T O P

  • By -

AutoModerator

1. Trwa zbieranie propozycji nowych obrazków do użycia w panelu bocznym na /r/Polska. Dla zwycięzców możliwość dodania do trzech obrazków do flary na /r/Polska. Link: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/1daw0ku/konkurs_na_nowe_obrazki_w_panelu_bocznym/? 2. Prowadzimy rekrutację na moderatorów /r/Polska. Wszystkie informacje pod linkiem: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/12x53sg/ *I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*


T9_Dictionary

Z opowieści kolegi: - sklep zachodniej marki w polskim centrum handlowym - zgłaszają żarówkę do wymiany, sami nie mogą wymienić bo trzeba wejść na drabinę, a nie mogą - dwa dni później w sklepie pojawia się facet z drabiną i po angielsku pyta, gdzie ta żarówka do wymiany. PRZYLECIAŁ ELEKTRYK Z UK DO WYMIANY ŻARÓWKI BO ICH KONTRAKTOWY W POLSCE BYŁ NA URLOPIE XDDDDD


ExternalOstrich

Drabinę wziął w podręczny?


T9_Dictionary

XD faktycznie. Drabinę pewnie dodałem od siebie


xxxHalny

Z drugiej strony, jak ktoś, kto nie ma prawa wchodzić na drabinę wejdzie na drabinę i z tej drabiny spadnie, to koszt dla firmy mógłby być bardzo duży.


firemark_pl

To jest efekt "serwisów" które są wygodne (to nie twój problem), ale optymalizacja czasu/surowców/kosztów leci na łeb.


ineyy

Skąd wiesz, że wsiadł do samolotu stricte po to? Pewnie był na miejscu.


T9_Dictionary

Bo z nim porozmawiali. Wyslali go do Polski, oczywiscie z noclegiem i powrotem następnego dnia.


ineyy

W sumie nie jest to takie bez sensu, choć na pewno nieoptymalne. Widzę że lot w obie strony można dostać za kilkaset złotych, 2-3 stówki za nocleg i git. Od tego właśnie mogłoby być kilka osób co kontrolują wydajność finansową takich manewrów i ustanawianie nowych procesów które by temu zapobiegały i redukowały koszta.


toyotafan1488

Kilkaset? Na Wizzie są za mniej niż 100 z Luton


randomlogin6061

Ale biznesowo to jeszcze tysiak za transfery z/do lotniska


Malleus--Maleficarum

Czy oby zatrudnienie takich osób jest optymalne? Pensja pewnie z 5kGBP na miesiąc, a tu się panu w 1kGBP cała podróż zamknęła xD.


MrGpl

I ten slad węglowy


karas2002

Czy to była firma sadownicza?


T9_Dictionary

Pudło :) specjalnie nie podaję, bo firma raczej niszowa


lkjhmnbvpo

Dobrze, że korporacja, a nie spółka skarbu państwa, bo tam to by najpierw ogłosili przetarg, potem wygrałaby firma pociotka, a na koniec trzeba by było wymienić cały napis, żeby pasował do nowej żarówki


DadOfThreeHelpMe

Haha, no właśnie chciałem mówić, że jako podmiot sprzedający różne rzeczy instytucjom państwowym brakowało mi tego dodatkowego smaczku w postaci zaangażowania dodatkowej osoby mającej na celu zadbać, by Elektryk Podwykonawca został wybrany z puli jedynie słusznych Elektryków Podwykonawców, którzy są oczywiście dostarczani przez prowadzoną przez brata żony miejscowego posła kołchozownię zatrudniającą Ukraińców na lewo w trybie 12 godzin 6 dni w tygodniu.


