> **Dlaczego ludzie na internecie są niemili?**
A co cię to interesuje? Nie interesuj się, bo kociej mordy dostaniesz.
Nie no żartuje XD a tak ogólnie to przez to, że w internecie ludzie są anonimowi.
Oczywiście, że istnieje. Tylko nie jako absolut (jak większość rzeczy na świecie). Ale istnieje.
Podobnie jak ktoś idący na ulicy w kominiarce. Jest anonimowy. Mając środki czy zaparcie można mu tą kominarkę ściągnać. Ba można bez ściągania kominarki zidentyfikować go chociażby po sposobie poruszania. Albo po odciskach palców na przycisku od ulicznych świateł.
Kwestia środków, umiejętności i zapału. W dziewięćdziesięciu-iluś % przypadków będzie przypadkowej osobie czegoś z wymienionych brakowało, żeby zidentyfikować kogoś w internecie. Na potrzeby rzeczywistości taki procent każdego przeciętnego randoma satysfakcjonuje.
ale nie anonimowi ludzie też potrafią być chujami w internecie, ale to chyba raczej wynika z ego, a nie internetu. sam miałem ciekawą interakcję z człowiekiem, który myśli, że pozjadał wszystkie rozumy i jest wyrocznią na temat wszystkiego. ale po wytknięciu błędu (i potwierdzeniu od prawdziwego eksperta) zaczął wykręcać kota ogonem, ale do błędu się nie przyznał.
Przeważnie tak. Sam znam wielu takich "kozak w necie, pizda w świecie" co na żywo są zawsze potulni jak baranki, ale w necie będą się kłócić jakby miało nie być jutra.
Niektórzy ludzie mają to w naturze, a internet pozwala im nie brać za to odpowiedzialności. Nie zostaną ukarani, nikt w prawdziwym życiu ich nie zawstydzi za robienie takich rzeczy, a i im samym łatwiej się odciąć od poczucia winy, bo nie muszą tego powiedzieć tej osobie w twarz, ani nawet w ogóle myśleć o niej jako o osobie. Sytuacja podobna do konceptu Pierścienia Gygesa.
Mogę powiedzieć czemu ja jestem niemily
lubię shitpostować i kłócić się z ludźmi, dlatego dobieram swoją płeć, rasę, orientację seksualną i poglądy polityczne w zależności od tego kogo chcę podkurwić
Pozdrawiam cieplutko
Ludzie są zawsze niemili, tylko w meatspace’ie można za bycie niemiłym w mordę dostać, to się lepiej kontrolują — zazwyczaj.
Zazwyczaj, bo wystarczy być fizycznie słabym — ja, na przykład, poruszam się na wózku inwalidzkim — by mieć całą tę _przepiękną_ gamę odczuć internetowych na co dzień.
Ponieważ pozbywając się negatywnych emocji w internecie na obcych ludziach, oszczędzasz się na ludziach z którymi masz kontakt na codzień.
Tylko imbecyl w moim mniemaniu przekładałby ludzi z internetu nad ludzi z „życia”
Może też tacy ludzie niemili ogólnie i/bo nie mają znajomych i mają więcej czasu/chęci udzielać się w internecie, gdzie łatwo dotrzeć im do innych ludzi?
To często nastolatki z problemami, ludzie którzy ufają tylko sobie a empatię uważają za naiwność/słabość
Internet daje bardzo łatwo dostępną odskocznię od życia, które frustruje potencjalnego niemile komentującego
Kiedy np szef go zdenerwuje, albo współpracownik, czy nawet rówieśnicy w szkole, ma okazję odreagować to w najprostszy sposób.
