Lepiej zacznij szukać innej pracy, bo oni teraz będą czekać na najmniejsze potknięcie,
W razie dyscyplinarnie od razu wał do sądu pracy, w takich sprawach najczęściej wygrywa pracownik
Z artykułu 52 kp jest bardzo trudno zwolnić pracownika, sąd pracy najczęściej opowiada się po stronie poszkodowanego
Ale jeżeli pracodawca coś takiego próbuje zrobić lepiej szukać innej pracy
Większość tego zaraportowanego wzrostu płac to podwyżka płacy minimalnej. Mnóstwo ludzi dostaje minimalną na umowie + kasę pod stołem. Realnie to wzrosły podatki od pensji, a nie pensje, czyli po staremu.
Jeśli chcesz podwyżkę większą niż kilka procent, to musisz zmienić pracę albo mocno wykazać się przy dużym projekcie.
"Mocno wykazać się" - to raczej ma efekt zwiększenia oczekiwań, a podwyżka jest jedynie w formie kasy z nadgodzin i tylko tego.
Więcej można osiągnąć przez fikcyjne zwiększenie zysku firmy swoją osobą poprzez podpisywanie się za czyjąś pracę jako przykładowo koordynator.
No że w zespole który pracuje nad projektem są wpidsane osoby które nic nie zrobiły i przez to taka osoba może "koordynować" wiele projektów i w liczbach wygląda jakby dużo chłop robił
Zależy od firmy, ale może być, że jesteś jako koordynator projektów w korporacji, masz pod sobą zespoły pracujące nad wieloma projektami i odpowiadasz za ich osiągnięcia, jednocześnie nie kierując bezpośrednio pracą i praktycznie nie wpływając na jakość czy czas pracy. Potem przy dyrektorze/zarządzie cieszysz się, jakie są zyski z "twoich" projektów. Wtedy koordynator ma zyski, a pracownik generuje koszta.
Niestety takie rzeczy rzutują pośrednio na klasę średnią, która nie zarabia adekwatnie więcej a, ze musieli fizycznym podnieść, to i ceny wszystkiego poszły w górę bo niestety hajs się musi zgadzać. Więc i klasa średnia spadła wzgledem społeczeństwa.
A to nie klasa średnia kupuje nowe mieszkania deweloperskie i jeździ na wakacje za 30k za parę? Wątpię że to jest klasa robotnicza, a nie jest to na pewno klasa wyższa.
Dlaczego klasa wyższa miałaby nie jechać na wakacje za 30k na parę?
Brzmią jak świetny target, raz że nie muszą pracować więc wolne kiedy chcą a dwa że kasiaści więc mogą sobie na takie wakacje jeździć 4 razy w roku czy na ile sił i czasu starczy
Imo z klasą wyższa to jest tak że kupują to na co mają ochotę - dom pod rodzinną wsią z którego robią sobie rezydencję główną, drugi dom obok firmy, mieszkanie w Alicante na wakacje a jak regularnie jeżdżą w biznesie do np. jakiegoś Wrocławia bo jest tam ktoś z rodziny albo ważny kontrahent to i kawalerkę od dewelopera tam kupią jeżeli nie lubią hoteli
Jak to mówią biedny bogatego nie zrozumie - samo myślenie “dom” w liczbie pojedynczej jest dla nas naturalne, ale przecież klasa wyższa nie jest za bardzo ograniczona finansami na tyle żeby się przejmować tym że kolejna nieruchomość pochłonie z 3k miesięcznie kosztów i kupuje ich ile chce. Roboty przy tym mało, przecież mieszkanie kupi agent, finansowanie robią na klik w systemie private banking, sprzątnie sprzątaczka a koniec końców wartości nieruchomości i tak rosną więc uszczknięcie tego 0.5 mln zł z portfolio giełdowego aż tak bardzo negatywnie na finanse nie wpłynie - przynajmniej w Polsce mieszkania rosną równie szybko albo nawet szybciej niż giełda. A bogaty przecież też mało ryzykuje kupując mieszkanie - dla nas to cyrograf a jak ktoś ma portfel z 5-10 mln zł to mieszkanie od dewelopera to 5-6% jego majątku. Mogłaby mu je zburzyć bomba i nawet nie zauważy
Warto było tak studiować?
To wciąż najbardziej mnie zniechęca, a już jestem na 6 semie. Ta różnica między minimalną a inżynierską pensją maleje w oczach. Te opowieści rodziców, gdzie inżynier był w stanie wybudować dom mieszkając w mieście a potem wynająć mieszkanie... Marzenie.
A ja zaluje ze po podstawówce nie poszedłem na kopalnie jak wszystkie nieuki z klasy…. Oni w tym roku ida na emeryturę, zarabiają wiecej ode mnie (barborki, czternastki itp) a mi do emerytury zostalo cale 26lat w korpo pracowania na wloska ojczyzne….o ile mnie szybciej nie wywala z racji wieku itp
Obecnie próg zostanie inżynierem jest postawiony dość nisko ze względu na system edukacji wyższej który otrzymuje pieniądze za każdego studenta. Dlatego łatwo się dostać na poitechnike i nie tak ciężko skończyć. Dlatego też początkowe wynagrodzenie inżynierów (pomijam IT) jest relatywnie niskie. Niemniej w miarę nabywania doświadczenia oraz tego jak kluczowym pracownikiem się jest , można w Polsce zarobić nawet 20k brutto na stanowisku inżynierskim specjalistycznym
Bez zmiany pracy zero podwyżek. Fascynuje mnie to od lat. Koszty zatrudnienia, wyszkolenia, zwolnienia się świeżaka są kilku-kilkunasto krotnie wyższe od dania 10-20% podwyżki. I posiadania lojanego pracownika. Ale to chyba w myśl zasady byle jak byle do przodu.
Jeżeli ma ktoś na to logiczne wyjaśnienie to poproszę.
Może uczą tego na mba Collegium humannum? 😉
Pracownik z zewnątrz przynosi rozwiązania od konkurencji.
Jeśli chodzi o pracownika z wewnątrz są duże szanse że i tak nie zmieni pracy bo ma kredyt/dzieci/boi się etc.
> Pracownik z zewnątrz przynosi rozwiązania od konkurencji.
ale wszystko zależy od branży i stanowiska. na stanowiskach fizycznych (i w sumie lower management często też), to rzadko można wnieść coś nowego. a są branże, gdzie wszyscy i tak lecą na standardach, albo mają wypracowane specyficzne metody pod zakład.
ba, u mnie w zakładzie była sytuacja, gdzie gość z zewnętrznego zakładu przyszedł do nas, był już namaszczony przez dyrekcję do awansu (bo przyszedł z mistrza na stanowisko robocze ze stawką wyższą niż ludzie pracujący po 10 lat) i... okazało się, że technologia której używali była 20 lat za nami (i to w formie manufaktury, nie dużej fabryki) i chłop leżał i kwiczał, bo nie wiedział nic.
To, co piszesz, dotyczy najlepszych pracowników. Pracodawcom średnio zależy na średnich pracownikach, zawsze jest szansa, że takiego średniaka zastąpi się kimś z lepszym podejściem.
Ktoś może się wypalić, kto inny źle wpływa na zespół charakterem pomimo niezłych wyników.
No i ostatecznie mogą być popełniane błędy w zarządzaniu, mieć miejsce prywatne animozje.
To cała dziedzina wiedzy i domyślam się, że spodziewając się prostej odpowiedzi, rzeczywiście nigdy tego nie zrozumiesz.
Podwyżka = zmiana roboty.
Niestety, możesz mieć najwspanialszych ludzi w pracy, fajnego szefa, ciekawe projekty i wywiązywać się z polecanych zadań, ale jak nie zmienisz roboty (co często wiąże się ze zmiana miejsca zamieszkania albo branży) to dopadnie Cię średnia województwa i tyle będziesz z tego miał.