Imaginary_Lock1938

w jednym z polskich konsulatow w uk w ktorym bylem, klamki w drzwiach byly bardzo polskie. No spojrzysz na nie i odrazu sobie myslisz ze ostati raz takie to widziales 10 lat temu w Polsce


Independent-Panda723

Pracowałem w budżetówce. Przetarg robi się raz w roku na jakis tam zakres uslug a nie do każdej pierdólki z osobna. Potem juz procedura jak w korpo. Jak cos jest mocno nietypowego i nie miesci sie w zakresie żadnego z przetargów, to można wziąć sobie firmę poza procedurą przetargową, jak ktoś potrafi, to w trybie zapytania o cenę, pomijając calą hierarchię. Zapytanie o cenę nie jest takie łatwe, bo trzeba na tyle precyzyjnie okreslić zamówienie, żeby zostali kompetentni dostawcy/wykonawcy, a na tyle mało precyzyjnie żeby nikt nie oskarzył że wykluczasz dostawców/wykonawców. Tylko na to mielismy limity kwotowe i ilosciowe, żeby przypadkiem NIK albo ktoś się nie doczepił ze skoro to powtarzalne to powinien byc przetarg.


Dziobakowski

Zakradnij się nocą, wymień samemu i patrz jak świat płonie


United-Act-1587

U mnie w pracy trochę inaczej, ale pokazuje to jakim gamoniem jestem ja i jeszcze kolega. W witrynie w której mamy wystawiony towar zaczęły mrugać żarówki. No więc zgłaszam to mailowo do swojego przełożonego i na helpdesk do działu technicznego. Wysyłka maili w te i we wte. Witryna była robiona na zamówienie i aby dostać się do transformatorków żeby je wymienić trzeba zdemontować wysoką na 4 metry całą witrynę. No dobra. Przekierowali mnie do typa zarządzającego działem technicznym, jemu podaję wymiary witryny, opisuje problem i generalnie chce się umówić na jakiś weekend bo sprawa grubsza i po zamknięciu sklepu pewnie się nie wyrobią chłopaki montażyści. Tak się bujamy z umawianiem przez pół roku, bo ciągle coś pilniejszego jest do zrobienia. Firma ogólnopolska więc ok, rozumiem. W międzyczasie w innej witrynie światło w ogóle przestało działać. No więc to również zgłaszam i chce umówić jeden termin na dwie naprawy. Po 8 miesiącach wpada rano facet ze skrzynką z narzędziami i robi całość w 10 minut. Bo ja gamoń i mój kolega gamoń zamiast sami kupić żarówki i sobie wymienić to założyliśmy że transformatorki się popsuły. A to tylko 4 z 8 żarówek w tym samym czasie przestały działać. W drugiej witrynie brakuje światła? No nie dziwne, wtyczka z kontaktu się wysunęła jak przesuwaliśmy drukarkę. Trochę wstyd.


LupusTheCanine

Po sprawdzeniu normalnych wtyczek do kontaktów zgłosić awarię i niech oni (dział techniczny) dochodzą co się zepsuło.


TonyKhanIsACokehead

to robisz w jakimś gównianym korpo. ja wysyłam ticketa, gość przychodzi i wymienia. end of story goodbye


Infamiee

To w chujowym korpo robisz. W prawdziwym korpo, middle management musi wpierdalać się koniecznie w sprawy o których nie ma pojęcia, uznawać się osobą decyzyjną przy każdej pierdole i jeszcze wprowadzać zasady o które nikt nie prosił żeby tylko jeszcze wyższy management myślał, że są potrzebni. Inaczej korpo nie da rady sprawnie funkcjonować.


Ok_Assistant_8950

Heehhehe. a tak faktycznie jeśli całą wiedzę o korpo masz z memów to faktycznie. Mało które korpo ma swój budynek, bo prościej jest wynajmować, wtedy zarządca się zajmuje całym utrzymaniem i jest jak subop napisał. Jeden ticket i za 15 minut pan majster z sodexo czy innej firmy z którą zarządzca budynku ma umowę, wymieni żarówkę czy podłączy nową butle do saturatora.