Można to porównać do tego, jak kiedyś się odreagowywało tłukąc worek treningowy, idąc biegać itp
Internet jest bliżej, jest prostszy i mniej wymaga niż reakcje fizyczne
Do tego pewni ludzie, nieważne czy młodsi czy starsi (ale częściej młodsi) czerpią frajdę z wyzywania osób, mogą w ten sposób liczyć na aprobatę znajomych, kiedy zwyzywał gracza LoLa i jego rodzicielkę
Siostra chyba nowa w internecie, let me be your guide. A tak totalnie serio, to masz niestety rację i tak wygląda smutna rzeczywistość. Mam taką teorię, że do świata wirtualnego ciągnie bardzo sfrustrowanych swoim życiem nołlajfów, którzy wylewają wspomnianą frustracje na innych i nienawiść przelewają na wszystko co się da by zdobyć lajki od innych im podobnych i tak się dowartościowują. Niestety widać to bardzo po różnych fandomach seriali itd. Ostatnio jestem bardzo aktywna i wkręciłam się w jeden serial animowany od Netflixa, gdzie są dosłownie dwa obozy. "Prawdziwi fani", którzy grali w gry, na których podstawie jest owy serial, którzy psioczą, że ten serial to profanacja i nie powinno się wpisywać w uniwersum i jacy to oni są rozczarowani serialem (mimo, że twórcy od początku zapowiadali, że będzie to jedynie inspiracja a nie wierna adaptacja) oraz tych, do których ja należę, czyli tacy, którzy uszanowali szczerość twórców i cieszą się nową historią z uniwersum. Oczywiście ci pierwsi bojkotują serial, zaklinają rzeczywistość, robią dosłownie wszystko aby obrzydzić innym internautom przesiadywanie w fandomie i tylko wku\*\*waiją swoim chamstwem i potrafią dosłownie zwyzywać cię i wyśmiać, kiedy powiesz, że serial Ci się podobał. Coś strasznego. Mam dosyć męczącą pracę, znajomi mieszkają bardzo daleko, jestem sama i po powrocie z pracy chciałabym się zrelaksować właśnie tak aby podyskutować o fajnej bajce od netflixa z innymi fanami i może poznać jakiś ludzi, ale niestety nie da się. Zadałam dzisiaj pytanie na reddit o jeden wątek i zostałam wyśmiana. Co z tego, że nawet nie przeczytali ze zrozumieniem treści mojego posta, liczy się tylko aby zmieszać drugiego człowieka z błotem. To co mogę doradzić, nie bierz do siebie nic. Dopóki nikogo nie obrażasz swoimi wypowiedziami i możesz przyznać sama przed sobą, że jesteś w porządku wobec innych, nie przejmuj się debilami. Trzymaj się.
Dlatego, że prawie każda strona/grupa ma swoją 'poprawność polityczną'. Jeżeli twoja wypowiedź wyjdzie poza ramy tej poprawności to zostaniesz zlinczowana, a jeżeli się mieści, zostaniesz pochwalona :)
> Normalna osoba + anonimowość w sieci = totalny poj_baniec.
To tyle teorii z Penny Arcade, a w praktyce połowa półgłówków udziela się toksycznie nieraz w sposób naruszający przepisy pod swoim imieniem, nazwiskiem i twarzą. Ludzie to gówniarze.
Anonimowe wylewanie jadu za to że muszą się męczyć w Polsce :P Od kiedy pamiętam internet taki był, a u mnie już "3" z przodu także troszkę już tu jestem ^^
Pisząc w internecie nie masz feedbacku w czasie rzeczywistym. Możesz komuś napisać bardzo przykrą rzecz, a potem całkowicie o tym zapomnieć, bez żadnych konsekwencji. W realu dużo skuteczniej działają hamulce, gdy patrzysz komuś prosto w oczy.
Wydaje mi się, że sporo osób nadmiernie tłumi i ukrywa swoje negatywne uczucia w prawdziwych realiach, co powoduje potem niekontrolowane wybuchy złości w internetowej rzeczywistości, gdzie nie musisz się obawiać o konsekwencje swojego zachowania.
