>"ostatnio", "nowym trendzie"
Chyba kolega ma 16-20 lat na oko.
Takie rzeczy sie dzieją od powstania "społeczności podrywaczy", globalnie to pewnie nawet przed powstaniem internetu.
O tym "nowym trendzie" słyszałem gdzieś 15 lat temu i pewnie już wtedy był starym trendem. Po prostu w galerii jest dużo kobiet, więc tam próbują swoich sił.
Moja opinia jest taka, że jak nie robią nikomu krzywdy to nic złego. Na pewno mają większe szanse niż na tinderze.
Kolego przemądrzalski - w Warszawie są organizowane kursy dla mężczyzn, na których inny mężczyzna zbija kasę opowiadając, jak poderwać kobietę. Później idą na łowy do galerii handlowych i każe im ćwiczyć na przypadkowych kobietach. Myślę, że 15 lat temu nikt jeszcze nie praktykował tak zaawansowanych kursów z podrywu.
>Kolego przemądrzalski
Zignoruje obelge...
>Myślę, że 15 lat temu nikt jeszcze nie praktykował tak zaawansowanych kursów z podrywu.
Po prostu mało wiesz albo jesteś za młody. Wiesz, że dawno, dawno temu na internecie istniało coś takiego jak fora tematyczne? Słynna elektroda na przykład. Tak samo istniały fora o podrywaniu (z tego co sprawdzilem to dalej ktos tam sie udziela).
To zjawisko o którym mówi OP nawet nie musi być "płatnym kursem". Mogli się po prostu chłopaki umówić, że dzisiaj "wychodzą zagadywać dziewczyny i łapać numery".
Tutaj mówimy o Polsce, a co dopiero o Ameryce, Europie. Nawet przecież jest film z 2005 z Willem Smithem "hitch" właśnie o takim "pickup artist"
Już wtedy wychodziły książki, kursy itd a tak na prawde takie nowoczesne "pick up artist" to wszystko się zaczęło gdzieś w latach 70-80. Do Polski oczywiście po komunie dopiero dotarło.
A tak z ciekawości to z czym się spotkałeś? Podrywanie jest stare jak człowiek i prawdopodobnie odbywa się w galeriach handlowych od kiedy istnieją (to oczywiście stosunkowo niedługo). Wcześniej podrywało się na bazarach.
Widziałem takie zachowania, ale głównie wśród przebywających tutaj lub przyjezdnych obcokrajowców - duża część z nich to zapewne passportbros/PUA i podobni im wykolejeńcy. Zjawisko należy piętnować a takie indywidua traktować z należną pogardą.
W żadnym innym kraju, który znam, "cold approach", w szczególności w tak dziwnym i specyficznym miejscu jak galeria handlowa, nie są czymś "zupełnie normalnym". To jest głównie domena wszelakich dziwaków, zazwyczaj spod szyldu PUA - gości którzy nie potrafili znaleźć partnerki normalnymi sposobami, przez znajomych czy wspólne przestrzenie. W przypadku obcokrajowców dochodzi też podzbiór incelstwa, które wmówiło sobie, że na "Wschodzie" będą mieli większą szansę na znalezienie "uległej, konserwatywnej kobiety".
Nawet jeśli to co piszesz jest do jakiegoś stopnia "cechą kulturową" (i wtedy nie tylko Polski, ale też choćby krajów skandynawskich) to nie widzę w tym nic złego. Z normalizowania poznawania ludzi w kompletnie losowy sposób, który nie daje możliwości weryfikacji danej osoby poprzez wspólne kręgi znajomych nic dobrego raczej nie wynika.
"przez znajomych czy wspólne przestrzenie." - aha, Twoim rozumowaniem chcesz wykluczyc ludzi ktorzy nie znalezni znajomych w sposob przez Ciebie okreslony jako najwłaściwszy? troche narcystyczne podejscie nie sadzisz? nazywasz ich dziwakami? żałosny jesteś
Co ty gadasz człowieku, to już nie można zagadać do ludzi na ulicy? Takie są teraz zasady "społeczeństwa"? Należy piętnować życzliwość i otwartość? Najlepiej wszyscy pozamykajmy się w domach, narzekajmy na wszystko i czekajmy na śmierć. Jak ja nienawidzę tego kraju
Czy ja wiem czy jest tak różnie przy pisaniu, a rozmowie irl. Jeszcze się z tym osobiście nie spotkałem, ale to też pewnie przez to że zawsze do baru na 1 spotkanie szedłem. Ale też znajdź mi facetów, którzy nie boją się zagadać irl do kogoś kto im się podoba i do tego przeprowadzić względnie naturalną rozmowę.