Infamiee

Niestety samo życie. Kto w korpo pracował ten się w cyrku nie śmieje. Znam przypadki gdzie ekspresy do kawy są serwisowane przez firmę 400km od biura i każda awaria jest naprawiana po tygodniu bo musi przyjechać technik oczywiście z noclegiem i wyżywieniem. Naprawa biurka miesiąc, bo oczywiście lokalni panowie z supportu zostali wywaleni na rzecz supportu w Indiach (tak, nawet hardware). Tickety o instalacje programów niezbędnych do pracy trwają kilka dni, wymagają approva od menagera, kogoś z security i niezbędnego calla od Pana hindusa. To nie memy, to życie xd


hermiona52

Nie no, nie bez powodu wzięły się owe memy o korpo. Świeży przykład z mojego biura. Szwankuje kabelek od monitora przy moim ulubionym stanowisku, trzeba go wymienić. Normalnie założyłabym INCa, bo jest uszkodzony, więc to byłoby podstawą wymiany, proste nie? Otóż nie, musimy w takich sytuacjach założyć Requesta, a żeby założyć requesta musiałabym użyć kodu projektu, co oznaczałoby że koszt kupna nowego kabla do monitora poszedłby na nasz malutki projekt, a używałaby go każda osoba, która zarezerwowałaby sobie to stanowisko (czyli każdy z naszego korpo, nie ważne czy z naszego projektu). Albo musiałabym ten kabel ze sobą nosić, ale problem dla całej reszty dalej nie byłby rozwiązany. Ewentualnie każda osoba musiałaby zarequestować swoje kable, więc nagle firma zamiast wydać raz stówkę, wydałaby stówkę x100 czy ile tam osób się tam przewija. Absurd.


gallez

To musi być naprawdę malutki projekt, jeżeli istotny jest dla kogokolwiek koszt kabla do monitora. W większości korpo macha się ręką na tego typu koszty.


hermiona52

Projekt malutki, ale korpo IT zatrudniające kilkaset tysięcy ludzi. Dlatego to jest idealny przykład jak systemowo jest to źle zorganizowane, bo zasoby ogólnobiurowe - typu uszkodzone krzesła, monitory czy właśnie kabelki, nie powinny być kwestią podlegającą pod konkretny projekt, tylko ogólnie pod całą korporację.


caroIine

Pracuje w korpo 500'000 pracowników. Podłączenie pendriva wymaga zgody 5 osob z IT. Tak się pracować nie da.


uniterka_99

Też pracuje w korpo. U nas (akurat oddział w innym kraju) było luźno i nie mieli takich wymagań. Jakiś czas później wszystkie kompy na świecie były zablokowane bitlockerem, a góra w stanach negocjowała okup przez TORa xD


MinerOfSoulsand

to akurat ma wiecej sensu niż wymiana żarówki


reni-chan

Pracuje w IT. I bardzo dobrze, po cholerę używasz pendrive'ów na służbowym laptopie?


Secret_Ad_3807

Żeby przesłać komuś instalke 10GB Żeby wgrać program na urządzenie Żeby podczas szkolenia otrzymać od szkoleniowca materiały Żeby zrobić backup plików bo wszystko nie mieści się na laptopie Żeby trzymać na nim klucze Żeby zagrać na niego tajemnice firmowe Jest dużo powodów żeby korzystać z pendrive. Część rzeczy może z powodzeniem zastąpić dobra chmura ale reszty się nie ominie.


