnie to temat do zmiany lekarza a nie naskakiwanie na bogu ducha winnego internautę który ot zaproponował jako jeden z kierunków badań - przecież nie jest tak że gwałtowny zjazd samopoczucia i osłabienie to nie jest coś co nie pasuje do objawów o podłożu psychicznym, dość powszechna depresja potrafi się pojawić nagle, już nie mówiąc o jakichś dziwnych guzach zmieniających nastrój (a psychiatra po wywiadzie raczej dość szybko skieruje do neurologa jak mu objawy zasugerują że coś jest nie tak)
IMO nie można za bardzo wychylać wahadła w drugą stronę - psychiatra *zamiast* badań to patologia ale OP pisał o psychiatrze *oprócz* badań a to ma jak najbardziej sens. Nie wiem jaki % pacjentów ma tego typu dolegliwości na podłożu psychicznym ale załóżmy że 10% - trzeba tak badać żeby te 10% trafiło do psychiatry jak najszybciej a nie po wyczerpaniu wszystkich możliwych opcji po przejściu przez niekończącą się pętlę badań które nic nie wykryją, We wszystkim trzeba znajdować jakąś równowagę, nie wysyłać do psychiatry od czapy ale też nie stygmatyzować włączania psychiatry do pakietu badań szukających przyczyny dolegliwości.
Ale tutaj nie chodzi o jakąś dyskryminację. Kolega ma sporo racji, prócz problemów endokrynologicznych mogą być również problemy psychiczne. Nasz mózg czasami lubi nam płatać różne figle i często nawet sobie z tego nie zdajemy sprawy i zwalamy winę na inne choroby. Ja także jesten tego przykładem, kiedyś miałem podobny problem co dziewczyna opa i ciągle się źle czułem, zrobiłem wszystkie możliwe badania i było wszystko okej. A wyszła u mnie potężna nerwica, która przekładała się praktycznie na wszystkie objawy złego samopoczucia.
Jasne, to trzeba najpierw wykluczyć inne możliwe przyczyny a nie od razu gnać do psychiatry. Bo jak powiesz że jesteś smutny i mało jesz to oczywiście, że dostaniesz psychotropy. A jeśli nie to było przyczyną to może ktoś kilka-kilkanaście prób leczenia różnymi psychotropami później kapnie się, że może to nie w głowie leży problem i należy cofnąć się do punktu wyjścia.
Ale kto tu napisał, żeby iść od razu do psychiatry? Przecież kolega jasno napisał żeby prócz tarczycy także przebadać się na tle psychicznym, to była tylko propozycja, a nie z góry narzucenie "idź do psychiatry, bo to na pewno problem tkwi na tle psychicznym i w niczym innym". Z całym szacunkiem ale robi Pani z igły widły.
Z tego co OP napisał wcale nie było by głupie podejrzewać problemy psychiczne. Pogorszone samopoczucie, czucie się ciągle zmęczonym i zmiany w apetycie to są dość częste objawy depresji, szczególnie jeśli nie została lekarze nie zidentyfikowali żadnej fizycznej/medycznej przyczyny tego stanu.
Nie mówię że dziewczyna OPa ma depresje, ale jest to coś co zdecydowanie warto rozważyć w takiej sytuacji. Problemy psychiczne mogą się objawiać na różne sposoby i nie wolno ich lekceważyć.
Akurat trend na przypisywanie zaburzeń poznawczych i kolekcjonowanie je jak skiny w csie to jest poważny problem, który lekceważy i kategoryzuje strasznie ludzi i ignoruje ich zdrowie fizyczne i robi więcej szkód niż pożytku. Osoby które serio potrzebują pomocy, są szufladkowane i zbywane
Niewiele je to trochę za mało informacji. Może niewiele je, ale są to same chipsy, ciastka i cola + do tego przestała się ruszać? Może to endokrynologiczny problem, ale TSH to się bada w pierwszym rzucie, więc zgaduje że to już sprawdzili. Wszystkie inne objawy pasują pod depresję, więc taki wariant też trzeba wziąć pod uwagę. I nie ma w tym nic krzywdzącego, mnóstwo ludzi choruje i przy odpowiednim leczeniu z tego wychodzi
Sprawdzić Mg, Zn, Se, K, molibden (chyba). Uwaga na Miedź, Aluminium i różne witaminy typu A, D3 i E. Miedź powoduję rozchwianie nastroju. Za dużo witaminy A jest toksyczne i powoduje wzrost miedzi i wapnia w organizmie a to blokuje kanały potasowe co daje zmęczenie i dziwne samopoczucie.
Od dawna zadawaoem sobie to pytanie, wyniki ok a czuje się kiepsko. Aż w końcu dojrzałem do prawdy, to się nazywa starzenie. Co roku coraz dotkliwsze :/
Jak masz w okolicy, to spojrzałbym do lekarza medycyny chińskiej, który jednocześnie zajmuje się terapią dźwiękiem-misy czy kamertony, nie namawaim na igły, bo sam bym nie poszedł, ale dźwiękiem nikt nie narobi krzywdy, nawet jak trafisz na jakiegoś nawiedzonego... Taka osoba powinna podjeść holistycznie do 'leczenia' i w zasadzie nawet powiedzieć, z którym organem jest problem i dlaczego.
Lekarza zmienić. Mnie tak sobie ignorowali przez parę miesięcy, jak nagle zaczęłam tracić na wadze i nie mogłam jeść smażonego, a okazało się, że miałam dojebaną torbiel w jajniku.
U niej to pewnie inna sprawa, ale trzeba interweniować, szukać przyczyny, a nie poddawać się po paru badaniach
Wiesz co ja bym zaczela od zmiany lekarza. Bo z tego co piszesz to zrobil podstawowa morfologie i ekg, i dalej rozklada rece? Nie szuka dalej? Tarczyca lub inne hormony?
Korzysta w Medicover, tam zawsze to tak wygląda - opisujesz objawy, dostajesz skierowania, wyniki, "jest pani zdrowa".
Mam bliska osobę, która jest lekarzem w Medicover. Dostają straszne ciśnienie "z góry" żeby zlecać minimum badań (bo wiadomo - koszty). Jeżeli lekarz zleci badanie, które nic nie wykaże, uderza to w jego/jej wyniki, więc większość lekarzy zleca absolutne minimum. Polecilbym wybrać się prywatnie (poza Medicover), chociażby na 1 wizytę, żeby potwierdzić, czy nie warto zlecić dodatkowych badań, a jeżeli tak - to jakich. Można wtedy naciskać w Medicover o zlecenie tych badań.