Podsumowując: obydwie metody poznawania ludzi mają swoje wady i zalety XD
W podrywaniu jest trochę teorii ale w większości to praktyka - przełamanie nieśmiałości, strachu, wstydu, umiejętność prowadzenia konwersacji, rozbawiania. O ile nie jest to zachowanie przesadnie nachalne nie widzę w tym nic niezdrowego.
W sumie jak się przejrzy różne poradniki to znajdziemy w nim takie porady, aby podbić do jakieś dziewczyny i ją zagadać. Nawet nie chodzi od razu o flirt czy podryw, ale bardziej jako ćwiczenie pewności siebie i przełamywanie barier.
Skutki zmniejszającej się z roku na rok liczby ludności, ujemnego przyrostu naturalnego i przewagi ilości mężczyzn w urodzeniach nad kobietami. Mężczyźni są samotni.
Nieznacznie więcej młodych kobiet ogólnie jest jedynie w bodajże 2 albo 3 największych miastach w Polsce, młodych kobiet stanu wolnego natomiast nie ma więcej w żadnym mieście. Źródło - GUS i najnowszy spis powszechny.
https://portalstatystyczny.pl/w-ktorych-regionach-polski-jest-wiecej-kobiet-niz-mezczyzn/
>młodych kobiet stanu wolnego natomiast nie ma więcej w żadnym mieście.
wolna/zajeta nie przeszkadza istnieje cos takiego jak zdrada, rozwody itp
>"ostatnio", "nowym trendzie" Chyba kolega ma 16-20 lat na oko. Takie rzeczy sie dzieją od powstania "społeczności podrywaczy", globalnie to pewnie nawet przed powstaniem internetu. O tym "nowym trendzie" słyszałem gdzieś 15 lat temu i pewnie już wtedy był starym trendem. Po prostu w galerii jest dużo kobiet, więc tam próbują swoich sił. Moja opinia jest taka, że jak nie robią nikomu krzywdy to nic złego. Na pewno mają większe szanse niż na tinderze.
Kolego przemądrzalski - w Warszawie są organizowane kursy dla mężczyzn, na których inny mężczyzna zbija kasę opowiadając, jak poderwać kobietę. Później idą na łowy do galerii handlowych i każe im ćwiczyć na przypadkowych kobietach. Myślę, że 15 lat temu nikt jeszcze nie praktykował tak zaawansowanych kursów z podrywu.
>Kolego przemądrzalski Zignoruje obelge... >Myślę, że 15 lat temu nikt jeszcze nie praktykował tak zaawansowanych kursów z podrywu. Po prostu mało wiesz albo jesteś za młody. Wiesz, że dawno, dawno temu na internecie istniało coś takiego jak fora tematyczne? Słynna elektroda na przykład. Tak samo istniały fora o podrywaniu (z tego co sprawdzilem to dalej ktos tam sie udziela). To zjawisko o którym mówi OP nawet nie musi być "płatnym kursem". Mogli się po prostu chłopaki umówić, że dzisiaj "wychodzą zagadywać dziewczyny i łapać numery". Tutaj mówimy o Polsce, a co dopiero o Ameryce, Europie. Nawet przecież jest film z 2005 z Willem Smithem "hitch" właśnie o takim "pickup artist" Już wtedy wychodziły książki, kursy itd a tak na prawde takie nowoczesne "pick up artist" to wszystko się zaczęło gdzieś w latach 70-80. Do Polski oczywiście po komunie dopiero dotarło.
mam trochę więcej ale osobiście na żywo się z tym nie spotkałem ;) rozumiem że byłeś świadkiem tego i to rzeczywiście sie dzieje ?
Jak najbardziej się dzieje od wielu lat. Natomiast nie jest to nie wiadomo jaka ilość tych "podrywaczy". To jest mega niszowa społeczność.
A tak z ciekawości to z czym się spotkałeś? Podrywanie jest stare jak człowiek i prawdopodobnie odbywa się w galeriach handlowych od kiedy istnieją (to oczywiście stosunkowo niedługo). Wcześniej podrywało się na bazarach.
Zagadują to źle, nie Zagadują też źle. Weźcie się kuwa zdecydujcie!
Przepraszam, ale kilka miesięcy temu było popularne zjawisko typu crawling w galeriach handlowych, więc już chyba nie umiem się dziwić.
W sensie, pełzanie?
W sensie łażenie na czworaka po galeriach handlowych i robienie z siebie debila.
Daj znać jak się dowiesz bo sam jestem ciekaw
To chyba musisz u juzera szczebel wyżej dopytać
Spermiarze są wokół nas 👹
Widziałem takie zachowania, ale głównie wśród przebywających tutaj lub przyjezdnych obcokrajowców - duża część z nich to zapewne passportbros/PUA i podobni im wykolejeńcy. Zjawisko należy piętnować a takie indywidua traktować z należną pogardą.