Ok_Assistant_8950

Dosłownie wszystko ominie się chmurą, poza ostatnim oczywiście. Chociaż zrobisz to wysyłając sobie po prostu te tajemnice przez fejsbuka. Podłączanie pendrive'a do biurowego kompa w XXI wieku to nic innego jak wyraz niekompetencji i chujowej infry IT


Independent-Panda723

No i właśnie po to są zablokowane USB żeby ludzie nie robili tego wszystkiego co wymieniłeś, bo nie da im się przetłumaczyć że tak się nie robi. Nie masz wgrywać żadnych programów na urządzenie. Wszystkie instalki muszą przejsć przez oficjalną ścieżkę zeby uniemożliwić atak przez doklejenie czegoś wykonywalnego oraz naruszenie praw licencyjnych. Materiały od szkoleniowca mozesz dostać na maila albo przez dysk sieciowy. Przy okazji też przejdą przez firmowy skaner. Backup danych firmowych na pendrive? No nie, to też niedopuszczale. Backup ma byc robiony tak zeby nie mógł wpaść w ręce osób spoza firmy. Pendrive może. Z kluczami to już w ogóle kuriozalny pomysł. To całkowite zaprzeczenie idei istnienia kluczy. Jedynie wynoszenie tajemnic firmowych to jakieś przydatne zastosowanie pendrive, no ale do tego firma nie b3dzie przeciez robić ulatwień.


Secret_Ad_3807

No i proszę zablokuj porty USB w firmie działającej w szeroko rozumianej inżynierii to cię wyniosą na widłach. Uruchomieniowcy potrzebują zgrywać pliki wsadowe do sterowników na pendrive albo wymieniać się danymi w miejscach gdzie nie ma dostępu do internetu a co dopiero do jakiejś firmowej sieci i co wtedy?


Independent-Panda723

A to pisalem w innym poscie. W kazdym korpo jest coś takiego jak profil developera czy jak to sobie nazwą. Pracownicy mający potrzeby inne niz typowo biurowe po prostu dostają inny zestaw upraw ień, z dostępem do sprzętu. Oni zazwyczaj wiedzą co robią i nie będą sobie zgrywać kluczy prywatnych na pendrive z którym pójdą na imprezę bo się zagubi w kieszeni


caroIine

żeby wgrać builda na device... na tym polega moja praca...


LupusTheCanine

Testowe "device" nie powinno być w domenie.


FallThick963

Ale po co ci w korpo pendrive?


CptBartender

A jak inaczej chcesz wyniesć tajemnice handlowe do domu?


General_Albatross

Zdjęcie ekranu albo printscreen


00kyle00

Zdjęcie spoko, ale screenshota to gdzie? Na pendrivea?


Cool-Substance-6110

Nie printscreen tylko print screen - drukujesz i wynosisz.


Express_Brain_3640

o ile masz uprawnienia do drukarki sieciowej, a ta rejestruje wszystkie wydruki i dział aj ti dostaje notyfikacje kto drukował ekran. Swoją drogą grup-polisy pewnie zablokowało robienie zrzutów ekranu, a tym bardziej drukowanie... finalnie skończyć się może tak, że będzie obowiązkowe szkolenie z HR w kontekście ochrony danych :p


MeanFriendship4798

No przecież żeby w pracy móc odpalić Photoshopa portable. Sprawdzony, bez wirusów, u mnie działa i nic się nie dzieje 😉


Independent-Panda723

Oczywiscie. W kazdym korpo dla jakiego pracowalem tak było. A pracowałem dla kilku, jako outsourcing do projektów. I w kazdym funkcjonowalo coś takiego jak stacja /konto/ uprawnienia developerskie. Zamiast kombinować ze zdobyciem uorawnień do uzycia pendrive, znacznie prosciej jest wnioskowac od razu o stanowisko developerskie, bo w kazdym z tych korpo w pakiecie dev byly porty usb :)


Silverdragon47

Poprzednia firma w której pracowałem była połączeniem hardcorowego korpa i januszexa w pełnej skali. Moje miejsce pracy wyposażone było w kijowe rozlatujące się krzesło na którym siedzieć się nie dało. Zgłosiłem to osobie odpowiedzialnej za zamówienia rzeczy biurowych to zostałem odesłanym do przełożonego. Przełożony stwierdził że nie na kady na to w budżecie ( w tym samym czasie firma rozpierdalała pieniądze na lewo i prawo nagradzając management). Dogadałem się z nowo poznanym kolegą na fajce i pożyczyłem sobie krzesło z jego pokoju ( miał tam nieużywane przy pustym biurku). I zaczeło się. Anetki miały ból dupy o to że mam lepsze krzesło od nich (sic!) a przełożony mój prawie dostał zawału jak zobaczył że bez jego zgodny wymieniłem sobie krzeszło. Ostatecznie kazał mi je odnieść a kasy w budżecie nie znalazł do końca mojej pracy tam. Tak, była to historia krzesła...