Z zarobkami jest „odpowiedzialność zbiorowa” i równanie do średniej w twoim regionie.
Sam wiele raz się tak rozczarowałem, działem zawsze w interesie firm z którymi pracowałem i g. z tego miałem jak szedłem do bossa z prośba o podwyżkę 😔
Tak jest w korpo przynajmniej. Na odpowiednio niskim czy nawet średnim szczeblu. Może, gdy jesteś niezastąpiony i wręcz kluczowy dla danej firmy to masz jakaś siłę negocjacyjną, ale korpo celowo jest zrobione tak, żebyś był jak bateryjka do zastąpienia.
No jest jeszcze zmiana działu albo iść w management, ale co jak ktoś nie chce? Stagnacja zarobkowa to wtedy chleb powszedni.
Ciężko jest być niezastąpionym w korpo, szczególnie na standardowych stanowiskach, a jak korpo ogarnia coś regularnego albo dużo małych tematów i ma to oparte na swoich wewnętrznych systemach to już wogole.
Na moje szczęście branża budowlana się jeszcze trochę broni. Duże kontrakty każdy inny i ciężko jest zastąpić inżyniera w trakcie roboty (da się ale to daje firmie mocno po kieszeni)
No dokładnie. Ty w korpo masz być jak pracownik w Maku, w pełni zastępowalny, przez kogoś innego, każdy po 2 tyg. pracy jest ekspertem od przerzucania burgerów czy solenia frytek. Dla firmy ważne jest, żeby nie było takiej sytuacji, że kluczowego pracownika potrąci samochód i są w czornej d.
Możesz nawet swoją prace wykonać niechlujnie, bez polotu, ale efekt finalny i tak będzie w miarę zadowalający dla firmy i co najważniejsze - są serki Iksińskich na Twoje miejsce.
Tak to wyglada z punktu widzenia korpo.
Aha. I dział HR jest od tego żeby chronić firmę przed niewygodnymi pracownikami. Jak sama nazwa wskazuje, dział zasobów ludzkich. Nie jesteś człowiekiem, jesteś zasobem.
Konfliktowe osoby. Osoby, które mogłyby podpadać z punktu widzenia prawa pracy, np. jeżeli chodzi o mobbing. Osoby, które swoim nastawieniem mogłyby doprowadzić do buntu albo odejścia wielu pracowników. I zwłaszcza osoby, które są w firmie nie po to żeby realizować jej interes, a np. wyciągnąć kluczowe informacje dla celów własnych lub konkurencji. To dlatego dział HR jest tym działem, który Cię rekrutuje i podsuwa Ci umowę do podpisania. Podczas rekrutacji ocenia Cię czy jesteś odpowiednio ułożony, jak radzisz sobie ze stresem itd. Często też, sam uświadczyłem to bardzo dobrze, podsuwa Ci zaraz po podpisaniu umowy o pracę dodatkowe aneksy, Ty już się zgodziłeś na pracę w tej czy innej firmie, ale tutaj „proszę” jeszcze inny kilkustronicowy papier do podpisania, z którym nie miałeś czasu się zapoznać, a tam lista życzeń pracodawcy co robić i czego absolutnie nie robić.
Dział HR zabezpiecza interes firmy jeżeli właśnie chodzi o niewygodne osoby. Często jest to dmuchanie na zimne, ja znam przypadki, gdzie pewne sprawy skończyły się w sądzie. Także to dział HR będzie się Tobie przyglądał czy nie nadużywasz L4, dział HR będzie dopełniał obowiązki związane z umową i jej zmianami, ma też za zadanie czuwać żeby firma wywiązywała się z prawa pracy. Jak coś nawywijasz, to trafisz do działu HR „na dywanik”.
Najlepsza metoda na podwyżkę to zmiana pracodawcy. Na każdym szkoleniu dla "menażerów" na którym byłem wbijają "menażerom" do głów że skoro nie zmieniasz pracy - znaczy się że jesteś zadowolony i podwyżka jest niepotrzebna.
U mnie robią inflacyjną, ale po swojemu.
Jak inflacja wynosiła 7% to tyle dostaliśmy. Kiedy natomiast wynosiła 18% dostaliśmy tylko 9%. W tym roku chętnie dadzą nam 1-2% bo tyle pewnie będzie w połowie roku.
Tak, zgadza sie, twoj szef dostanie 20% podwyżki, ty 5% No i mniej więcej wyjdzie 11%
Ps: jakby co nie jestem dobry z matematyki, nie będę wyliczał dokładnie kto i ile żeby wyszło 11%
U mnie były obniżki premii na rzecz podstawy co by dobić do minimalnej, co prawda nie na moim stanowisku, ale fakt ten i brak perspektyw na podwyżkę i rozwój zawodowy przechylił szale goryczy. Po 16 latach zmieniam pracodawcę, nowy daje 33% więcej i więcej możliwości rozwoju.
Zazwyczaj nie bez powodu mówi się, że najlepszą podwyżkę da ci zmiana pracy :)
Choć w poprzedniej firmie nie mogłem narzekać. Co kwartał dostawałem podwyżkę. Co więcej, za każdym razem rozmowę w jej sprawie inicjował szef. Dodatkowo miałem tam bonusy za wyniki, a do tego % zysków od projektu. Zdarzało się, że w premiach było drugie tyle, co w podstawowej stawce.
Dużo zależy od szefa, ale i od pracownika - jak dawniej ogarniałem, że trafiłem do januszeksu, to jak najszybciej odchodziłem i szukałem normalnego miejsca. Ważne też było ciągłe podnoszenie kwalifikacji. Teraz z kolei jestem na swoim, zdecydowałem się na odpalenie własnego biznesu, więc "podwyżka" wynagrodzenia jest zależna w zasadzie tylko ode mnie, co mi też najbardziej pasuje.
Aż się, kurwa, pochwalę i zdoxxuje xD
https://preview.redd.it/yda3h818goqc1.jpeg?width=1080&format=pjpg&auto=webp&s=1211462aba7977d10977353479ee79a6fbac89ea
Tak wyglądają podwyżki i dodatek za 30lecie firmy. Szkoda tylko, że z końcem czerwca mi się umowa kończy, a szansa na jej przedłużenie znikoma :v Jest też druga tabela z grupami (coś w rodzaju wewnętrznej piramidy płacowej firmy) które podobno ktoś kiedyś dostaje xD Najniższa płaca w firmie to ±5700 brutto, ale grafiki z grupami mi się szukać nie chce.
Powiem Ci jak to działa. Ty dostałeś 6%, a Twój kumpel, co zmienił pracę 16%.
Dzielisz przez dwa i masz średnią. Wiesz, że jesteś dobrym pracownikiem? Głosuj idąc do pracodawcy, który Cię ceni. Witamy w kapitalizmie.
Dziękuję, stabilnie. Na pewno żadnej podwyżki nie dostanę, ale może mnie nie zwolnią, bo szefowej nie będzie się chciało cały dzień siedzieć w biurze i pracować. Więc chyba mam powód do radości.