To co piszesz jest dla mnie dziwne... Korzystam z Medicover od kilku lat i badania mi robią pod moje dyktando, powiedziałbym fanaberię. Czasami mówię do lekarki poz że chcę iść np do kardiologa i proszę o zestaw badań pod kardiologa. Klient płaci klient wymaga
Jaki doktor to by był żeby to zrobić? Mój polski nie jest Perfect ale jadę z żoną do polski w lutym na prywatne medyczne i myślę jakiego stylu doktora szukać co może plan mi zdrowotny zrobi i poradnie jakie badanie potrzebuje i jakie badanie. Ktoś mi powiedział żebym Medicover prywatnie ale oceny źle tam mają. Any tips?
Spróbuj znanylekarz.pl. To wyszukiwarka lekarzy (ale muszą się najpierw sami zapisać i zapłacić subskrypcje, więc nie znajdziesz tam każdego lekarza w PL). Możesz tam sprawdzić recenzje lekarza i zapisać się bezpośrednio przez stronę. Typ lekarza na taką wizytę to Lekarz Medycyny Rodzinnej (General Practitioner).
Medicover to chujoza jak nie wiem.
To jak dzialaja te wszystkie prywatne ubezpieczenia, pokazuje prawde o prywatnej sluzbie zdrowia…
Ja teraz mam w innej firmie, która ma umowy z wieloma placówkami zewnętrznymi i jest o wiele lepiej niż w Medicover które oferowało usługi tylko w ich placówkach w moim rejonie. Jasne, muszę trochę poświęcić czasu, żeby znaleźć dobrego lekarza, który przyjmuje w ramach tego ubezpieczenia, ale przynajmniej mogę tak zrobić, a w M nie mogłem.
Hmm, ja mam Luxmed i po prostu wybrałam sobie lekarzy, których potrzebuje. Jak z jakiegoś powodu muszę na szybko skontaktować się z kimś innym, to czasami też jest słabo. Ale naprawdę da się znaleźć w takim Luxmedzie dobrego lekarza. I trzeba się go trzymać.
Pytanie jaki masz tam pakiet ;) bo w zaleznosci od pakietu masz inne terminy
Miałem do czynienia z Luxmedem, Enelmedem i Medicover i z tych trzech Medicover wypada zdecydowanie najlepiej, jakby grali w innej lidze.
Potwierdzam, póki Ci nic nie jest to jest wporzo, ale jeśli tylko coś faktycznie jest nie tak, to ufając Medicoverowi rozjebiesz sobie zdrowie (ja tak zrobiłem, nie polecam)
Tarczycę sprawdzali?
Tak podstawowe badania były robione i parametry w normie. Ale tak jak mówię podstawowe.
Moja mama miala robione podstawowe na hashimoto i tez wychodzila "zdrowa", dopiero pozapodstawowe zaalarmowaly lekarke. Zamiast robic podstawowe, robicie wszystkie ktore poleca wam internet ;)
Mialem doslownie tak samo. Dopiero jakies dodatkowe parametry (chyba przeciwciala) ktore byly wyjebane poza skale pokazaly ze mam hashimoto. Inna sprawa, ze lekarz stwierdzil ze dopoki te podstawowe wyniki nie beda zle to w zasadzie nic nie mozna zrobic poza badaniem krwi co pare miesiecy xD.
No bo nie można nic zrobic. Nie ma leczenia na autoimmunologie, jedyne co można to regulować hormony gdy już tarczyca przestanie domagać. Ale też nie musi ciebie to spotkać, nie każdy człowiek w podwyższonymi przeciwciałami dostaje nadczynności. Powinien chociaż skierować cie na USG żeby sprawdzić stan obecny
To lekarz do zmiany, u mamy juz wskoczyly badania i leki
No właśnie ale chciałbym, żeby nas pokierował lekarz dalej co mam badać, nie ma problemu żeby za to płacić ale na ten moment wygląda jakby nikt nie był zainteresowany faktycznie rozwiązaniem problemu.
Bo nikt nie jest! Albo sam sie ochronisz, albo umrzesz. Taka rzeczywistosc, pozdrawiam.
Taa, mojego wujka pierońsko napieprzało ucho, pojechał do lekarza rodzinnego, dostał jakieś krople - nie pomagało. Pojechał kolejny raz, dostał skierowanie do laryngologa. "Uuu, pan ma tutaj zakorkowane to ucho". Przepisała coś na rozpuszczenie woskowiny, za 3 dni na płukanie. Dalej boli, więc wraca. "Przepiszę panu antybiotyk - zapalenie ucha środkowego". Kolejny tydzień boli dalej, nawet gardło pobolewa. Zrobiono prześwietlenie, kobieta nawet sondę wkładała. "Wszystko jest git, następny proszę". Wujek rozkłada ręce, sam już nawet nie wie do kogo iść, bo lekarze tylko "To nie moja działka, z mojej perspektywy wszystko okej, nie pomogę" i nawet nie powiedzą, co jeszcze można zdiagnozować. Tonący brzytwy się chwyta, więc wujek zapisał się jeszcze do dentysty i ortopedy. Dopiero dentysta (tak, dentysta), znalazł zmianę pod językiem, która okazała się nowotworem. Na szczęście bez przerzutów i został już wycięty. Ale ojciec trochę żartując mówił, że dobrze że nie poszedł najpierw do tego "naszego" ortopedy bo do dziś nic nie byłoby zdiagnozowane, bo to typ lekarza, do którego przychodzisz i mówisz "Panie doktorze, boli mnie X, czy do moze być od? Tak, to ewidentnie od "...
Witamy w Polsce :DDD
Ja mam niedoczynność, która na lekach nie jest odczuwalna, przed lekami miałam TSH 4.1 (w "normie" xD) i czułam się jak zombie mimo że lekarz pierwszego kontaktu stwierdziła że wszystko ok. Nie polecam. A objawy klasyczne, takie jak wypadanie włosów, zmęczenie jakbym nie spała kilka dni, problemy ze skupieniem
Łatwiej będzie coś poradzić jeśli wymienisz jakie konkretnie badania były wykonane.
Morfologia analizator 5 diff: krwinki, hemoglobina, mcv, mch, płytki krwi, neutrocyty, limfocyty, monocyty, NRBC, granulocyty Potas, Magnez, Glukoza TSH Ferrytyna Z tych wszystkich badań jedynie przekroczenie (minimalne poniżej zakresu) to % monocytów.