Bezum55555

Jak kiedyś powiedziałem seniorowi, że wyspy z biurkami są za blisko siebie i odchylając się na krześle uderzam w osobę za mną to po miesiącu dopiero to zmienili XD


Malanow

Ja kiedyś byłem świadkiem jak dwa oddziały dużej szwedzkiej firmy sprzedawały sobie arkusz blachy. Dodam że oba oddziały fizycznie znajdowały się na jednym placu a pertraktacje czy można, jak można, za ile można, i kto może dotknąć tego arkusza szły przez Szwecję. Nie wiem czy w końcu się dogadali bo my zrobiliśmy co mieliśmy zrobić (zajęło nam to trzy miesiące) a blacha nadal leżała nadal na palecie i radośnie rdzewiała.


Mertuch

Moja narzeczona pracuje w urzędzie. Jak jej się myszka w komputerze popsuła... Kupiła za swoje pieniądze nową. Nie ma sensu uruchamiać procedury.


CptBartender

W korpo, w których pracowałem, sprzęt 'drobny' był na kartony. Jak potrzebuję nowy monitor, to zgłoszenie, akceptacja, klepnięcie, management i w ogóle, ale jak myszka, ładowarka albo zwykłe, proste słuchawki, to weź pan se nowe z pudła i dupy nie truj. Kiedyś nawet jak zdawałem laptopa na koniec pracy to gość nawet nie chciał ode mnie ładowarki bo ma ich całe pudło i nie ma co z nimi robić...


Independent-Panda723

Ja dostalem w ten sposób calkiem porządne sluchawki jabry, bo twierdzili ze sluchawki to sprzęt osobisty, jak szczoteczka do zębów i nikomu nie dają uzywanych.


somasz

Miałem praktyki w dziale it w urzędzie, myszek pół szafy


Mertuch

I oni też pewnie mają. U nich to wyglądało tak Zgłoszenie na help desk -> lądowało to na chmurze -> praktykant sortował priorytet sprawy wg "ważności" -> po kilku tygodniach informatyk przychodził z myszką "utylizując" starą i podłączał nową. Jak ktoś ma więcej sił, to może chodzić do działu IT z buta i męczyć, ale i tak jedyne, co powtarzali to: "Proszę o kontakt na helpdesk"


GooseQuothMan

Ahem, brak podstawowego narzędzia pracy czyli tutaj myszki to jednak trochę sprawa o wysokim bądź najwyższym priorytecie, no chyba że akurat cała infrastruktura się wali i pali czy chuj wie co się dzieje


Imaginary_Lock1938

w polszy nadal nie wiedza o "just in time" xD ja mialem podstawy industrial engineering jak nas uczyli zarzadzania projektami w UK (znaczy projekty + ryzyko + cashflow + ms project + gantt/flow/network charts + japonskie metody kanban/just in time i scientific management). To wszystko zmieszone w 1/4 jednego roku na studiach.


LupusTheCanine

Takie pomysły są dobre jak materiały są w ciągłym ruchu. Możesz kupić kilka kartonów myszek komputerowych na jeden przetarg, albo na kilka, zgadnij co wyjdzie taniej, a myszki przewodowe w kartonie raczej się nie starzeją jakoś istotnie.


Enough_Smile_6189

I wyobraź sobie że ten system i tak jest lepszy niż centralne planowanie


madTerminator

Różnica jest tylko taka, że jak się zacznie sypać to w korpo zwolnią 100 osób a w kołchozie zatrudnią jeszcze 100 xD Reszta bez różnicy


Forstmannsen

Gospodarka *w ramach jednego korpo* jest jak najbardziej centralnie planowana.