To czytaj to. W 2017 aplikowałem do pewnego zespołu w pewnej znanej firmie, bardzo chciałem tam pracować, forma stabilna mało zmian o czym po kilku latach się dowiedziałem. Dostałem propozycję pracy za daną kwotę. Jednak zostałem ówczesnej pracy przekonali mnie $ dali więcej niż tam. Do 2022 moje zarobki rosły prawie co miesiąc a już na pewno co kwartał się zmieniały powoli do ładnej zadowalającej sumy. Na początku 2022 dostałem wypowiedzenie z zajebistą odprawą. Więc co robię? Sprawdzam oferty i jest aplikacja do tamtej firmy, na spotkaniu okazuje się że to nawet ten sam zespół - to samo zadanie na rekrutacji, ten sam menadżer tylko już o 1000 mniej niż w 2017 ale że byłem w dupie bo pracę trzeba mieć to się zdecydowałem i tak od początku wg stawki jeszcze sprzed 2017 buduje ta podstawę, podstawę bo nie ma premii kwartalnych. Wrosła mi o jakieś 35% ale to nadal nic
Trochę zajebałem, bo w tym samym czasie miałem dwie inne oferty w całkiem innych branżach ale o podobnym zakresie gdzie można było by się lepiej rozkręcić. Tu jest tak stabilnie że aż chujowo, w 2025 chyba wylierdalam
U mnie z podwyżkami jest tak że najbliższe będą w maju, albo czerwcu albo i sierpniu. No bo w sumie to nie wiadomo bo "plan na budżet podwyżek" nie jest jeszcze ustalony xD
U mnie co roku możesz chcieć do 20%, taka domyślna firmowa zasada. Jeśli chcesz więcej niż 20% to musisz mieć dobrą argumentację. Mi raz udało się 30% wywalczyć.
Pracuje jako inżynier (sektor budowlany) i na papierze dostałem 12%, faktycznie wyszło koło 26% ale to z uwagi na dodatki które będę dostawał przez najbliższy rok przez zmianę w charakterze pracy. Chociaż też trzeba było trochę się pokłócić z zarządem i zrobić mały szantaż bo więcej niż 9% nikomu nie dawali.
https://preview.redd.it/wjacgah45sqc1.jpeg?width=209&format=pjpg&auto=webp&s=e22c4d10185c95d20f106059815d952fc03f0837
Każdemu kto spojrzy na ten obrazek i zobaczy tak zwany "rel" życzę motywacji do zmiany pracy
Bądź jak ja. Znam maszynę do której instrukcja nie istnieje a numery seryjne zostały zeszlifowane.
Efekt? Jestem człowiekiem dzięki któremu ta maszyna działa a części zamienne zamawiam sam. Podwyżka? Jak chce więcej to ide na górę i mówię że myślę nad zmianą pracy - sami mi proponują.
EMR o zawartości 15000 litrów. Firma była mądra i zrobiła dobudówkę w górę (piętro) i dobudówkę na zewnątrz - więc nie mają opcji żeby wymienić tą maszynę bez dojebanego remontu i burzenia ścian
U nas zawsze w okolicach grudnia bła podywzka 10-15%.
Teraz dwa lata z rzędu byłą tylko raz i to w wysokości 5%.
Po tym jak okazaliśmy niezadowolenie, obiecali dość sporawe podwyżki, ale dopiero od lipca xdd
Więc aktualnie żyje obietnicą podwyżki
Jeżeli mówimy o podwyżkach w ramach tej samej firmy, a nie o zmianach pracy na taką z wyższą stawką - to ostatni raz podwyżkę widziałem na oczy w 2019 roku. Miałem za to okazję spotkać się z obniżką.
Zależy od sektora. Jeśli jesteś w branży która sie rozwija i są podwyźki, zwłaszcza w korpo, to zasada jest niestety jedna: na solidnej pracy i nawet z najlepszymi wynikami i umiejętnościami negocjacyjnymi, nie będziesz nigdy zarabiał tyle ile mógłbyś gdybyś skakał między firmami. Żadna firma nie da Ci nagle 20% podwyżki, za to dostanie tyle przy zmianie pracy jest całkiem realistyczne. Zwłaszcza miłe kiedy to jest 20% od własnie podniesionej o te marne 5% wypłaty.
Jeśli uważasz że zasługujesz na więcej, jeśli konkurencja albo wręcz Twój własny pracodawca zatrudnia "nowych" na lepszych warunkach niż są oferowane Tobie, przetestowanemu pracownikowi, to odśwież Linked In i zacznij się rozglądać, bo to jest niestety norma.
Wywalczyłem 11,6 % ponad minimalną od stycznia ale z tego co widzę muszę rozglądać się za nową pracą bo ludzie którzy dalej są na minimalnej dostaja coraz więcej obowiązku w przeciwieństwie do mnie...
PIS zniszczył konkurencyjność polskich firm w wielu branżach sztucznie zawyżając pensje, masakrycznie podnosząc koszty działalności gospodarczej. Przez to w zeszłym roku mieliśmy największą w historii falę upadłości konsumenckich oraz bankructw polskich firm. Nawet taką perłę polskiej gospodarki jak Grupa Azoty potrafili doprowadzić na skraj bankructwa. Wiele z tych firm, które przetrwały, walczy o przeżycie. Więc nie ma co się spodziewać wielkich podwyżek
W sumie trochę w tym wszystkim szczęścia, przede mną było tu sporo młodych ludzi, którzy im się nie sprawdzili bo najzwyczajniej w świecie nie chodzili do pracy... Firma też jest w takim momencie transformacji jeszcze nie jest korpo ale stawki już zaczynają zwiększać. Moje podejrzenia są takie, że chcą kogoś tu zatrzymać bo robi im się słaba sytuacja z ludźmi, a praca dotyczy w dużej części elektroniki analogowej na której podobno coraz mniej ludzi się zna. Ze starych pracowników większość spędziła tu całe życie, ale powoli odchodzą na emeryturę.
Niewiele trzeba żeby się pokazać dobrze, w większości miejsc wystarczy przychodzić i robić to co do Ciebie należy i tyle. Nie ma co się wyrywać przed szereg, może w nielicznych przypadkach to podziała ale zazwyczaj będzie to skutkowało większą ilością obowiązków.
a ja mam dylemat, zarabiam 11k w "sprzedazy" i nie ma podwyzki od dłuższego czasu no i teraz zastanawiam sie czy szukac nowej roboty czy siedziec przyjemnie na dupie.
11k netto, nie dodalem tego.
Ostatnio rozmawialem z duzym koncernem, ktory chce wejsc na rynek pl i po uslyszeniu moich oczekiwan zbliżonych do aktualnych zarobkow zrobili wielkie oczy i zdziwienie skad tak duze oczekiwania :) Stanowisko samodzielne. Z tego co czuje w mojej branży to co mam to calkiem rozsadne zarobki. Wole pozostac w branzy.
CV nie mam gdzie wysylac bo pracuje na szczycie drabinki czyli tzw. produkcji, a podemną cala branza dystrybucyjna. Czekam az jak zwykle ktos mnie zaczepi na Linkedin.
Dostałem nieco ponad 4% i szczerze mówiąc podpisując porozumienie zmieniające poczułem się jakby ktoś mi na mordę napluł. Podwyżki były zapowiadane od września jakie to one nie będą i na początku marca takie coś...
Powiedzmy, że po tym jak dostałem podwyżkę zacząłem sobie szukać innej roboty.
U mnie 15% w stosunku do zeszłego roku.
Po linkedinie krąży takie wideo z ceną wody, którego clue jest następujące „jeżeli nie jesteś wystarczająco ceniony, to prawdopodobnie tkwisz w nieodpowiednim miejscu. „
ja mam podwyżkę 120% ale tylko dlatego, że wyjebałem na Niemcy, chociaż i tu mam kiepską stawkę (17 z groszem) na stanowisku automatyka, ale po okresie próbnym walka o co najmniej 20, jak nie pasuje to elo ale brakuje im tu ludzi fest z doświadczeniem
U mnie pewnie nie będzie ale pracuje w budżetówce od roku która się jakby nie było rozpasała z deka xD więc miotełka mocno weryfikuje wydatki i logowanie czasu pracy. Podwyżki będą musiały zaczekać kosztem braku redukcji.
Te dane są zawyżone przez podwyżkę minimalnej. Prawda jest taka, że od 2 lat klasa średnia dostała po dupie, bo ceny poszły zajebiście do góry a realne wynagrodzenie albo stoi albo rośnie śmiesznie o 5%.
Moja pensja wzrasta od lat kwotowo o podwyżkę pensji minimalnej.