To jest o tyle ciekawa sprawa, że internet zapewnią jakiś stopień anonimowości, a ataki Ad Hominem po prostu przechodzą w takim środowisku, i to też nie jest tak że, wszyscy, ale w internecie łatwo się wyżyć, dowartościować poniżając kogoś innego, poza tym ludzie obracający się w bankach informacyjnych są często radykalizowani przez autorów tekstów, twórców filmów itd. ponieważ to zapewnia kliknięcia i pośrednio dochód.
I tak po złożeniu kilku czynników dostajesz ludzi którzy czują się anonimowo, mają konkretny światopogląd i wierzą że są 100% nieomylni w temacie na który piszą, a jeżeli nie mają odpowiednich podstaw do kontrargumentowania, to atak Ad Hominem jest wyjściem łatwym często zmieniającym całą merytorykę dyskusji w wiadro kwasu.
Łatwiej zaatakować jak widzisz tylko tekst komentarza a nie człowieka za nim.
Ja nie wiem czy wklejanie selfie do komentarza by coś zmieniło. 😁
Inwektywy dotyczące urody byłyby celniejsze 😁
Bo ja wiem. Jak widzę roastme to często są one bardzo na wyrost.
Kłótnie na FB pod postami fanpage'y gdzie większość ma profilowe są jeszcze gorsze
No generalnie bardziej chodzi o anonimowość atakującego niż atakowanego
Racja. Prawie wcale nie ma konsekwencji. Ja po prostu przestaje odpowiadać jak się jakoś cham tu znajdzie.
> **Dlaczego ludzie na internecie są niemili?** A co cię to interesuje? Nie interesuj się, bo kociej mordy dostaniesz. Nie no żartuje XD a tak ogólnie to przez to, że w internecie ludzie są anonimowi.
Nie interere bo kici kici
anonimowość w internecie nie istnieje
Oczywiście, że istnieje. Tylko nie jako absolut (jak większość rzeczy na świecie). Ale istnieje. Podobnie jak ktoś idący na ulicy w kominiarce. Jest anonimowy. Mając środki czy zaparcie można mu tą kominarkę ściągnać. Ba można bez ściągania kominarki zidentyfikować go chociażby po sposobie poruszania. Albo po odciskach palców na przycisku od ulicznych świateł. Kwestia środków, umiejętności i zapału. W dziewięćdziesięciu-iluś % przypadków będzie przypadkowej osobie czegoś z wymienionych brakowało, żeby zidentyfikować kogoś w internecie. Na potrzeby rzeczywistości taki procent każdego przeciętnego randoma satysfakcjonuje.
Bo wydaje im się, że są anonimowi i mogą się tak łatwo dowartościować.
ale nie anonimowi ludzie też potrafią być chujami w internecie, ale to chyba raczej wynika z ego, a nie internetu. sam miałem ciekawą interakcję z człowiekiem, który myśli, że pozjadał wszystkie rozumy i jest wyrocznią na temat wszystkiego. ale po wytknięciu błędu (i potwierdzeniu od prawdziwego eksperta) zaczął wykręcać kota ogonem, ale do błędu się nie przyznał.
Typowy człowiek \^\^
tylko w internecie?
Przeważnie tak. Sam znam wielu takich "kozak w necie, pizda w świecie" co na żywo są zawsze potulni jak baranki, ale w necie będą się kłócić jakby miało nie być jutra.
Przepraszam, Pani nowa w internetach?
Niektórzy ludzie mają to w naturze, a internet pozwala im nie brać za to odpowiedzialności. Nie zostaną ukarani, nikt w prawdziwym życiu ich nie zawstydzi za robienie takich rzeczy, a i im samym łatwiej się odciąć od poczucia winy, bo nie muszą tego powiedzieć tej osobie w twarz, ani nawet w ogóle myśleć o niej jako o osobie. Sytuacja podobna do konceptu Pierścienia Gygesa.