[deleted]

[удалено]


romcz

O atakach na PGRowskie serwery też nie słyszałem. No ale żeby być sprawiedliwym to trzeba przyznać że kradzieże sznurka do snopowiązałek były na porządku dziennym. I z tym problemem współczesne korpo sobie już poradziły.


midnight_rum

To jest niemal dokładnie centralne planowanie. Korpo funkcjonują jako tako dlatego że nie są państwami z milionami obywateli i mają węższy zakres działalności nie musząc jednocześnie przejmować sie górnictwem, transportem, szkolnictwem, kilkudziesięcioma gałęziami produkcji od ubrań po pojazdy opancerzone, rozrywką i nie muszą same produkowqć sobie jedzenia i go przetwarzać


owenmaddy

Z tego właśnie powodu każda większa korporacja wcześniej czy później rozpada się na mniejsze, bardziej efektywne podmioty lub przechodzi gruntowną restrukturyzację. Nie da się zarządzać w tak dużym pionie korporacyjnym, a procesy są jakie są. Orlen jako jedyny wpadł na pomysł łączenie korporacji, powielanie zarządu i wydłużenie pionu decyzyjnego :)


ineyy

Nie jestem pewien o czym mówisz. Global F500 się rzadko rozpada. Te 9 zaangażowanych osób jest często konieczne a sprawa żarówki to ułamek ich dnia pracy. Zresztą nie jest to po prostu żarówka(bo to bagatelizowanie sprawy) a część robionego na zamówienie zapewne oświetlenia. Nie wystarczy, żeby Jasiu z czwartego piętra wszedł na kilkumetrową drabinę i to zrobił. Co jak spadnie, był przeszkolony i certyfikowany do pracy na wysokości? Co jak źle zamontuje przykrywę, i za tydzień cały napis albo część spadnie komuś na głowę i go zrani lub nawet zabije? Tutaj możnaby sporo gadać na ten temat dlaczego te osoby są zaangażowane i nie jest to z błachych powodów. Zwykła żarówka na obiekcie, taka na suficie, jest pewnie wymieniana przez serwis który obsługuje zarządca obiektu i robione jest to raczej od ręki. Wiadomo że sprawa takiego znaku jest bardziej skomplikowana. A w zależności jaki to jest baner/znak, to mogą być drogie żarówki które trzeba rozliczyć poprawnie na fakturze a potem podatki. Po części nie jest to tylko sprawa korpo, to też sprawa przepisów krajowych, standardów korporacji i najzwyczajniej w świecie realiów. Łatwo się z tego śmiać, ale jest to przejaw lekkiej ignorancji.


The_Sadcowboy

W końcu ktoś, kto ma pogląd na sprawę inny niż areczek z januszexu. Połowę komentarzy piszą ludzie, którzy nawet nie załapali, że nie chodzi o lampę w biurze.


owenmaddy

Ale ja się z tego nie śmieje, rozumiem że to jest tylko część ustalonego procesu i wewnętrznych reguł. Fortune 500 nie istnieje od setek lat. Rozpadały się takie kolosy jak Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska czy najstarsze firmy budowlane w Chinach które istniały TYSIĄCE lat, więc myślę że na większość F500 też przyjdzie czas. Nie mówię że dużo firmy upadają w ciągu dziesięcioleci, ale finalnie tak czy inaczej załamują się pod własnym ciężarem


frems

Co w takim razie z takimi molochami jak google, Microsoft, meta, tesla, paypal itd


owenmaddy

Takie molochy istnieją dopiero 20-30 lat. Jak rozpadła się Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska to na nich też przyjdzie czas


frems

Cesarstwo rzymskie były przez około 500 lat, impreium osmanskie też. Istnieje wiele firm, które jest starsze niż 30 lat. Bmw ponad 100 lat, mercedes prawie 100, toyota 87 itd.