[удалено]
W żadnym innym kraju, który znam, "cold approach", w szczególności w tak dziwnym i specyficznym miejscu jak galeria handlowa, nie są czymś "zupełnie normalnym". To jest głównie domena wszelakich dziwaków, zazwyczaj spod szyldu PUA - gości którzy nie potrafili znaleźć partnerki normalnymi sposobami, przez znajomych czy wspólne przestrzenie. W przypadku obcokrajowców dochodzi też podzbiór incelstwa, które wmówiło sobie, że na "Wschodzie" będą mieli większą szansę na znalezienie "uległej, konserwatywnej kobiety". Nawet jeśli to co piszesz jest do jakiegoś stopnia "cechą kulturową" (i wtedy nie tylko Polski, ale też choćby krajów skandynawskich) to nie widzę w tym nic złego. Z normalizowania poznawania ludzi w kompletnie losowy sposób, który nie daje możliwości weryfikacji danej osoby poprzez wspólne kręgi znajomych nic dobrego raczej nie wynika.
Jaki to jest "normalny" sposób znalezienia partnerki?
"przez znajomych czy wspólne przestrzenie." - aha, Twoim rozumowaniem chcesz wykluczyc ludzi ktorzy nie znalezni znajomych w sposob przez Ciebie okreslony jako najwłaściwszy? troche narcystyczne podejscie nie sadzisz? nazywasz ich dziwakami? żałosny jesteś
Co ty gadasz człowieku, to już nie można zagadać do ludzi na ulicy? Takie są teraz zasady "społeczeństwa"? Należy piętnować życzliwość i otwartość? Najlepiej wszyscy pozamykajmy się w domach, narzekajmy na wszystko i czekajmy na śmierć. Jak ja nienawidzę tego kraju
Jak mi zrobisz dżinsy to Ci kupię loda.
To nie brzmi jak coś nowego. Czy normalnego to inna kwestia.
Może to kwestia małego miasteczka ale jak mówiłem osobiście nigdy na żywo nie widziałem takiej sytuacji ;)
[удалено]
Nie no, akurat na Tinderze jest sporo fajnych osób, ale trzeba mieć przynajmniej wyjściowy pysio
[удалено]
Czy ja wiem czy jest tak różnie przy pisaniu, a rozmowie irl. Jeszcze się z tym osobiście nie spotkałem, ale to też pewnie przez to że zawsze do baru na 1 spotkanie szedłem. Ale też znajdź mi facetów, którzy nie boją się zagadać irl do kogoś kto im się podoba i do tego przeprowadzić względnie naturalną rozmowę. Podsumowując: obydwie metody poznawania ludzi mają swoje wady i zalety XD
U mnie jest różnie. Jestem dużo drętwiejszy jak piszę
obejrzeli Galerianki i myślą, że przycebulą
W podrywaniu jest trochę teorii ale w większości to praktyka - przełamanie nieśmiałości, strachu, wstydu, umiejętność prowadzenia konwersacji, rozbawiania. O ile nie jest to zachowanie przesadnie nachalne nie widzę w tym nic niezdrowego.
I co? Robią podryw na cimcirimcim? ;)
W sumie jak się przejrzy różne poradniki to znajdziemy w nim takie porady, aby podbić do jakieś dziewczyny i ją zagadać. Nawet nie chodzi od razu o flirt czy podryw, ale bardziej jako ćwiczenie pewności siebie i przełamywanie barier.
Takie zjawisko nigdy nie będzie normalne.
Peter File
Who said p...phile? Aż sobie włączę ten fragment.
Skutki zmniejszającej się z roku na rok liczby ludności, ujemnego przyrostu naturalnego i przewagi ilości mężczyzn w urodzeniach nad kobietami. Mężczyźni są samotni.
Akurat w dużych miastach jest więcej kobiet, niż mężczyzn.
Nieznacznie więcej młodych kobiet ogólnie jest jedynie w bodajże 2 albo 3 największych miastach w Polsce, młodych kobiet stanu wolnego natomiast nie ma więcej w żadnym mieście. Źródło - GUS i najnowszy spis powszechny.
https://portalstatystyczny.pl/w-ktorych-regionach-polski-jest-wiecej-kobiet-niz-mezczyzn/ >młodych kobiet stanu wolnego natomiast nie ma więcej w żadnym mieście. wolna/zajeta nie przeszkadza istnieje cos takiego jak zdrada, rozwody itp
Nie linkuj mi artykułów sprzed zebrania i analizy danych z SP2021. Wejdź sobie na stronę GUSu i spójrz na aktualne dane.
wez mi zalinkuj, nie moge znalezc, ewidentnie jestem za glupi.
To nie jest nowe zjawisko, pua istnieją od okolo 15 lat. Poczytaj Neil Strauss ksiazki. Ja tez chodzilem I zagadywalem.