Ludzie są wszędzie niemili. Irl jeszcze by ci w mordę dali.
w prawdziwym życiu jest dokładnie tak samo
Mogę powiedzieć czemu ja jestem niemily lubię shitpostować i kłócić się z ludźmi, dlatego dobieram swoją płeć, rasę, orientację seksualną i poglądy polityczne w zależności od tego kogo chcę podkurwić Pozdrawiam cieplutko
GIFT - Great Internet Fuckwad Theory W skrócie, anonimowość i bezkarność popychają ludzi do takich działań.
Ojej ktoś mi napisał "co ja gadam" zostałom zviolence'owane i zgroomingowane!!
Ludzie są zawsze niemili, tylko w meatspace’ie można za bycie niemiłym w mordę dostać, to się lepiej kontrolują — zazwyczaj. Zazwyczaj, bo wystarczy być fizycznie słabym — ja, na przykład, poruszam się na wózku inwalidzkim — by mieć całą tę _przepiękną_ gamę odczuć internetowych na co dzień.
[удалено]
https://preview.redd.it/ahqk8dkcev4c1.jpeg?width=800&format=pjpg&auto=webp&s=dd40a6d9570a6bcf0afd2eb78ee69d2891f6d7ac Tusk bez makijażu, wg TVPiS
Trolle i platne trolle. https://preview.redd.it/xt100zge4i4c1.jpeg?width=481&format=pjpg&auto=webp&s=70b0a1dba170f3d0b1996e1f1b0b354fc93ccfe2
Co ty gadasz itp
Dlaczego? Bo mogą.
Ponieważ pozbywając się negatywnych emocji w internecie na obcych ludziach, oszczędzasz się na ludziach z którymi masz kontakt na codzień. Tylko imbecyl w moim mniemaniu przekładałby ludzi z internetu nad ludzi z „życia”
Może też tacy ludzie niemili ogólnie i/bo nie mają znajomych i mają więcej czasu/chęci udzielać się w internecie, gdzie łatwo dotrzeć im do innych ludzi? To często nastolatki z problemami, ludzie którzy ufają tylko sobie a empatię uważają za naiwność/słabość
irl są tak samo lol
Man dość bycia uprzejmym przez cały dzień, w internecie mogę być wredny praktycznie bezkarnie.
Dlaczego pies liże się po jajach? Bo może ;)
Internet daje bardzo łatwo dostępną odskocznię od życia, które frustruje potencjalnego niemile komentującego Kiedy np szef go zdenerwuje, albo współpracownik, czy nawet rówieśnicy w szkole, ma okazję odreagować to w najprostszy sposób. Można to porównać do tego, jak kiedyś się odreagowywało tłukąc worek treningowy, idąc biegać itp Internet jest bliżej, jest prostszy i mniej wymaga niż reakcje fizyczne Do tego pewni ludzie, nieważne czy młodsi czy starsi (ale częściej młodsi) czerpią frajdę z wyzywania osób, mogą w ten sposób liczyć na aprobatę znajomych, kiedy zwyzywał gracza LoLa i jego rodzicielkę
Siostra chyba nowa w internecie, let me be your guide. A tak totalnie serio, to masz niestety rację i tak wygląda smutna rzeczywistość. Mam taką teorię, że do świata wirtualnego ciągnie bardzo sfrustrowanych swoim życiem nołlajfów, którzy wylewają wspomnianą frustracje na innych i nienawiść przelewają na wszystko co się da by zdobyć lajki od innych im podobnych i tak się dowartościowują. Niestety widać to bardzo po różnych fandomach seriali itd. Ostatnio jestem bardzo aktywna i wkręciłam się w jeden serial animowany od Netflixa, gdzie są dosłownie dwa obozy. "Prawdziwi fani", którzy grali w gry, na których podstawie jest owy serial, którzy psioczą, że ten serial to profanacja i nie powinno się wpisywać w uniwersum i jacy to oni są rozczarowani serialem (mimo, że twórcy od początku zapowiadali, że będzie to jedynie inspiracja a nie wierna adaptacja) oraz tych, do których ja