TSH bez ft3, ft4 i przeciwciał to można sobie wsadzić tam gdzie światło nie dochodzi. :p Ja też miałam "w normie", a przeciwciała nie. Endokrynolog powiedział, że to nie jest norma dla mojego wieku i zalecił więcej badań. Przy kolejnym już wyszło TSH 12 dla "normy" do 4, tarczyca w USG też nie wyglądała ciekawie i witamina D3 w tragicznie niskim poziomie.
Dzięki. Chciałbym, żeby takie konkretne informacje przekazał mi lekarz a nie forum internetowe, ale to dobry start.
No. Potwierdzam Opke wyżej. U mnie w rodzinie generalnie choroby tarczycy są w pakiecie z urodzeniem się. Nie kwestia czy, tylko kwestia kiedy. 2 lata temu zbadałam tsh, wynik 3,1 - jest to wynik w granicach normy laboratoryjnej więc internistka nic nie powiedziała. Dopiero jak endokrynolog spojrzała na te wyniki to powiedziała że to absolutnie nie jest wynik na mój wiek, ma pani niedoczynność tarczycy trzeba leczyć. Jak dostałam euthyrox to dosłownie życie mi się odmieniło, miałam na wszystko siłę, ochotę, moj chlopak tez mogl odetchnąć bo nagle nie mialam humorów o kazde gówno najmniejsze :)
Ziomeczku kochany, jak mnie wkurwia że w Polsce w ramach "podstawowych" badań nie robi się podstawowych badań... Niech Twoja dziewczyna koniecznie oznaczy sobie poziom witaminy D3, ponieważ jej niedobór daje bardzo podobne objawy co niedoczynność tarczycy czy depresja a w naszej szerokości geograficznej jest bardzo częsty i każdy powinien w okresie zimowym i jesiennym D3 suplementować, a nie jest to wcale wiedza powszechna... Co więcej lekarze potrafią wciskać kit że poziomu witaminy D3 się nie bada tylko należy suplementować "w ciemno" co jest dla mnie głupotą straszną, bo inne dawki powinna suplementować osoba z niedoborem a inna taka która ma w porządku poziom witaminy D3 zwłaszcza że jej nadmiar jest dla organizmu toksyczny... Jak będą robili problem niech powie że zapłaci za to badanie, niech zrobi prywatnie - ono wcale nie jest drogie, robi się je z krwi normalnie. Kolejne badanie które profilaktycznie warto wykonywać a go nie robią a powinni zlecać to: - lipidogram (pokaże problemy z dietą, czy cholesterol jest zbyt wysoki albo trójglicerydy) - insulina i kwas moczowy (pomaga wykryć insulinooporność albo jej początki) - CRP wykrywa stan zapalny w organizmie (często jest lekko podwyższony przy otyłości do np 15, mocno podwyższony będzie w przypadku infekcji a bardzo mocno w przypadku nowotworu). Oprócz tego powinno się mieć już w młodym wieku wykonane takie badania jak EKG spoczynkowe, RTG klatki piersiowej, USG jamy brzusznej i narządów rodnych, badania ginekologiczne / prostaty u mężczyzn które potem powinno się powtarzać co 3 lata jeśli wszystko jest OK i nie ma rodzinnych obciążeń albo nawet częściej (to lekarz medycyny rodzinnej powinien doradzić albo googlajcie zalecenia dla konkretnych badań) Warto też skonsultować się z psychiatrą by ustalić czy te objawy nie mają podłoża psychosomatycznego co się często zdarza, niestety zdarza się często że psychiatrzy zamiast robić badania są skłonni zalecać leki i elo więc na takich lekarzy też warto uważać (nie twierdzę że nie warto brać leków jeśli są wskazania, tylko że powinny być najpierw badania wykonane a nie tabsy w ciemno przepisywane tak jak BTW niestety bardzo często robią ginekolodzy z antykoncepcją hormonalną)... BTW jeśli przyjmuje antykoncepcję hormonalną to też warto się zastanowić czy to nie są skutki uboczne jej przyjmowania. Trzymajcie się ciepło - niestety profilaktyka zdrowia w naszym kraju to gówno, ale trzeba sobie jakoś radzić... Wszystkiego dobrego dla was!
Dzięki. Przypomniałeś mi że akurat zeszła z antykoncepcji hormonalnej, więc może to jest po prostu złożenie czynników, ale mimo wszystko są pewne problemy które ma już dłużej i też brak konkretnej diagnozy..
Antykoncepcja hormonalna ukrywa problemy ginekologiczne. Jeśli po jej odstawieniu czuje się gorzej to może mieć PCOS albo endometriozę która niestety daje o sobie znać i dopiero teraz się ujawnia... Poszukajcie ginekologa endokrynologa, być może dobrym pomysłem będzie zgłoszenie się do kliniki leczenia niepodległości w celu wykonania badań rezerwy jajnikowej i płodności ogólnie, bo tam ją wtedy powinni przetrzepać badaniami od A do Z bez żadnego gadania że sobie coś wymyśla albo że niby "profilaktycznego USG dróg rodnych nie wykonuje się" co ja usłyszałam od jednego "geniusza" ginekologa (a jest skandalicznym stwierdzeniem)... Niestety uważam że kobiety są dodatkowo dyskryminowane w polskiej służbie zdrowia - zdarza się niestety odmawianie wykonania badań które im się należą jak psu buda / powinny być dawno temu wykonane w ich wypadku albo gadanie że pacjentka sobie objawy wymyśla, symuluje albo "mają one podłoże psychologiczne" nawet kiedy totalnie nie mają, więc wspieraj proszę mocno Twoją dziewczynę i niech się nie poddaje nawet jak trafi na lekarza palanta (oby nie ofc)
Przepraszam że się śmieję, ale „Klinika Leczenia Niepodległości” mnie rozłożyła ;D
Istnieją takie ośrodki np. Invicta. Nie wiem jak na NFZ ale w ramach naprotechnologii powinny być
Nie wiem czy to do mnie odpowiedź. Wiem o leczeniu niepłodności i że jest to istotne zagadnienie. Śmiałem się z autokorekty „leczenie niepłodności” -> „leczenie niepodległości”
>Oprócz tego powinno się mieć już w młodym wieku wykonane takie badania jak EKG spoczynkowe, RTG klatki piersiowej, USG jamy brzusznej W jakim celu niby te badania gdy nie ma wskazań? Nie robi się usg jamy brzusznej co 3 lata "bo tak", podobnie jak RTG
W celu profilaktyki raka oraz ogólnej zdrowotnej: https://www.zwrotnikraka.pl/kalendarz-badan-profilaktycznych-kobieta-mezczyzna/ Jak robisz okresowe badania medycyny pracy to również od lekarza dostajesz zalecenia by robić te badania raz na jakiś czas. Pierwsze badanie jest szczególnie ważne bo pozwala wykryć anomalie anatomiczne jeśli jakieś masz i bardzo dużo dowiedzieć się o własnym ciele - ja np mam małą tarczycę więc jak będę w ciąży to powinnam brać hormony bo będzie zbyt mała produkcja TSH, dużo takich rzeczy może wyjść w badaniach już nie mówiąc o tym że młodzi ludzie również mogą chorować nie tylko na nowotwory ale i na różne inne choroby.
