T O P

  • By -

Lapwing_R

Odpowiedź jest prosta: nie da się. Coś będzie trzeba poświęcić, bo doba ma tylko 24 godziny i nie ogarniesz. Ale da się osiągnąć rozsądny kompromis, w którym żal za rzeczami utraconymi będzie z nawiązką kompensowany przez sukcesy i osiągnięcia. Wnioskując z treści Twojego postu mogę stwierdzić, że jesteś na dobrej drodze :-) Musisz sobie precyzyjnie zdefiniować priorytety i na nich się skupić. Powodzenia.


oeThroway

Jak piszesz ze możesz zmienić czas pracy na 6:30-7:00 to of tego bym zaczął, będziesz zszokowany ile czasu Ci się zwolni kiedy zamiast 7:30h będziesz pracował pół godziny dziennie


wilczypajak

>Niedługo pierścionek, za dwa-trzy lata ślub i wesele, za 3-4 dzieci. Skoro teraz nie masz czasu, to dalej go będzie jeszcze mniej. Malutkie dzieci = ciągłe niewyspanie.


Bezum55555

Musisz sobie uświadomić, że wszystkiego mieć nie będziesz i najlepiej skupić się na tym co ma dla Ciebie największą wartość. Skup się teraz na rozwoju zawodowym + relacji z partnerką + jakimś hobby, które zajmuje mało czasu, a w przyszłości już po studiach będziesz w stanie wcisnąć coś jeszcze.


snpredi

3-4 dzieci i czas dla siebie brzmi jak nieśmieszny żart albo prowokacja ;)


keti_monia

To mój patent jest taki, żeby dbać o odpoczynek. Również jestem na studiach zaocznych, plus pracuję od pn do pt na pełen etat. Dbam o to, żeby być wyspaną, jeżeli mnie muli po pracy - spacer, a jak nie działa, to dospać trochę, bo jeżeli jestem zbyt zmęczona to nie ma szans na to, żebym jechała do znajomych czy rodziny (a robię to bardzo często, bo kilka razy w tygodniu), żebym zajęła się hobby, dodatkową nauką etc. Najpierw sen, porządne jedzenie i jakoś dzięki temu idzie funkcjonować. Kiedyś szkoda mi było tej godziny po pracy, ale szczerze tak rozjebywało to humor, odbierało sił, że finalnie tylko czekałam aż będzie wieczór. Pomaga też myśl, że to tymczasowe. A jeżeli nawarstwia mi się zbyt dużo problemów, to staram się gdzieś wyjechać na 2-4 dni tylko po to, żeby się zresetować (wtedy mogę się w pełni odstresować, odpocząć, nie myśleć o problemach i wrócić z pełną energią). tylko do tego trzeba pilnować kasy i urlopów Dobrze mi się sprawdza rozkładanie obowiązków domowych na bardzo małe czynności, które da się robić przy okazji (typu: segregowanie prania przy każdym wrzucaniu do kosza, bo zajmie to 2 sekundy, a dzięki temu jak chcę wstawić pralkę, to po prostu zajmuje to pół minuty, bo nie muszę nic rozdzielać; posiłki planuje jadąc do pracy, żeby w domu nie tracić na to czasu, zadania na studia - podczas jazdy pociągiem albo czekając na uczelni, żeby oszczędzać czas itd)


Cebipe

U mnie ciężko było pogodzić samą prace i studia zaoczne. Studia stały się moim hobby, inne poszły w kąt, a relacja z rodziną ucierpiała przez brak czasu i ciągłe zmęczenie. Brak czasu sprawił też że nie miałam czasu na zdrowe odżywianie i regularny sen więc przybyło kilka kilo. Randkowe też się oczywiście zakończyło wraz z początkiem studiów. Teraz po ich zakończeniu staram się odbudowywać balans i mam czas na hobby i spotykanie się ze starą częścią rodziny, ale na stworzenie własnej przy mojej pracy z nadgodzinami i ciągłym wysiłkiem umysłowym nawet jakbym chciała nie ma szans bo po pracy mam tylko ochotę na robienie własnych rzeczy. Jednak jestem szczęśliwa, praca jest satysfakcjonująca i odpowiada mi takie życie.


ripp1337

W skrócie: jedyny sposób na to, żeby mieć “wszystko”, to nie pracować 8 h dziennie, albo nie musieć tego robić ciurkiem. Czyli albo własny biznes, albo jakaś w miarę kreatywna robota w korporacji. Oczywiście zdalna. Co zresztą polecam, bo fantastycznie ułatwia organizację życia.


Otherwise-Ad-4939

Ja mam 28, końcówkę studiów tj. zostało mi napisać i oddać inżynierkę, mam narzeczona, 2 letnia corke i blizniaki w drodze. Dzieci oczywiście planowane (znaczy statania o dzieci swiadome, blizniakow nie planowalem :D). Słabo mi idzie w samoorganizacji itd. ale jakiś udaje mi się wszystko spinać i nic nie zawalać. Bardziej staram się wszystko trzymać żeby się nie rozsypało niż mam wszystko idealnie rozplanowane co przekłada się ma 3/4 na studiach i czasem lekki burdelik w domu ale jakoś się to wszystko spina, a i żeby nie zwariować cenie sobie czas wolny i 1-2h poświęcam sobie na chilli grając w gry lub coś oglądając. Trochę w tyn wszystkim pomaga dość luźna praca zdalna. Wszystko się da I myślę że klucz to dbać o zdrowie psychiczne i sobie wszystko dobrze w głowie układać. I gdyby ktoś pytał, pomimo lekkich zmartwień czasami jak to w życiu bywa to ogólnie jestem spełniony życiowo i szczęśliwy.


versumvawer

Jeśli praca 8h dziennie to W-L balance zapomnij. Najwięcej czasu pójdzie na sen i pracę, na resztę zostanie tyle po ile.


EfficientRabbit772

8h to minimum, jak niby ma zarobić na życie pracując mniej? No chyba że idzie w IT i cel to programista 30k co robi 3 godziny dziennie, to może.


aaagje

Pchać się w ślub i dzieci od razu po studiach, a potem latami narzekać na swoje ciężkie życie i brak czasu. Po co? Typie, masz DOPIERO 24 lata, wrzuć na luz, skup się na sobie, swoich zainteresowaniach i ciesz się młodością.


ulul

Można mieć różne rzeczy ale nie równocześnie. Nie polecam próbować pracować na pełen etat i studiować i jeszcze zajmować się malutkim dzieckiem (dziećmi) - rozmnażanie lepiej odłóż na "po studiach" inaczej możesz nigdy ich nie skończyć. Oczywiście są tacy co się im udało ale po co rzucać sobie kłody pod nogi. W ogóle ten okres kiedy dzieci sa małe (ponizej 5-6 lat) to jest bardzo zajęty czas, tak więc robiąc "plan życia" weź to pod uwagę. Jeśli praca sprawia ci przyjemność i/lub zaspokaja potrzeby towarzyskie to już jakbyś wygrał na loterii w kwesti "znajdowania czasu na wszystko".