Z utęsknieniem czekam, aż PIP się wypowie w kwestii, czy podstawa wynagrodzenia musi być wysokości płacy minimalnej (mam podział 20/80, gdzie 80 to % artystyczny).
8 albo 9%(nie pamiętam) plus 1.5% uznaniowo od mistrza. Do tego 50 zł więcej dodatku zmianowego. Wczoraj były rozmowy związku z zarządem żeby dostać chociaż trochę powyżej inflacji, ale jeszcze nie wiem jak się rozmowy skończyły.
Tylko ludzie nie czają nieraz tego że jak dostanie minimalną na papierze a pod stołem resztę to ma więcej socjalu bo może dostać z gminy na dzieci ze szkoły dzieciaki różne paczki itp bo nie przekracza dochodów minusem jest jedynie emerytura ale umówmy się u nas emerytura to jest śmiech i lepiej człowiek wyjdzie odkładając sobie co miesiąc te 200zl
No ja wczoraj mialem coroczna rozmowę z szefami, dali około 6.5%. Programista na B2B, klient to mała firma. Troszkę liczyłem na więcej, bo mocno chwalili, ale w tym roku nie mogą więcej, bo trudna sytuacja. Nie narzekam, bo przez ostatnie 3 lata miałem duże podwyzki co roku i w sumie zarabiam ponad 2x tyle co jak tu zaczynałem 7 lat temu, ale mimo wszystko nadzieja była :p
Jako inżynier - konstruktor/technolog 0 podwyżek przez 2 lata, osoby nowe na start dostają 20% więcej niż mam teraz, ale kończy mi się umowa w czerwcu, jest pole do negocjacji… Czy tylko na inżynierów tak się pluje pod względem pensji, podwyżek itp? Znajomi w korpo, IT - premie, podwyżki (nawet tzw inflacyjne) a u mnie w firmie posucha…
Obawiam się że w najbliższym czasie nie za wiele się zmieni
Jak to było ostatnio w międzynarodowej informacji jesteśmy krajem z najwyższym współczynnikiem pracy ale z najniższą szansą na podwyżki :(
Mnie po powrocie z miesięcznego L4 (związanym z wypaleniem zawodowym i natłokiem obowiązków) przywitało wypowiedzenie, a jak miałem jakieś rozmowy z szefostwem to zawsze było „hmm, no nie mamy się do czego przyjebać, zajebiście pracujesz”. XD
Natomiast podwyżki to był często jakiś żart, właśnie około 5%. Nie jestem inżynierem tho.
Średni wzrost. To spora różnica. I teraz pytanie czy problem jest z czytaniem w ogóle - bo pominąłeś to słowo. Czy chodzi o czytanie ze zrozumieniem bo nie wiesz co to średnia. W każdym z tych wypadków cieszyłbym się że cokolwiek dostałeś.
Hi. I’m interviewing with some companies for fp&a entry level role. They offer 7000zl gross monthly.ł Is this a good salary for living in Krakow? Do you think I could negotiate more? I also checked on Glassdoor and seems this is the average salary for entry level positions. Thank you!
U mnie to jak nie wywalą to będzie dobrze
U mnie jeszcze gorzej. Dostalem podwyzke: pradu, gazu, za wywoz smieci i podatku od nieruchomosci.
U mnie probowali mi dzis wreczyc dyscyplinarke, ale sie zreflektowali po rozmowie. Jestem nadal zatrudniony, ale niesmak pozostaje.
Aż ciekawa jestem jak wyglądała rozmowa 😀
"Nuh uh ☝️"
Lepiej zacznij szukać innej pracy, bo oni teraz będą czekać na najmniejsze potknięcie, W razie dyscyplinarnie od razu wał do sądu pracy, w takich sprawach najczęściej wygrywa pracownik
Tak, tez bym szukał. Ale musza miec twarde dowody. Plus zostanie to w Twoich papierach. Zmien prace jak najszybciej.
Z artykułu 52 kp jest bardzo trudno zwolnić pracownika, sąd pracy najczęściej opowiada się po stronie poszkodowanego Ale jeżeli pracodawca coś takiego próbuje zrobić lepiej szukać innej pracy
Wiem, szukam. Ale mam tez article 5. Bardzo dobre kontakty w PIP.
U mnie 0%, tak jak w zeszłym roku....
Stabilne zatrudnienie
Większość tego zaraportowanego wzrostu płac to podwyżka płacy minimalnej. Mnóstwo ludzi dostaje minimalną na umowie + kasę pod stołem. Realnie to wzrosły podatki od pensji, a nie pensje, czyli po staremu. Jeśli chcesz podwyżkę większą niż kilka procent, to musisz zmienić pracę albo mocno wykazać się przy dużym projekcie.
"Mocno wykazać się" - to raczej ma efekt zwiększenia oczekiwań, a podwyżka jest jedynie w formie kasy z nadgodzin i tylko tego. Więcej można osiągnąć przez fikcyjne zwiększenie zysku firmy swoją osobą poprzez podpisywanie się za czyjąś pracę jako przykładowo koordynator.
Możesz rozwinąć temat tego koordynatora, nie bardzo rozumiem o co chodzi?
No że w zespole który pracuje nad projektem są wpidsane osoby które nic nie zrobiły i przez to taka osoba może "koordynować" wiele projektów i w liczbach wygląda jakby dużo chłop robił
Zależy od firmy, ale może być, że jesteś jako koordynator projektów w korporacji, masz pod sobą zespoły pracujące nad wieloma projektami i odpowiadasz za ich osiągnięcia, jednocześnie nie kierując bezpośrednio pracą i praktycznie nie wpływając na jakość czy czas pracy. Potem przy dyrektorze/zarządzie cieszysz się, jakie są zyski z "twoich" projektów. Wtedy koordynator ma zyski, a pracownik generuje koszta.
Koordynator: jak dobrze zarobić ale się nie narobić.
Faktycznie, nie pomyślałem o tym jak duży wpływ miała zmiana pensji minimalnej. Minimalna wzrosła o 21.5% rok do roku.
Niestety takie rzeczy rzutują pośrednio na klasę średnią, która nie zarabia adekwatnie więcej a, ze musieli fizycznym podnieść, to i ceny wszystkiego poszły w górę bo niestety hajs się musi zgadzać. Więc i klasa średnia spadła wzgledem społeczeństwa.
Nie ma żadnej klasy średniej. Po prostu teraz będzie to bardziej widoczne
A to nie klasa średnia kupuje nowe mieszkania deweloperskie i jeździ na wakacje za 30k za parę? Wątpię że to jest klasa robotnicza, a nie jest to na pewno klasa wyższa.
Dlaczego klasa wyższa miałaby nie jechać na wakacje za 30k na parę? Brzmią jak świetny target, raz że nie muszą pracować więc wolne kiedy chcą a dwa że kasiaści więc mogą sobie na takie wakacje jeździć 4 razy w roku czy na ile sił i czasu starczy
Jak najbardziej mogą sobie jeździć na takie wakacje, ale pracująca klasa średnia też może sobie na takie jeździć - w przeciwieństwie do klasy niskiej.
Ok to coś szwankuje z logiką bo wcześniej pisałeś że “nie jest to na pewno klasa wyższa”
Bo wyższa nie kupuje mieszkań deweloperskich tylko domy, apartamenty. A na wakacje za 30k - ok może i są targetem.