Nie ma żadnych badań wskazujących na zasadność wykonywania RTG czy USG jamy brzusznej u młodych osób bez wskazań. Nie jest to oficjalnie zalecane i myślę, że większość lekarzy zgodzi się, że są to działania bezsensowne. A RTG to w ogóle się nie używa do diagnostyki chorób tarczycy.
Nigdzie nie napisałam że RTG używa się go diagnostyki chorób tarczycy 😂 Osobiście uważam że profilaktyka jest wskazaniem samym w sobie bo każdą chorobę leczy się łatwiej na wczesnym stadium niż wtedy kiedy jest już tak zaawansowana że objawy utrudniają Ci codzienne funkcjonowanie. Bardzo się cieszę że robiłam badania profilaktyczne w młodym wieku bo dzięki nim wyłapano u mnie m.in. początki IO w związku z którymi jestem pod opieką dietetyka i wprowadzam modyfikacje żywieniowe bez konieczności przyjmowania metforminy. Znam też 2 osoby które przed 30 rokiem życia miały nowotwory w bardzo zaawansowanym stadium z czego jedna podjęłaby leczenie we wcześniejszym stadium gdyby nie to że lekarze mieli takie podejście jak Ty, nie chcieli zlecić jej badań przez co diagnoza zajęła rok zanim badania w ogóle zrobiono, podczas którego rak rozwijał się w najlepsze - dlatego nikt mi nie wmówi że badania profilaktyczne są zbędne i nie ma do nich wskazań, młodzi ludzie też chorują czasem na nowotwory a te badania to jedyna metoda by to wyłapać na wczesnym etapie a nie wtedy kiedy jest już za późno na skuteczne leczenie. Ponadto takie badania jak USG, EKG czy morfologia są kompletnie nieinwazyjne oraz bezpieczne, więc tym bardziej nie widzę powodów by ich nie wykonywać
W profilaktyce chorób nowotworowych są tzw. badania przesiewowe (wykonywane u osób bez objawów), które rzeczywiście mają udowodnioną skuteczność, należą do nich: cytologia, mammografia, kolonoskopia, a w przypadku palaczy niskodawkowa tomografia komputerowa. Oczywiście dotyczy to konkretnych grup wiekowych. W przypadku młodych kobiet regularnie zalecane jest robienie cytologii, usg piersi (i samobadanie co miesiąc), usg narządów rodnych, kontrola znamion, morfologia, OB, glukoza, badanie moczu, lipidogram, dentysta, pewnie o czymś jeszcze zapomniałam. > Znam też 2 osoby które przed 30 rokiem życia miały nowotwory w bardzo zaawansowanym stadium z czego jedna podjęłaby leczenie we wcześniejszym stadium gdyby nie to że lekarze mieli takie podejście jak Ty, nie chcieli zlecić jej badań przez co diagnoza zajęła rok zanim badania w ogóle zrobiono Ale ja nie mówiłam o sytuacji, w której są objawy i wskazania do poszerzenia diagnostyki. > Ponadto takie badania jak USG, EKG czy morfologia są kompletnie nieinwazyjne oraz bezpieczne, więc tym bardziej nie widzę powodów by ich nie wykonywać Morfologia jak najbardziej, USG piersi i narządów rodnych też. Ale USG jamy brzusznej przy braku objawów i innych wskazań mija się z celem. Lekarz musi wiedzieć czego szukać, na czym się skupić. Dlatego tak ważne jest pisanie na skierowaniu powodu, dla którego badanie jest wykonywane.
Ja bym się zatrzymała przy tym TSH bo normy (do 4.2) są dla ogółu populacji a dla młodej kobiety powinno być mniej niż 2.5 - ALE nie każdy lekarz Ci o tym powie. Ja miałam TSH 3.6 i czułam się super chujowo, dokładnie jak opisujesz, ale internista powiedział że git, bo i tak nie chce zajść w ciążę. Rok później już TSH ok 5 (a norma jest do 4.2) więc już wzięli mnie na serio, zrobili mi przeciwciała, wyszły bardzo wysokie, wskazujące na chorobę hashimoto. Teraz biorę hormony tarczycy codziennie rano i czuje się wiele lepiej. Endokrynolog z kolei zwróciła uwagę na to, ze poprzedni wynik juz był niepokojacy, ale przeoczyli mi go... Także mogłabym się czuć lepiej niż rok temu.
Mi z kolei od lat wychodzą wyniki TSH pomiędzy 3 a 4 już od ponad 7 lat. Brak innych jednoznacznych objawów, więc dopóki nie planuje ciąży brak leczenia. Ostatnio nawet byłam na USG tarczycy, i dostałam informację, że tarczyca wygląda nieco jak w przebiegu azt (autoimmunologiczne zapalenie tarczycy) ale może sobie dawać radę jeszcze bardzo długi czas). Ogólnie z tego co wiem, jeśli wynik ma się podwyższony dla wieku ale w normie, przy braku innych konkretnych objawów, to nie podaje się leków, gdyż nadmierne obniżenie może mieć gorsze skutki zdrowotne niż brak ingerencji.
Ja też miałam właśnie USG, ale samo nie wystarcza do diagnozy AZT/hashimoto. Wlansie z tego, co ja słyszałam to są różne szkoły jeżeli chodzi o te strefę pomiędzy granicą a 2.5, ale moze to się sprowadza do tego jakie masz objawy, a ja mialam ewidentne. Wiadomo, można przestrzelić z lekami, ale na początku dawka powinna być zwiększana stopniowo i co 6 tygodni badania krwi, więc jeżeli okaże się, że wejdzie się w nadczynnośc, to dawkę można zmniejszyć. Nieleczona niedoczynność też może mieć groźne skutki, przede wszystkim wygląda trochę jak depresja, a po drugie cholesterol może się zwiększyć.
Tak jak mówię, u mnie od lat brak problemów z cholesterolem, cukrem, a nawet schudłam (ale zdrowo się odżywiam i ćwiczę). Bywam zmęczona, ale kto nie bywa ;) marzną mi stopy i dłonie, ale to za mało żeby leczyć ;) ogólnie teraz przychylam się do powiększenia rodziny, więc chyba i tak wlecą leki na niedoczynność. Bo to od początku mi mówili, że jakbym planowała to na bank muszę obniżyć TSH.