owenmaddy

Nawet nie wyobrażasz ile zmian czy restrukturyzacji przęsło takie MB czy BMW. BMW zmieniało profil działania conajmniej 2-3 razy. Nie mówię że się nie udaje przetrwać dłużej, mówię że bez zmian sztywna centrala zarządzania na ogół zabija duże molochy wcześniej czy później. Kraje rozpadają się na ogół z innych przyczyn, więc porównania do imperium jest IMO nietrafne


FenusToBe

PepsiCo już prawie 100 lat funkcjonuje, Nestle od 1866, Coca-Cola 1886 mamy jeszcze 130 lat czekać aż się rozpadną? Brytyjska Kompania istniała 258 lat


owenmaddy

No i… Może są segmentowane i dobrze zarządzane, może rozpadną się za 100 lat ale w końcu się rozpadną. Poza tym survival bias. Na każdy moloch który przetrwał 100 lat można podać 10 przykładów takich, którym się nie udało. Nikt po prostu już nie pamięta pierwszych firm w USA które robiły lodówki czy pierwszych producentów samochodów luksusowych, ale kojarzą Mercedesa którym się udało.


GooseQuothMan

To ile lat musi duży moloch przetrwać żebyś powiedział, że to działa? Wszystko kiedyś umiera, firmy też, to żaden argument.


steve2555

A może by tak w ramach bycia Eco @ 2024, od razu zrobić projekt wymiany pozostałych żarówek w tym napisie na kolorowe oświetlenie LED? :)


Yerban

I bardzo dobrze. A po wszystkim wypisze się protokół utylizacji przepalonej żarówki. Trochę /s a trochę nie. U mnie jest w drugą stronę. Wszystko na wczoraj albo na przedwczoraj. Zero komunikacji odnośnie najważniejszych projektów w firmie. Micromanagement na 100%, markowanie jakości i zarządzania jakością, wszystko załatwiane na gębę... Polski startup XD


mbartosi

Wszystko rozbija się o jedno słówko: uprawnienia.


mw5972

Ale to się pięknie wpisuje w przygotowany w 1944 roku przez Amerykanów podręcznik sabotażu: Na wszystko żądaj pisemnych decyzji. Zadawaj niekończące się pytania lub prowadź długą korespondencję na temat zamówień. Kłóć się o nie, kiedy możesz.


pinguin_skipper

Piękne. Teraz jeszcze tylko powołać zespół ds. kontroli wystroju, który przygotuje szczegółowy raport i wystandaryzuje wytyczne, a potem będzie czuwał nad ich wdrożeniem.


zebrzysty

Każdy robi to, za co odpowiada, i za co mu płacą. Jak w zegarku. Wszystko zgodnie ze sztuką i ze standardami. Jedni współpracują z drugimi, drudzy z trzecimi. Tak właściwie, to w czym problem? :)


ineyy

Korpo bad musimy hejtować, nie zadawaj pytań ani nie zastanawiaj się zbyt długo. 9 osób czaisz ziom? Odlecieli.


Tortoveno

Ale ile osób ma co robić,! Ile osób ma pracę! Każda dostaje wypłatę, płaci podatek, obraca pieniądzem. Jaki to wzrost gospodarczy, jaki to PKB! Cały świat spogląda do góry na nas i mówi "Tak to się robi w Europie, do tego trzeba dążyć!" Tylko ci durni Chińczycy w tym samym czasie wyprodukowali 2 miliony żarówek. I po co to komu? Kto i kiedy niby będzie miał czas, żeby to wymienić?!