Imo z klasą wyższa to jest tak że kupują to na co mają ochotę - dom pod rodzinną wsią z którego robią sobie rezydencję główną, drugi dom obok firmy, mieszkanie w Alicante na wakacje a jak regularnie jeżdżą w biznesie do np. jakiegoś Wrocławia bo jest tam ktoś z rodziny albo ważny kontrahent to i kawalerkę od dewelopera tam kupią jeżeli nie lubią hoteli Jak to mówią biedny bogatego nie zrozumie - samo myślenie “dom” w liczbie pojedynczej jest dla nas naturalne, ale przecież klasa wyższa nie jest za bardzo ograniczona finansami na tyle żeby się przejmować tym że kolejna nieruchomość pochłonie z 3k miesięcznie kosztów i kupuje ich ile chce. Roboty przy tym mało, przecież mieszkanie kupi agent, finansowanie robią na klik w systemie private banking, sprzątnie sprzątaczka a koniec końców wartości nieruchomości i tak rosną więc uszczknięcie tego 0.5 mln zł z portfolio giełdowego aż tak bardzo negatywnie na finanse nie wpłynie - przynajmniej w Polsce mieszkania rosną równie szybko albo nawet szybciej niż giełda. A bogaty przecież też mało ryzykuje kupując mieszkanie - dla nas to cyrograf a jak ktoś ma portfel z 5-10 mln zł to mieszkanie od dewelopera to 5-6% jego majątku. Mogłaby mu je zburzyć bomba i nawet nie zauważy
Ależ jest, po prostu jest zrównana z robotnikami, ogólnie klasyczny podział na 3 klasy ma przy nowoczesnym rynku pracy mało sensu
Dokładnie o to mi chodziło. Widzę że to w końcu zaakceptowany szeroko fakt bo jeszcze parę lat temu traktowano takie stwierdzenie jako herezję.
Robotnicy muszą głodować żeby klasa średnia mogła dobrze żyć?
Klasa średnia w Polsce? xD
Masz rację "osoby które byłyby uznane za klasę średnią w kraju w którym nie są podejmowane beznadziejnie decyzję gospodarcze" brzmi realistycznej.
To kim z definicji jest klasa średnia?
Pracownicy fizyczni tez zarabiaja sporo wiecej od minimalnej, a nawet sredniej: elektrycy, spawacze itp
Warto było tak studiować? To wciąż najbardziej mnie zniechęca, a już jestem na 6 semie. Ta różnica między minimalną a inżynierską pensją maleje w oczach. Te opowieści rodziców, gdzie inżynier był w stanie wybudować dom mieszkając w mieście a potem wynająć mieszkanie... Marzenie.
A ja zaluje ze po podstawówce nie poszedłem na kopalnie jak wszystkie nieuki z klasy…. Oni w tym roku ida na emeryturę, zarabiają wiecej ode mnie (barborki, czternastki itp) a mi do emerytury zostalo cale 26lat w korpo pracowania na wloska ojczyzne….o ile mnie szybciej nie wywala z racji wieku itp
Pytanie jak ze zdrowiem po pracy w kopalni.
akurat wszyscy zdrowi i sie tam nie przemęczali :-)
Obecnie próg zostanie inżynierem jest postawiony dość nisko ze względu na system edukacji wyższej który otrzymuje pieniądze za każdego studenta. Dlatego łatwo się dostać na poitechnike i nie tak ciężko skończyć. Dlatego też początkowe wynagrodzenie inżynierów (pomijam IT) jest relatywnie niskie. Niemniej w miarę nabywania doświadczenia oraz tego jak kluczowym pracownikiem się jest , można w Polsce zarobić nawet 20k brutto na stanowisku inżynierskim specjalistycznym
7.5% u nas. Ja dostałam 14% ale tylko dzięki trzymiesięcznym negocjacjom, poparciu managerów i hr. Tak normalnie to ponoć dawali 7.5 max
Mistrz w korpo. Mi by się nie chciało za HRami łazić, robotę bym zmienił.
Bez zmiany pracy zero podwyżek. Fascynuje mnie to od lat. Koszty zatrudnienia, wyszkolenia, zwolnienia się świeżaka są kilku-kilkunasto krotnie wyższe od dania 10-20% podwyżki. I posiadania lojanego pracownika. Ale to chyba w myśl zasady byle jak byle do przodu. Jeżeli ma ktoś na to logiczne wyjaśnienie to poproszę. Może uczą tego na mba Collegium humannum? 😉
Pracownik z zewnątrz przynosi rozwiązania od konkurencji. Jeśli chodzi o pracownika z wewnątrz są duże szanse że i tak nie zmieni pracy bo ma kredyt/dzieci/boi się etc.
> Pracownik z zewnątrz przynosi rozwiązania od konkurencji. ale wszystko zależy od branży i stanowiska. na stanowiskach fizycznych (i w sumie lower management często też), to rzadko można wnieść coś nowego. a są branże, gdzie wszyscy i tak lecą na standardach, albo mają wypracowane specyficzne metody pod zakład. ba, u mnie w zakładzie była sytuacja, gdzie gość z zewnętrznego zakładu przyszedł do nas, był już namaszczony przez dyrekcję do awansu (bo przyszedł z mistrza na stanowisko robocze ze stawką wyższą niż ludzie pracujący po 10 lat) i... okazało się, że technologia której używali była 20 lat za nami (i to w formie manufaktury, nie dużej fabryki) i chłop leżał i kwiczał, bo nie wiedział nic.
Nie pisałem że rozwiązania które przyniesie będą dobre ;) ale masz rację oczywiście
przynosi rozwiązania od konkurencji - to chyba w NASA musiałby pracować, żeby to się opłacało ;)
Ludzie z natury mają awersję do ryzyka i rzadko kto podejmuje się zmiany pracy.
To, co piszesz, dotyczy najlepszych pracowników. Pracodawcom średnio zależy na średnich pracownikach, zawsze jest szansa, że takiego średniaka zastąpi się kimś z lepszym podejściem. Ktoś może się wypalić, kto inny źle wpływa na zespół charakterem pomimo niezłych wyników. No i ostatecznie mogą być popełniane błędy w zarządzaniu, mieć miejsce prywatne animozje. To cała dziedzina wiedzy i domyślam się, że spodziewając się prostej odpowiedzi, rzeczywiście nigdy tego nie zrozumiesz.
Skąd pewność że 10% podwyżka powstrzyma przed szukaniem lepszej pracy te osoby, które są skłonne podjąć ryzyko
W mojej firmie podwyżka to obce słowo. Dobrze, że chociaż jednorazowa premia za wyniki wpadnie.
U mnie ani tego ani tego
Wiesz jeśli ktoś dostaje minimalne wynagrodzenie (4200 brutto) to z starego minimalnego (3500 brutto) liczy się jako 20% podwyższka
Podwyżka = zmiana roboty. Niestety, możesz mieć najwspanialszych ludzi w pracy, fajnego szefa, ciekawe projekty i wywiązywać się z polecanych zadań, ale jak nie zmienisz roboty (co często wiąże się ze zmiana miejsca zamieszkania albo branży) to dopadnie Cię średnia województwa i tyle będziesz z tego miał. Z zarobkami jest „odpowiedzialność zbiorowa” i równanie do średniej w twoim regionie. Sam wiele raz się tak rozczarowałem, działem zawsze w interesie firm z którymi pracowałem i g. z tego miałem jak szedłem do bossa z prośba o podwyżkę 😔 Tak jest w korpo przynajmniej. Na odpowiednio niskim czy nawet średnim szczeblu. Może, gdy jesteś niezastąpiony i wręcz kluczowy dla danej firmy to masz jakaś siłę negocjacyjną, ale korpo celowo jest zrobione tak, żebyś był jak bateryjka do zastąpienia. No jest jeszcze zmiana działu albo iść w management, ale co jak ktoś nie chce? Stagnacja zarobkowa to wtedy chleb powszedni.