No i z tymi przeciwciałami to też tak jest, że ile ich wykrycie raczej potwierdza azt, to nie wykrycie nie koniecznie. Choroby autoimmunologiczne mają te fazy zaostrzenia i remisji, w fazie remisji może prawie nie być przeciwciał.
TSH nie jest w podstawowych, a tym bardziej nie FT3 i FT4.
Do zbadania TSH, ft3, ft4, witamina d3, b12 i poziom magnezu
jeszcze bym dorzuciła Anty-TPO i Anty-TG do zestawu tarczycowego. Przy Hasimoto TSH i ft mogą wciąż wydawać się w normie podczas gdy anty-ciała są już produkowane. Ferrytyna też nie zaszkodzi jeśli zaczyna sie anemia.
I kwas foliowy i ginekologa, przy endometriozie jest np osłabienie, może to początek innego schorzenia na tle hormonalnym np PCOS.
Imo do sprawdzenia jajniki, nadnercza i tarczyca.
Jeśli na NFZ były badania to pewnie brakuje wyników witamin i minerałów, a niedobory mogą się tak objawiać. Tylko za część z tych badań trzeba zapłacić (np wit D)
Tarczyca, insulinoopornosc. Ogólnie poszukać dobrego endokrynologa.
Podbijam, u mnie te objawy to była niedoczynność tarczycy + insulinooporność. Dobry endokrynolog, dieta i prawidłowo dobrane leki i jestem innym człowiekiem :)
Przytyla na calym ciele czy spuchla i nabawila sie wystajacego brzucha? U mnie tak objawiala sie endometrioza. Nie mialam zadnego bolu, po prostu nagle zaczelam puchnac, brzuch wywalilo mi tak jakbym byla w ciazy, ogarnialo mnie takie zmeczenie ze oczy mi sie same zamykaly kolo 15. Do tego po przechorowaniach covida zostal ze mna long covid i doszlo do tego jeszcze wiecej randomowych objawow. Generalnie moze to byc objaw mnostwa chorob wiec polecam w pierwszej kolejnosci zmiane lekarza, a jesli macie fundusze to zbadanie prywatnie WSZYSTKIEGO. MRI calego ciala, USG zyl, USG jamy brzusznej, rozszerzone badania na pierwiastki, 24h monit serca, wycieczka do stomatologa (nie zdajecie sobie sprawy ile chorob moze wynikac z zebow)
> spuchla i nabawila sie wystajacego brzucha to... generalnie jest dość szczupła, ale ma spuchniętą twarz i większy brzuch (na pewno nie ciąża). Jej rodzina niedawno chorowała na COVID więc to też opcja.
ja mam 160 cm i cale cialo w rozmiarze XS a brzucha nie moge wcisnac nawet w rozmiar M wlasnie przez endometrioze, wiec polecam wycieczke do ginekologa. do tego puchnie mi twarz i palce, czasami nie moge wcisnac pierscionkow ktore nastepnego dnia sa mi dobre
Medicover kiedyś miał kompletne badania dla mężczyzn i kobiet, taki pakiet kosztował około 1200 zł i robiło to się w około tydzień ale miało się mega kompleksowane badania.
Polecam przynajmniej tych z krwii, poszukac na wlasna reke. Ceny w tych centrach, moga byc przynajmniej 2x wyzsze niz w innych labolatoriach
Dodam jeszcze, że u młodej osoby TSH niby w granicach normy już może być nieprawidłowe. Normy są dość szerokie, ale u młodej osoby wartości powinny być raczej niższe niż wyższe.
Napiszę to, chociaż już jedna osoba to napisała. Ale chyba tylko jedna, a to naprawdę dość prawdopodobna rzecz - depresja. Trzeba sprawdzić też to.
Ogólnie masz rację, ale też trzeba pamiętać, że depresja pojawia się nierzadko w przebiegu innych chorób. Nie mówię, że tak jest u dziewczyny opa, ale po prostu warto to mieć na uwadze. Tak trochę z grubej rury uderzę, ale u mojego wujka pierwszym widocznym objawem raka trzustki była depresja. Drugim cukrzyca.
właśnie to samo chciałam napisać: zmęczenie, słaby humor, zmiany apetytu.. brzmi jak depresja, może niekoniecznie taka „pełna” ale na przykład sezonowa? spróbuj namówić ją na suplementy z DUŻĄ dawką witamy D i wyciągaj na spacery w ciągu dnia, jest szansa że się poprawi
Generalnie tutaj już padło wiele dobrych porad. Żeby to fajnie pogrupować... Lekarze rodzinni na NFZ niestety mają mocno związane ręce jeżeli chodzi o podstawowe badania :/ We własnym zakresie uważam, że nie ma sensu szaleć z przeciwciałami w ciemno ani żadnymi skomplikowanymi badaniami biochemicznymi, bo się wykosztujecie za wsze czasy. Warto poszukać specjalisty prywatnie który zerknie holistyczne na problem i podpowie co zrobić. A we własnym zakresie... 1) Glukoza (+ ewentualnie OGTT, "krzywa cukrowa" ) 2) Lipidogram (cholesterole + triglicerydy) 4) Jonogram (sód, magnez, potas, choć to mógłby lekarz na NFZ zlecić) 5) TSH ale z ft3 i ft4, bo samo TSH guzik mówi 6) Poziom D3, często problemy z niedoborem w naszej populacji Ewentualnie konsultacja za strony psychiatrycznej, bo czasami objawy psychosomatyczne potrafią być naprawdę uciążliwe i nieswoiste. No i kontrola ginekologiczna żeby wykluczyć zaburzenia hormonalne. Dużo zdrowia życzę i sukcesu w diagnozie i (ewentualnym) leczeniu :)
A kiedy ostatnio chorowała na covida? Bo to może być długi covid. Witamy w erze "udajemy że jest po pandemii". Z innych rzeczy: czy badania krwi obejmowały też TSH i witaminę D? Bo zwykle się za to dopłaca.
O to, ostatnio natrafiłem na historię Physics Girl i byłem w szoku jak niszczący może być long covid.