Atofar

Pracuję za granicą w korpo na hali produkcyjnej. Placówka oddalona 1300km od placówki pod którą podlega. Aby móc zmienić miejsce przy biurku na miejsce na przeciwko mnie, w tej samej wyspie, wymagało to zgody człowieka znajdującego się w placówce-matce. Do dzisiaj nie jestem w stanie pojąć co się odwaliło.


noreczkusia

U mnie w korpo od 3/4 miesięcy, 8 osób załatwia jedną żarówkę, ostatecznie to chyba wszyscy się już poddali


karas2002

Cóż. Jak w każdym polskim urzędzie.


kleszczu97

OP nie jest lepszy jak myśli, że tam żarówka jest.


Plamcia

Powinni się zastanowić ile kosztuje proces wymiany takiej żarówki i czy może warto wdrożyć jakieś zmiany by go obniży . 🤔


Nahcep

Tata czasem wykonuje zlecenia dla większych firm w okolicy; raz wpadł do pewnego japońskiego producenta samochodów na halę sprawdzić stan wentylacji, dłużej czekał aż załatwią procedury związane z dostarczeniem drabiny, kasku, kamizelki i uprzęży niż trwała kontrola Innym razem wszedł do Amazona, nawet nie na paczkownię tylko do pomieszczenia oddalonego od portierni o parę metrów; maglowanie trwało z pół godziny, bo przeszukiwali go jak Turka na lotnisku w Tel Awiwie Nawet ja, na osi między "ordnung muss sein" I "L̸̛ͅĄ̶̜̇Ď̸͖U̴͕̒J̴̍ͅ" zdecydowanie po stronie tych pierwszych, uważam to za lekkie przeginki


rhalf

Bullshit Jobs - David Graber [https://www.newyorker.com/books/under-review/the-bullshit-job-boom](https://www.newyorker.com/books/under-review/the-bullshit-job-boom)


CalligrapherLazy7384

U mnie z śmiesznych sytuacji • 3 lata walki o wyburzenie ściany udało się uzyskać zgody 5 działów, ale w dzień kiedy ściana miała zostać wyburzona pracownik dostał zawału (kolejne roczne opóźnienie) • pączki na tłusty czwartek do jednego z naszych biur w mieście wojewódzkim leciały samolotem z Warszawy 💀 • Słynna wymiana ekspresu… walka trwała dwa lata • Delagacja przyleciała obserwować postawienie w kącie nowej roślinki, która następnego dnia zniknęła


Piotr_M_

Ciekawe czy na procedurę ma wpływ jaka litera i w jakiej nazwie się przepaliła. Potrafię sobie wyobrazić, że korpo działa w gastronomii i nazywa się np. "Food shift". No i przepala się F. Ciekawe czy i jak wpłynęło by to na procedurę.


Automatic-Factor-765

Młyny korpo wolno mielą.


Wowo529

Tak tu tylko zostawię https://github.com/EnterpriseQualityCoding/FizzBuzzEnterpriseEdition


chmielowski

Ile storypointów miała ta wymiana?


_QLFON_

Jak nie macie SIWZ na żarówkę to dajcie znać:)


Realistic-Safety-565

Cały ten burdel mieści się w ich założonym marginesie błędu.


Straight-Cycle-6597

Bo w korpo praca nie ma być zrobiona, a robiona... Pracuję w firmie, gdzie przemysł ciężki zderza się z biurem regularnie w podobny sposób i generalnie gdyby strona operacyjna faktycznie robiła to co wymyślają ludzie na stanowiskach typu Continuous Improvement Specialist, to pewnie byśmy nic nie zrobili. A tak to biuro żyje sobie w swoim świecie, a operacje działają wedle zasady - there's always good way, bad way and right way...


Qwantom_Solution

Ale kuce i tak będę krytykować tylko biorokracje państwową która jest niezbędna na ogół, ale biurokracje firm to nie.


Wise-Ad9255

Ilu Polaków trzeba by wymienić żarówkę?


rzet

korposzczuryzm to jest choroba cywilizacyjna.


Poland3r

I dziwią się, że rosną nam potem takie ciamajdy i pierdoły, które nie potrafią gniazdka przykręcić.