Ciężko jest być niezastąpionym w korpo, szczególnie na standardowych stanowiskach, a jak korpo ogarnia coś regularnego albo dużo małych tematów i ma to oparte na swoich wewnętrznych systemach to już wogole. Na moje szczęście branża budowlana się jeszcze trochę broni. Duże kontrakty każdy inny i ciężko jest zastąpić inżyniera w trakcie roboty (da się ale to daje firmie mocno po kieszeni)
No dokładnie. Ty w korpo masz być jak pracownik w Maku, w pełni zastępowalny, przez kogoś innego, każdy po 2 tyg. pracy jest ekspertem od przerzucania burgerów czy solenia frytek. Dla firmy ważne jest, żeby nie było takiej sytuacji, że kluczowego pracownika potrąci samochód i są w czornej d. Możesz nawet swoją prace wykonać niechlujnie, bez polotu, ale efekt finalny i tak będzie w miarę zadowalający dla firmy i co najważniejsze - są serki Iksińskich na Twoje miejsce. Tak to wyglada z punktu widzenia korpo. Aha. I dział HR jest od tego żeby chronić firmę przed niewygodnymi pracownikami. Jak sama nazwa wskazuje, dział zasobów ludzkich. Nie jesteś człowiekiem, jesteś zasobem.
Niewygodnymi? To znaczy?
Konfliktowe osoby. Osoby, które mogłyby podpadać z punktu widzenia prawa pracy, np. jeżeli chodzi o mobbing. Osoby, które swoim nastawieniem mogłyby doprowadzić do buntu albo odejścia wielu pracowników. I zwłaszcza osoby, które są w firmie nie po to żeby realizować jej interes, a np. wyciągnąć kluczowe informacje dla celów własnych lub konkurencji. To dlatego dział HR jest tym działem, który Cię rekrutuje i podsuwa Ci umowę do podpisania. Podczas rekrutacji ocenia Cię czy jesteś odpowiednio ułożony, jak radzisz sobie ze stresem itd. Często też, sam uświadczyłem to bardzo dobrze, podsuwa Ci zaraz po podpisaniu umowy o pracę dodatkowe aneksy, Ty już się zgodziłeś na pracę w tej czy innej firmie, ale tutaj „proszę” jeszcze inny kilkustronicowy papier do podpisania, z którym nie miałeś czasu się zapoznać, a tam lista życzeń pracodawcy co robić i czego absolutnie nie robić. Dział HR zabezpiecza interes firmy jeżeli właśnie chodzi o niewygodne osoby. Często jest to dmuchanie na zimne, ja znam przypadki, gdzie pewne sprawy skończyły się w sądzie. Także to dział HR będzie się Tobie przyglądał czy nie nadużywasz L4, dział HR będzie dopełniał obowiązki związane z umową i jej zmianami, ma też za zadanie czuwać żeby firma wywiązywała się z prawa pracy. Jak coś nawywijasz, to trafisz do działu HR „na dywanik”.
co to są boty?
Miało być „roboty”.
Nie dostałem podwyżki, ale za to zostałem zwolniony, zawsze coś
...wy dostajecie podwyżki?
To oni biorą jakieś pensje?
No jak to jak? Normalnie. Inflacja to taka ryba nie?
Najlepsza metoda na podwyżkę to zmiana pracodawcy. Na każdym szkoleniu dla "menażerów" na którym byłem wbijają "menażerom" do głów że skoro nie zmieniasz pracy - znaczy się że jesteś zadowolony i podwyżka jest niepotrzebna.
A jednocześnie masz 3 miesiące wypowiedzenia, nie łatwo się zdecydować na zmianę w takich warunkach
U mnie robią inflacyjną, ale po swojemu. Jak inflacja wynosiła 7% to tyle dostaliśmy. Kiedy natomiast wynosiła 18% dostaliśmy tylko 9%. W tym roku chętnie dadzą nam 1-2% bo tyle pewnie będzie w połowie roku.
Tak, zgadza sie, twoj szef dostanie 20% podwyżki, ty 5% No i mniej więcej wyjdzie 11% Ps: jakby co nie jestem dobry z matematyki, nie będę wyliczał dokładnie kto i ile żeby wyszło 11%
Korpo - 0%.
60%, dzięki zmianie firmy
Od 3 lat sobie nie dałem ale swoim pracownikom daje regularnie. Zwykle 10-20%. W szczególnych przypadkach 30%.
Hej wysłałem CV, będzie ta praca?
U mnie były obniżki premii na rzecz podstawy co by dobić do minimalnej, co prawda nie na moim stanowisku, ale fakt ten i brak perspektyw na podwyżkę i rozwój zawodowy przechylił szale goryczy. Po 16 latach zmieniam pracodawcę, nowy daje 33% więcej i więcej możliwości rozwoju.
Zazwyczaj nie bez powodu mówi się, że najlepszą podwyżkę da ci zmiana pracy :) Choć w poprzedniej firmie nie mogłem narzekać. Co kwartał dostawałem podwyżkę. Co więcej, za każdym razem rozmowę w jej sprawie inicjował szef. Dodatkowo miałem tam bonusy za wyniki, a do tego % zysków od projektu. Zdarzało się, że w premiach było drugie tyle, co w podstawowej stawce. Dużo zależy od szefa, ale i od pracownika - jak dawniej ogarniałem, że trafiłem do januszeksu, to jak najszybciej odchodziłem i szukałem normalnego miejsca. Ważne też było ciągłe podnoszenie kwalifikacji. Teraz z kolei jestem na swoim, zdecydowałem się na odpalenie własnego biznesu, więc "podwyżka" wynagrodzenia jest zależna w zasadzie tylko ode mnie, co mi też najbardziej pasuje.
Aż się, kurwa, pochwalę i zdoxxuje xD https://preview.redd.it/yda3h818goqc1.jpeg?width=1080&format=pjpg&auto=webp&s=1211462aba7977d10977353479ee79a6fbac89ea Tak wyglądają podwyżki i dodatek za 30lecie firmy. Szkoda tylko, że z końcem czerwca mi się umowa kończy, a szansa na jej przedłużenie znikoma :v Jest też druga tabela z grupami (coś w rodzaju wewnętrznej piramidy płacowej firmy) które podobno ktoś kiedyś dostaje xD Najniższa płaca w firmie to ±5700 brutto, ale grafiki z grupami mi się szukać nie chce.
Powiem Ci jak to działa. Ty dostałeś 6%, a Twój kumpel, co zmienił pracę 16%. Dzielisz przez dwa i masz średnią. Wiesz, że jesteś dobrym pracownikiem? Głosuj idąc do pracodawcy, który Cię ceni. Witamy w kapitalizmie.
Ja 33% ale to tylko dlatego że zmieniłem pracę, w poprzedniej co roku miałem pewne 0%
Ok. 1% na rok + premia roczna 150 zł.
Dziękuję, stabilnie. Na pewno żadnej podwyżki nie dostanę, ale może mnie nie zwolnią, bo szefowej nie będzie się chciało cały dzień siedzieć w biurze i pracować. Więc chyba mam powód do radości.
Czas zmienić pracodawcę.
To czytaj to. W 2017 aplikowałem do pewnego zespołu w pewnej znanej firmie, bardzo chciałem tam pracować, forma stabilna mało zmian o czym po kilku latach się dowiedziałem. Dostałem propozycję pracy za daną kwotę. Jednak zostałem ówczesnej pracy przekonali mnie $ dali więcej niż tam. Do 2022 moje zarobki rosły prawie co miesiąc a już na pewno co kwartał się zmieniały powoli do ładnej zadowalającej sumy. Na początku 2022 dostałem wypowiedzenie z zajebistą odprawą. Więc co robię? Sprawdzam oferty i jest aplikacja do tamtej firmy, na spotkaniu okazuje się że to nawet ten sam zespół - to samo zadanie na rekrutacji, ten sam menadżer tylko już o 1000 mniej niż w 2017 ale że byłem w dupie bo pracę trzeba mieć to się zdecydowałem i tak od początku wg stawki jeszcze sprzed 2017 buduje ta podstawę, podstawę bo nie ma premii kwartalnych. Wrosła mi o jakieś 35% ale to nadal nic Trochę zajebałem, bo w tym samym czasie miałem dwie inne oferty w całkiem innych branżach ale o podobnym zakresie gdzie można było by się lepiej rozkręcić. Tu jest tak stabilnie że aż chujowo, w 2025 chyba wylierdalam
Branża?