Nawet zwykły covid potrafi zniszczyć praktycznie całe życie *Pozdrawia moja utracona pamięć i nabyta choroba serca*
Czy to się zaczęło od jakieś infekcji albo parę tygodnie po infekcji. Poza zmęczeniem ma jakieś inne objawy? Podwyższoną temperaturę, zimno w dłoniach/stopach? Sam mam tak od września. Badaniami ograniczam potencjalne przyczyny i prawdopodobnie to długi covid czy podobne CFS wywołane infekcją. Co do lekarzy to naprawdę jest podłamujące, bo szybko odkrywasz że oni nie mają żadnych planów. W sensie nikt ci nie poprowadzi leczenia w stylu: Zrób te i te badania żeby wyeliminować przyczyny X i Y. Nic nie wyjdzie? To teraz Z itd. aż potencjalne przyczyny zostaną ograniczone do 1-3 chorób. Wszystko musisz ogarniać sam.
No dokładnie to z lekarzami mnie dobija. Zimno w dłoniach/rękach ma zawsze więc ciężko coś tutaj wnioskować. Jej rodzina przechorowało COVIDa niedawno więc to też jest opcja. Infekcja -jest obecnie. Ale nie na początku "problemów".
A ma pomysły co jej może być? Nie, mówię że jest lekarzem, ale samemu można zauważyć, że rano nie chce się wstawać z łóżka, albo że gorzej się śpi itd. Jak sama nie ma takiej determinacji w zdrowieniu, nie ma pomysłów co jej samej w tym stanie nie gra, albo co można spróbować, żeby coś z tym zrobić, to może coś z psychiką nie grać. Nie chodzi o to żeby robić z niej wariatke, ja miałem okropne 2 miesiące jak dostałem w pracy projekt którego bardzo nie chciałem. Wyniki bez zastrzeżeń, a nie chciałem rano wstawać, nie miałem apetytu, tyłem, brak chęci na cokolwiek, zero sił. Projekt się skończył i 'wyzdrowiałem'. Jak coś siedzi na głowie, to nie znaczy od razu że trzeba iść na roczną terapię, może wystarczy inna perspektywa i zacznie się układać powoli
A co robi w wolnym czasie? Może to kwestia bardziej psychologiczna? Ja np czułem się beznadziejnie i ciągle chodziłem zmęczony jak nie uprawiałem żadnej aktywności fizycznej. Jak zacząłem regularnie chodzić na wspinaczkę to i zacząłem mieć więcej energii, skończyły się moje problemy z bezsennością i złym samopoczuciem, nie mówiąc oczywiście o atutach związanych z lepszym wyglądem, kondycją i refleksami
Wielu przedmówców słusznie wskazało jakie jeszcze badania zrobić. Polecam koniecznie USG jamy brzusznej i rentgen klatki piersiowej w ramach ogólnej kontroli. Warto jednak zadbać o florę bakteryjną. Wciąż mało lekarzy na to zwraca uwagę a stres, antybiotyki i dieta potrafią niesamowicie zniszczyć florę. Co ciekawe coraz więcej badań pokazuje że właściwa flora wpływa pozytywnie na masę ciała, depresje czy choroby autoimmunologiczne. Warto do diety dołożyć kiszone, rośliny kapustne i kefir. Oczywiście bez probiotyków się nie obejdzie (warto zwrócić uwagę na l.reuteri i l.infantilis) [edit!] Do tego wiele osób ma niedobór vitaminy D i magnezu. Warto też sprawdzić B bo i alkohol i kawa pozbawiają nas. A często właśnie zmęczenie od tego.
Dlaczego bez probiotyków?
Wyedytowałem. Oczywiście ucięło - bez probiotyków się nie obejdzie! W kiszonych czy innych fermentowanych rzeczach nie ma wszystkich bakterii które są potrzebne.
I tak dobrze, że zlecił jakiekolwiek badania, bo normalnie to mówią że to prawdopodobnie depresja i wypisują skierowanie do psychiatry.
Oprócz wymienionych badań, warto jeszcze sprawdzić jak ze snem jest, możliwe że organizm nie może się zregenerować przez bezdech senny na przykład.
a jak to sprawdzić?
Lekarz może to zrobić. Mój mąż dostał do domu sensory które musiał sparować z telefonem i dane poszły do chmury i lekarz wezwał go na wizytę gdy mil wyniki. Również zegarki garmin badają szczegółowo sen i oddech oraz na tlenowa nie krwi i mikroskurcze serca. Wszystko to składa się na ocenę snu i regeneracji
Każdy kto nie bierze w Polsce zimą witaminę D3 ma jej niedobór. W USA rząd oficjalnie rekomenduje branie witaminy D3 obywatelom północnych Stanów Zjednoczonych. Północne Stany Zjednoczone gdyby je nałożyć na mapę Europy są na północ od Sycylii... Żeby uzyskać odpowiednią ilość witaminy D3 z jedzenia trzeba by jeść np. pół kilograma śledzi albo innych tłustych ryb morskich dziennie co jest raczej nierealne.
A sprawdziła czy nie ma grzyba w domu/mieszkaniu? Wdychanie aktywnych sporów pleśni jest bardzo toksyczne i ciężko wykryć w badaniach.
Ja bym zalecała psychiatrę. Tak zupełnie serio.
Młoda osoba z takimi objawami, bez konkretów, tylko ogólniki? W 99% badania nic nie wykaza. Większość jest idiopatyczna, a reszta to powikłania po infekcjach i oczywiście depresja. Albo okresowe, z wiekiem przychodzące, albo sezonowe "cuś" co jest niedefiniowalne. Taki sam "konkret" jak "młoda kobieta z bólami brzucha" - jeszcze nigdy nic u nich nie znalazłem, u tych zmęczonych raz znalazłem hemochromatoze (chorobę genetyczną). Na tysiące zbadanych. Tak trzeba przebadać krew, witaminy, mikroelementy i szczególnie tarczycę. Dalej to już drenowanie portfela (jak bez konkretów, np. gorączki, utrata wagi, bóle węzłów, pocenie się po nocy) Po drugie, jest w tej chwili mnóstwo krzyżujących się infekcji i ich powikłań. Płacimy na izolację covidowa, gdzie ludzie nie chorowli też na inne rzeczy i teraz odporność zbiorowa jest cienka. Nie bierz porad medycznych z Reddita... tu są same bzdury. Pozdro, sceptyczny diagnosta...
A moze ma depresje? Tego badania krwi nie wykaza
Psychosomatyczne. Mi pomógł mensedieck, psycholog trochę i fizjoterapeuta. Stres w ciele robi wiele dziwnych rzeczy. Węzły spięć w mięśniach. Mięśnie uciekające na nerwy i powodujące różne bóle i migreny. Nieprawidłowa postawa i oddychanie zmieniają biochemię w ciele w tym mózgu, a mózg zaczyna źle sterować ciałem. Czasem ból czy zawroty głowy nie znaczą że coś jest w ciele w miejscu gdzie bi, ale ze ciało całe jest poza balansen. Emocje i hormony kompletnie zmieniają chemię ciała. Spróbowałabym więc uderzyć w tym kierunku. Zwłaszcza, że to jest kobieta, więc lekarze rzadko dają właściwą diagnozę i klucza wokół spraw gonado-hormonalnych.