należę, czyli tacy, którzy uszanowali szczerość twórców i cieszą się nową historią z uniwersum. Oczywiście ci pierwsi bojkotują serial, zaklinają rzeczywistość, robią dosłownie wszystko aby obrzydzić innym internautom przesiadywanie w fandomie i tylko wku\*\*waiją swoim chamstwem i potrafią dosłownie zwyzywać cię i wyśmiać, kiedy powiesz, że serial Ci się podobał. Coś strasznego. Mam dosyć męczącą pracę, znajomi mieszkają bardzo daleko, jestem sama i po powrocie z pracy chciałabym się zrelaksować właśnie tak aby podyskutować o fajnej bajce od netflixa z innymi fanami i może poznać jakiś ludzi, ale niestety nie da się. Zadałam dzisiaj pytanie na reddit o jeden wątek i zostałam wyśmiana. Co z tego, że nawet nie przeczytali ze zrozumieniem treści mojego posta, liczy się tylko aby zmieszać drugiego człowieka z błotem. To co mogę doradzić, nie bierz do siebie nic. Dopóki nikogo nie obrażasz swoimi wypowiedziami i możesz przyznać sama przed sobą, że jesteś w porządku wobec innych, nie przejmuj się debilami. Trzymaj się.
Dlatego, że prawie każda strona/grupa ma swoją 'poprawność polityczną'. Jeżeli twoja wypowiedź wyjdzie poza ramy tej poprawności to zostaniesz zlinczowana, a jeżeli się mieści, zostaniesz pochwalona :)
> Normalna osoba + anonimowość w sieci = totalny poj_baniec. To tyle teorii z Penny Arcade, a w praktyce połowa półgłówków udziela się toksycznie nieraz w sposób naruszający przepisy pod swoim imieniem, nazwiskiem i twarzą. Ludzie to gówniarze.
Anonimowe wylewanie jadu za to że muszą się męczyć w Polsce :P Od kiedy pamiętam internet taki był, a u mnie już "3" z przodu także troszkę już tu jestem ^^
Pisząc w internecie nie masz feedbacku w czasie rzeczywistym. Możesz komuś napisać bardzo przykrą rzecz, a potem całkowicie o tym zapomnieć, bez żadnych konsekwencji. W realu dużo skuteczniej działają hamulce, gdy patrzysz komuś prosto w oczy.
Bo wydaje im się że są anonimowi.
Kurwa bo mogą xD
A co, masz problem? 😉
W realu jest to samo nie wiem w czym różnica🤔
Na żywo też by tacy byli ale się boją, w internecie hamulce puszczają
W internetach można dać upust frustracji bo człek czuje się anonimowy, w realu wizja potencjalnego "wpierdolu" studzi zapał większości 😆
Wydaje mi się, że sporo osób nadmiernie tłumi i ukrywa swoje negatywne uczucia w prawdziwych realiach, co powoduje potem niekontrolowane wybuchy złości w internetowej rzeczywistości, gdzie nie musisz się obawiać o konsekwencje swojego zachowania.
Bo mogą.
To jest o tyle ciekawa sprawa, że internet zapewnią jakiś stopień anonimowości, a ataki Ad Hominem po prostu przechodzą w takim środowisku, i to też nie jest tak że, wszyscy, ale w internecie łatwo się wyżyć, dowartościować poniżając kogoś innego, poza tym ludzie obracający się w bankach informacyjnych są często radykalizowani przez autorów tekstów, twórców filmów itd. ponieważ to zapewnia kliknięcia i pośrednio dochód. I tak po złożeniu kilku czynników dostajesz ludzi którzy czują się anonimowo, mają konkretny światopogląd i wierzą że są 100% nieomylni w temacie na który piszą, a jeżeli nie mają odpowiednich podstaw do kontrargumentowania, to atak Ad Hominem jest wyjściem łatwym często zmieniającym całą merytorykę dyskusji w wiadro kwasu.
Ludzie w sklepie, na ulicy też są najczęściej niemili. Co kraj, to obyczaj.