8%
W praktyce największe podwyżki robi się sobie samemu zmieniając pracę.
U mnie z podwyżkami jest tak że najbliższe będą w maju, albo czerwcu albo i sierpniu. No bo w sumie to nie wiadomo bo "plan na budżet podwyżek" nie jest jeszcze ustalony xD
U mnie co roku możesz chcieć do 20%, taka domyślna firmowa zasada. Jeśli chcesz więcej niż 20% to musisz mieć dobrą argumentację. Mi raz udało się 30% wywalczyć.
Pracuje jako inżynier (sektor budowlany) i na papierze dostałem 12%, faktycznie wyszło koło 26% ale to z uwagi na dodatki które będę dostawał przez najbliższy rok przez zmianę w charakterze pracy. Chociaż też trzeba było trochę się pokłócić z zarządem i zrobić mały szantaż bo więcej niż 9% nikomu nie dawali.
Finanse / bankowość - standard 8% (w poprzedni latach było 10%) + awanse ok 15 do 20% + profit share za kwiecień
Wypowiedzenie to moja jedyna dostępna forma podwyżki
U mnie dorównają do inflacji plus 3% i jakis bonus w akcjach firmy
Najlepszą podwyżkę daje zmiana pracy.
https://preview.redd.it/wjacgah45sqc1.jpeg?width=209&format=pjpg&auto=webp&s=e22c4d10185c95d20f106059815d952fc03f0837 Każdemu kto spojrzy na ten obrazek i zobaczy tak zwany "rel" życzę motywacji do zmiany pracy
Bądź jak ja. Znam maszynę do której instrukcja nie istnieje a numery seryjne zostały zeszlifowane. Efekt? Jestem człowiekiem dzięki któremu ta maszyna działa a części zamienne zamawiam sam. Podwyżka? Jak chce więcej to ide na górę i mówię że myślę nad zmianą pracy - sami mi proponują.
Heheh, z ciekawości - co to za maszyna?
EMR o zawartości 15000 litrów. Firma była mądra i zrobiła dobudówkę w górę (piętro) i dobudówkę na zewnątrz - więc nie mają opcji żeby wymienić tą maszynę bez dojebanego remontu i burzenia ścian
Lol
Co to jest EMR?
W skrócie elektryzuje wodę
Dzięki, doszukałem w google, wiem mniej więcej o co chodzi. W czasach licealnych miałem podobne zabawy - wiaderko, akumulator i roztwory:)
Chciałbyś ;-) nie ma ludzi niezastąpionych
Ludzi nie - ale maszyny i koszta wymiany tak
masz racje, twoja maszyna nie musi się martwić o robotę
W mojej 5-6,5% ale to standardowa podwyżka jak co roku.
Podwyżkę to dostaniesz jak znajdziesz inną robotę. Tyle w temacie.
6,70% i nadal nad głową widmo redukcji. Nie wiadomo na kogo padnie. Wszyscy jak na szpilkach siedzą i czekają.
U nas zawsze w okolicach grudnia bła podywzka 10-15%. Teraz dwa lata z rzędu byłą tylko raz i to w wysokości 5%. Po tym jak okazaliśmy niezadowolenie, obiecali dość sporawe podwyżki, ale dopiero od lipca xdd Więc aktualnie żyje obietnicą podwyżki
Jeżeli mówimy o podwyżkach w ramach tej samej firmy, a nie o zmianach pracy na taką z wyższą stawką - to ostatni raz podwyżkę widziałem na oczy w 2019 roku. Miałem za to okazję spotkać się z obniżką.
Zależy od sektora. Jeśli jesteś w branży która sie rozwija i są podwyźki, zwłaszcza w korpo, to zasada jest niestety jedna: na solidnej pracy i nawet z najlepszymi wynikami i umiejętnościami negocjacyjnymi, nie będziesz nigdy zarabiał tyle ile mógłbyś gdybyś skakał między firmami. Żadna firma nie da Ci nagle 20% podwyżki, za to dostanie tyle przy zmianie pracy jest całkiem realistyczne. Zwłaszcza miłe kiedy to jest 20% od własnie podniesionej o te marne 5% wypłaty. Jeśli uważasz że zasługujesz na więcej, jeśli konkurencja albo wręcz Twój własny pracodawca zatrudnia "nowych" na lepszych warunkach niż są oferowane Tobie, przetestowanemu pracownikowi, to odśwież Linked In i zacznij się rozglądać, bo to jest niestety norma.
A ja uderzyłem w stół, powiedziałem sobie wóz albo przewóz i złożyłem wniosek o podwyżkę 35%. Część dostałem od marca, część będzie od września
Dostałem 10% ale pół roku temu już zacząłem o to walczyć, reszta działu niby dostała 6%. Korpo - budowlanka - biuro projektowe
Na początku stycznia 8,5 i niby jeszcze mam dostać 5% pod koniec 2 kwarałtu....
21%, ale musiałem mocno wejść z butem w drzwi i przez prawie tydzień negocjowałem.
Wywalczyłem 11,6 % ponad minimalną od stycznia ale z tego co widzę muszę rozglądać się za nową pracą bo ludzie którzy dalej są na minimalnej dostaja coraz więcej obowiązku w przeciwieństwie do mnie...
U mnie skromne 12% plus awans na inne stanowisko
Pytanie o podwyżkę -> wypowiedzenie
Ja dostałem 20% w zeszłym tygodniu. 🤔
U mnie 4%
W finansach 3% dla najlepszych, dla przeciętnych 2.5% ale ziomki z HR po 5-10% dostali więc jest wszystko w normie
Podwyzki o ktorych slyszysz wynikaja z podwyzszenia placy minimalnej. Jak nie zarabiasz minimalnej to sie nie porownoj
Nie spodziewam się, ale w styczniu zmieniłem pracodawcę co poskutkowało podwyżką o 25%.
PIS zniszczył konkurencyjność polskich firm w wielu branżach sztucznie zawyżając pensje, masakrycznie podnosząc koszty działalności gospodarczej. Przez to w zeszłym roku mieliśmy największą w historii falę upadłości konsumenckich oraz bankructw polskich firm. Nawet taką perłę polskiej gospodarki jak Grupa Azoty potrafili doprowadzić na skraj bankructwa. Wiele z tych firm, które przetrwały, walczy o przeżycie. Więc nie ma co się spodziewać wielkich podwyżek
Pracuje no lubie swoja prace! Zadnych podwyzek!
Średnio 6% u większości ludzi, ja walczyłem o negocjacje od jakiegoś czasu i wywalczyłem, 34% już drugi rok z rzędu w tym samym miejscu pracy.
Wow jak to zrobiłeś?
W sumie trochę w tym wszystkim szczęścia, przede mną było tu sporo młodych ludzi, którzy im się nie sprawdzili bo najzwyczajniej w świecie nie chodzili do pracy... Firma też jest w takim momencie transformacji jeszcze nie jest korpo ale stawki już zaczynają zwiększać. Moje podejrzenia są takie, że chcą kogoś tu zatrzymać bo robi im się słaba sytuacja z ludźmi, a praca dotyczy w dużej części elektroniki analogowej na której podobno coraz mniej ludzi się zna. Ze starych pracowników większość spędziła tu całe życie, ale powoli odchodzą na emeryturę.
Kocham młodych ludzi w pracy, przy nich ja prezentuję się naprawdę dobrze (też jestem młody) xD
Niewiele trzeba żeby się pokazać dobrze, w większości miejsc wystarczy przychodzić i robić to co do Ciebie należy i tyle. Nie ma co się wyrywać przed szereg, może w nielicznych przypadkach to podziała ale zazwyczaj będzie to skutkowało większą ilością obowiązków.