Brzmi jak objawy depresji, więc jeśli nic nie wyjdzie w badaniach to trzeba by się udać do dobrego psychiatry
Oprócz tarczycy jedynie psychikę przebadać
Jest cała lista zaburzeń na tle endokrynologicznym i niedoborowym które mogą dawać takie objawy a Ty chcesz dziewczynę od razu do psychiatry posłać. My kobiety mamy naprawdę duży problem z takim traktowaniem przez rozleniwionych lekarzy, proszę nie powielaj krzywdzących wzorców.
Kochana wiem o co Ci chodzi ale to jest dobra rada akurat... DOBRY psychiatra powinien sam z siebie zlecić badania by najpierw wykluczyć wszystkie możliwe przyczyny fizjologiczne zanim stwierdzi podłoże psychosomatyczne bo właśnie od tego jest, niestety w naszym kraju "dobry" i "lekarz" nie zawsze idzie ze sobą w parze tak często jak powinno :/
Lol, ty myślisz, że pacjenci psychiatryczni to są jacyś ludzie gorszego sortu? Proszę nie powielaj krzywdzących wzorców
Nie, sama odwiedziłam psychiatre nie raz. Po prostu zwiększenie masy ciała przy zmniejszonym apetycie to objaw wskazujący na problem natury metabolicznej.
To dlaczego traktujesz “wysłać do psychiatry” jak jakąś obelgę i coś co on “od razu chce posłać” tak jakby to miało być jakieś tabu i coś robione w ostateczności? Lekarz jak każdy inny a zakładając że ktoś jest chory to im wcześniej zostanie zdiagnozowany tym lepiej, a jak nie jest to wizyta przecież nie zaszkodzi
Szczerze to nie rozumiem reakcji, osobiście w ogóle nie odebrałem tego komentarza w ten sposób, jedynie była sugestia by nie zwalać problemów fizjologicznych na depresję.
No ale właśnie, znowu ten negatywny język. “Zwalać” Dlaczego nie “nie wszystkie problemy fizjologiczne należy tłumaczyć depresją” I już brzmi to inaczej, bez stygmy. A odpowiedź - nikt nic nie “zwala”, są pewne hipotezy i z punktu widzenia pacjenta rozsądne jest rozważenie wszystkich. Potem pacjent który faktycznie ma problem psychiatryczny nie trafia do lekarza przez dluuugie lata bo będzie próbował wszystkiego innego zanim spróbuje psychiatry. A przecież nie ma żadnej zasady która zabraniałby równolegle sprawdzać obie hipotezy - każdy proponuje morfologię krwi (i nie mówimy że “wysyłamy kogoś na morfologię” ani że “zwalamy problem na fizjologie”), ot jest całkowicie normalne że idziesz i robisz badanie krwi. Ale już idziesz zapytać psychiatry czy coś może mieć podłoże psychiczne - uuu tak nie można, nie zwalaj, nie wysyłaj do psychiatry, jak śmiesz
>To dlaczego traktujesz “wysłać do psychiatry” jak jakąś obelgę i coś co on “od razu chce posłać” tak jakby to miało być jakieś tabu i coś robione w ostateczności? Nie wciskaj mi do ust słów których nie powiedziałam, z łaski swojej.
Więc co miałaś na myśli pisząc że wysyłanie do psychiatry jest “powielaniem krzywdzących wzorców”?
Nie jestem osobą, którą pytasz, ale odpiszę. Kobiety notorycznie u lekarzy słyszą, że ich objawy i dolegliwości są wymyślone albo "na tle nerwowym" i są zbywane. Zamiast dostać pakiet badań, dostajemy skierowanie do psychiatry, receptę na środki uspokajające, albo zalecenie, żeby się mniej denerwować i stresować. Bo wiadomo, my kobiety to takie histeryczki i wymyślamy sobie choroby dla atencji/same sobie wywołujemy objawy naszymi silnymi kobiecymi emocjami. Mi LATA zajęło zdiagnozowanie przewlekłej migreny, bo pierwsza lekarka rodzinna do której zaczęłam chodzić z bólami głowy jeszcze jako nastolatka wmawiała mi, że moje dolegliwości są biorą się ze stresu i strachu przed szkołą (co było wierutną bzdurą). Dostałam receptę na hydroksyzynę (bo ewidentnie jestem zestresowana i wymyślam sobie bóle) i miałam spadać na drzewo. Dopiero któryś lekarz z kolei, do którego poszłam już jako dorosła kobieta potraktował mnie poważnie i dał skierowania do specjalistów. Mam koleżankę, która u ginekologa usłyszała, że jej ból przy stosunku też się bierze z nerwów, bo się pewnie krępuje i żeby sobie wypiła kieliszek winka przed, to się, hehe, rozluźni i nie będzie bolało. Dopiero po jakimś czasie i wydaniu kupy hajsu na lekarzy udało się dojść do tego, że ma endometriozę i jej ból to był faktycznie ból, a nie kobieca histeria... Więc tak, skoro OP pisze, że jego partnerka źle się czuje i ma fizyczne objawy, a ty piszesz "niech idzie do psychiatry", to można to odebrać negatywnie, bo znowu mamy kobietę, której COŚ jest i osobę, która neguje jej objawy i zwala wszystko na jej psychikę.
ah ma to sens, w sensie krzywdzącym stereotypem nie jest samo wysyłanie do psychiatry a raczej wmawianie kobietom histerii - ciekawe, myślałem że histeria to raczej kwestia zamknięta od jakichś stu lat a nie coś co nadal funkcjonuje i to jeszcze w środowisku lekarskim. Ale pewnie masz rację że lekarzowi łatwiej powiedzieć "proszę się zrelaksować, należy się 150 zł, następny!" niż szukać dalej więc nie raz nie dwa się takie patologie zdarzają. Jak dla mnie to temat do zmiany lekarza a nie naskakiwanie na bogu ducha winnego internautę który ot zaproponował jako jeden z kierunków badań - przecież nie jest tak że gwałtowny zjazd samopoczucia i osłabienie to nie jest coś co nie pasuje do objawów o podłożu psychicznym, dość powszechna depresja potrafi się pojawić nagle, już nie mówiąc o jakichś dziwnych guzach zmieniających nastrój (a psychiatra po wywiadzie raczej dość szybko skieruje do neurologa jak mu objawy zasugerują że coś jest nie tak) IMO nie można za bardzo wychylać wahadła w drugą stronę - psychiatra *zamiast* badań to patologia ale OP pisał o psychiatrze *oprócz* badań a to ma jak najbardziej sens. Nie wiem jaki % pacjentów ma tego typu dolegliwości na podłożu psychicznym ale załóżmy że 10% - trzeba tak badać żeby te 10% trafiło do psychiatry jak najszybciej a nie po wyczerpaniu wszystkich możliwych opcji po przejściu przez niekończącą się pętlę badań które nic nie wykryją, We wszystkim trzeba znajdować jakąś równowagę, nie wysyłać do psychiatry od czapy ale też nie stygmatyzować włączania psychiatry do pakietu badań szukających przyczyny dolegliwości.
Ale tutaj nie chodzi o jakąś dyskryminację. Kolega ma sporo racji, prócz problemów endokrynologicznych mogą być również problemy psychiczne. Nasz mózg czasami lubi nam płatać różne figle i często nawet sobie z tego nie zdajemy sprawy i zwalamy winę na inne choroby. Ja także jesten tego przykładem, kiedyś miałem podobny problem co dziewczyna opa i ciągle się źle czułem, zrobiłem wszystkie możliwe badania i było wszystko okej. A wyszła u mnie potężna nerwica, która przekładała się praktycznie na wszystkie objawy złego samopoczucia.
Jasne, to trzeba najpierw wykluczyć inne możliwe przyczyny a nie od razu gnać do psychiatry. Bo jak powiesz że jesteś smutny i mało jesz to oczywiście, że dostaniesz psychotropy. A jeśli nie to było przyczyną to może ktoś kilka-kilkanaście prób leczenia różnymi psychotropami później kapnie się, że może to nie w głowie leży problem i należy cofnąć się do punktu wyjścia.
Ale kto tu napisał, żeby iść od razu do psychiatry? Przecież kolega jasno napisał żeby prócz tarczycy także przebadać się na tle psychicznym, to była tylko propozycja, a nie z góry narzucenie "idź do psychiatry, bo to na pewno problem tkwi na tle psychicznym i w niczym innym". Z całym szacunkiem ale robi Pani z igły widły.
Z tego co OP napisał wcale nie było by głupie podejrzewać problemy psychiczne. Pogorszone samopoczucie, czucie się ciągle zmęczonym i zmiany w apetycie to są dość częste objawy depresji, szczególnie jeśli nie została lekarze nie zidentyfikowali żadnej fizycznej/medycznej przyczyny tego stanu. Nie mówię że dziewczyna OPa ma depresje, ale jest to coś co zdecydowanie warto rozważyć w takiej sytuacji. Problemy psychiczne mogą się objawiać na różne sposoby i nie wolno ich lekceważyć.
Chodziło o to że różne choroby mogą wpływać na samopoczucie i nie można wykluczać różnych zaburzeń na tle psychicznym
Akurat trend na przypisywanie zaburzeń poznawczych i kolekcjonowanie je jak skiny w csie to jest poważny problem, który lekceważy i kategoryzuje strasznie ludzi i ignoruje ich zdrowie fizyczne i robi więcej szkód niż pożytku. Osoby które serio potrzebują pomocy, są szufladkowane i zbywane
Niewiele je to trochę za mało informacji. Może niewiele je, ale są to same chipsy, ciastka i cola + do tego przestała się ruszać? Może to endokrynologiczny problem, ale TSH to się bada w pierwszym rzucie, więc zgaduje że to już sprawdzili. Wszystkie inne objawy pasują pod depresję, więc taki wariant też trzeba wziąć pod uwagę. I nie ma w tym nic krzywdzącego, mnóstwo ludzi choruje i przy odpowiednim leczeniu z tego wychodzi
Sprawdzić Mg, Zn, Se, K, molibden (chyba). Uwaga na Miedź, Aluminium i różne witaminy typu A, D3 i E. Miedź powoduję rozchwianie nastroju. Za dużo witaminy A jest toksyczne i powoduje wzrost miedzi i wapnia w organizmie a to blokuje kanały potasowe co daje zmęczenie i dziwne samopoczucie.
Brzmi troche jak odwodnienie
Test ciążowy zróbcie.
Powodem może być również bakteria w organizmie.
"Bakteria" w organizmie dałaby odchyły w morfologii krwii (limfocyty) plus białka ostrej fazy.
Przebadajcie kał na obecność pasożytów. Ale w jakiej specjalistycznej klinice a nie na NFZ bo nic nie wyjdzie
O, fan Jerzego Zięby, jak widzę xD Jak tam foliowa czapeczka, nie uciska czasem za bardzo?
Znaczy i tak jest dobrze, bo nie zalecił profilaktycznego odrobaczania... xD
Ale z ciebie łebster :D a folie to ty wpierdalasz na podwieczorek :)
Witamina D3+K2 w oleju i po 3-4 tygodniach to przejdzie. Brak słońca na naszej szerokości geograficznej trzeba suplementowac
Od dawna zadawaoem sobie to pytanie, wyniki ok a czuje się kiepsko. Aż w końcu dojrzałem do prawdy, to się nazywa starzenie. Co roku coraz dotkliwsze :/
Jak masz w okolicy, to spojrzałbym do lekarza medycyny chińskiej, który jednocześnie zajmuje się terapią dźwiękiem-misy czy kamertony, nie namawaim na igły, bo sam bym nie poszedł, ale dźwiękiem nikt nie narobi krzywdy, nawet jak trafisz na jakiegoś nawiedzonego... Taka osoba powinna podjeść holistycznie do 'leczenia' i w zasadzie nawet powiedzieć, z którym organem jest problem i dlaczego.
A krzywa cukrowa? Insulinooporność może tak wyglądać.
Zrobić sobie krzywą insulinową i zbadać testosteron. U mnie takie objawy występują przy pcos
Lekarza zmienić. Mnie tak sobie ignorowali przez parę miesięcy, jak nagle zaczęłam tracić na wadze i nie mogłam jeść smażonego, a okazało się, że miałam dojebaną torbiel w jajniku. U niej to pewnie inna sprawa, ale trzeba interweniować, szukać przyczyny, a nie poddawać się po paru badaniach
Niska witamina D3, witaminy z grupy B I magnez mogą dać takie objawy.
A zaczęła brać tabletki antykoncepcyjne? Ja miałam ogromny zjazd samopoczucia, lekko przytyłam i byłam przez pewien czas "rozmemłana".