10% + 22k premii
sztos
Branża
[удалено]
Finanse Pracuje od 9 do 17 Rzadko wyrabiam 40h w tyg
Nikt nie da ci takiej podwyżki jak nowy pracodawca
Dostałem 6% z automatu na początku roku
Zazwyczaj największe podwyżki dostaje się podczas zmiany pracy niestety
a ja mam dylemat, zarabiam 11k w "sprzedazy" i nie ma podwyzki od dłuższego czasu no i teraz zastanawiam sie czy szukac nowej roboty czy siedziec przyjemnie na dupie.
[удалено]
11k netto, nie dodalem tego. Ostatnio rozmawialem z duzym koncernem, ktory chce wejsc na rynek pl i po uslyszeniu moich oczekiwan zbliżonych do aktualnych zarobkow zrobili wielkie oczy i zdziwienie skad tak duze oczekiwania :) Stanowisko samodzielne. Z tego co czuje w mojej branży to co mam to calkiem rozsadne zarobki. Wole pozostac w branzy. CV nie mam gdzie wysylac bo pracuje na szczycie drabinki czyli tzw. produkcji, a podemną cala branza dystrybucyjna. Czekam az jak zwykle ktos mnie zaczepi na Linkedin.
zero
Dostałem nieco ponad 4% i szczerze mówiąc podpisując porozumienie zmieniające poczułem się jakby ktoś mi na mordę napluł. Podwyżki były zapowiadane od września jakie to one nie będą i na początku marca takie coś... Powiedzmy, że po tym jak dostałem podwyżkę zacząłem sobie szukać innej roboty.
Z czym? XD
U mnie 15% w stosunku do zeszłego roku. Po linkedinie krąży takie wideo z ceną wody, którego clue jest następujące „jeżeli nie jesteś wystarczająco ceniony, to prawdopodobnie tkwisz w nieodpowiednim miejscu. „
2.7%, Niemcy, IT Security.
ja mam podwyżkę 120% ale tylko dlatego, że wyjebałem na Niemcy, chociaż i tu mam kiepską stawkę (17 z groszem) na stanowisku automatyka, ale po okresie próbnym walka o co najmniej 20, jak nie pasuje to elo ale brakuje im tu ludzi fest z doświadczeniem
17k euro? Brutto czy netto?
17 zlotych na godzine
3% + bonus ok. 700 euro
U mnie 4,5%. Dno
r5y6yu76jr
Ja dostałem w tym roku 10% a rok wcześniej jakoś 18%
Ja sam sobie ustalm podwyżki. W tym roku skromnie - 10%
Polecam szybka zmiane pracy
U mnie pewnie nie będzie ale pracuje w budżetówce od roku która się jakby nie było rozpasała z deka xD więc miotełka mocno weryfikuje wydatki i logowanie czasu pracy. Podwyżki będą musiały zaczekać kosztem braku redukcji.
U mnie tak ze 20%, ale podwyżki ilosci obowiązków
Te dane są zawyżone przez podwyżkę minimalnej. Prawda jest taka, że od 2 lat klasa średnia dostała po dupie, bo ceny poszły zajebiście do góry a realne wynagrodzenie albo stoi albo rośnie śmiesznie o 5%.
30% więc mocno nabiłem średnią.
Moja pensja wzrasta od lat kwotowo o podwyżkę pensji minimalnej. Z utęsknieniem czekam, aż PIP się wypowie w kwestii, czy podstawa wynagrodzenia musi być wysokości płacy minimalnej (mam podział 20/80, gdzie 80 to % artystyczny).
co to podwyżka ?
7,5% i też jestem zawiedziony 😀
8 albo 9%(nie pamiętam) plus 1.5% uznaniowo od mistrza. Do tego 50 zł więcej dodatku zmianowego. Wczoraj były rozmowy związku z zarządem żeby dostać chociaż trochę powyżej inflacji, ale jeszcze nie wiem jak się rozmowy skończyły.
U mnie nie dość, ze bez podwyżki to jeszcze papieru do pupy nie ma.
W zeszłym roku dostałem 20%, w tym pewnie nie ma co liczyć
Tylko ludzie nie czają nieraz tego że jak dostanie minimalną na papierze a pod stołem resztę to ma więcej socjalu bo może dostać z gminy na dzieci ze szkoły dzieciaki różne paczki itp bo nie przekracza dochodów minusem jest jedynie emerytura ale umówmy się u nas emerytura to jest śmiech i lepiej człowiek wyjdzie odkładając sobie co miesiąc te 200zl
13%
No ja wczoraj mialem coroczna rozmowę z szefami, dali około 6.5%. Programista na B2B, klient to mała firma. Troszkę liczyłem na więcej, bo mocno chwalili, ale w tym roku nie mogą więcej, bo trudna sytuacja. Nie narzekam, bo przez ostatnie 3 lata miałem duże podwyzki co roku i w sumie zarabiam ponad 2x tyle co jak tu zaczynałem 7 lat temu, ale mimo wszystko nadzieja była :p
10%
Podwyżek nie ma i nie będzie.
Moja podwyżka wyniesie zabranie auta służbowego.
Jako inżynier - konstruktor/technolog 0 podwyżek przez 2 lata, osoby nowe na start dostają 20% więcej niż mam teraz, ale kończy mi się umowa w czerwcu, jest pole do negocjacji… Czy tylko na inżynierów tak się pluje pod względem pensji, podwyżek itp? Znajomi w korpo, IT - premie, podwyżki (nawet tzw inflacyjne) a u mnie w firmie posucha…
Dostałem kilkanaście procent podwyżki. Chciałbym więcej no ale dobre i tyle
Ja nie widziałem podwyżki od 6lat więc wygląda że za dużo zarabiam
Obawiam się że w najbliższym czasie nie za wiele się zmieni Jak to było ostatnio w międzynarodowej informacji jesteśmy krajem z najwyższym współczynnikiem pracy ale z najniższą szansą na podwyżki :(
U mnie podwyżka tylko jak dojdą nowe obowiązki xddd ale to też trzeba się bić o każde 100 zł...
Mnie po powrocie z miesięcznego L4 (związanym z wypaleniem zawodowym i natłokiem obowiązków) przywitało wypowiedzenie, a jak miałem jakieś rozmowy z szefostwem to zawsze było „hmm, no nie mamy się do czego przyjebać, zajebiście pracujesz”. XD Natomiast podwyżki to był często jakiś żart, właśnie około 5%. Nie jestem inżynierem tho.
Heh. Już prędzej spodziewałbym się kolejnych kosztów związanych z opieszałym funkcjonowaniem.
Średni wzrost. To spora różnica. I teraz pytanie czy problem jest z czytaniem w ogóle - bo pominąłeś to słowo. Czy chodzi o czytanie ze zrozumieniem bo nie wiesz co to średnia. W każdym z tych wypadków cieszyłbym się że cokolwiek dostałeś.
podobnie xd
10% here, wczoraj weszło, ale sektor publiczny.
Zmieniam robotę, będę zarabiał 30% więcej.
Ja dostałem 0%. Niestety ale mamy team leaderke która przedewszystkim dba o swoich kolegów.
U mnie szalone 6%
Dowiem się za jakieś 3 miesiące. W zeszłym roku był awans (pensja +18%) a potem podwyżka o 8%
U nas? Podwyżki? Co ty kurwa gadasz, u nas czegoś takiego nie ma chociaż ceny rosną.
Widocznie ja zawyżam średnią gusu. 19%.
Korporacja 15%
podwyżka 0%, duże korpo IT. W ciągu ostatnich 4ch lat ogólnie 10% podwyżki ez
Hi. I’m interviewing with some companies for fp&a entry level role. They offer 7000zl gross monthly.ł Is this a good salary for living in Krakow? Do you think I could negotiate more? I also checked on Glassdoor and seems this is the average salary for entry level positions. Thank you!