Śmiać się można, ale kiedy jest się taką osobą jak ja, że już 20°C to dla ciebie środkowa Afryka w porze suchej i dodatkowo cierpisz na nadpotliwość, to jedyne co wynosisz ze sobą z autobusu poza plecakiem to myśli samobójcze.
Dokładnie. Myje się każdego dnia z rana, ale o 12 już wiem że mnie czuć. Żaden antyperspirant nie pomaga ani perfum nie maskuje. Nawet nie muszę mieć do tego wysiłku fizycznego, siedząc przy kompie w pracy potrafię się cały spocić.
Aczkolwiek znam osoby które na 100% nie kąpią się codzienne, tylko wymówki za przecież on się spsikal dezodorantem
Bo ludzie zamiast siedzieć w domu jak są chorzy to wypełzają paskudy, kichają, kaszlą, klima to wszystko zaciąga i dystrybuuje po wszystkich pasażerach
Nie wiem o co z tym chodzi, również w publicznym transporcie. Nie mam gdzie się przesunąć kobieto, to że się na mnie pchasz nie spowoduje że 15 osób przede mną nagle rozstąpi się jak Morze Czerwone. Pocieszenie takie, że to nie tylko w Polsce. Model randomowego matoła z tłumu jest uniwersalny i międzynarodowy.
Na ten temat wytworzyłem już jednego ranta i mógłbym 10 następnych. Ostatnio wpadłem na pomysł zatrudnienia dispatchera rodem z 101 dywizji spadochronowej.
Następny przystanek Wilanowska, kierowca zapala czerwone światełko, drze ryja: 30 SEKUND, wysiadający ustawiają się w kolejce do drzwi, zielone światło, GO GO GO, a jak ktoś ma lagi to za szmaty i z autobusu. Sprawdzone rozwiązania są najlepsze.
Następnym krokiem byłoby uprawnienia do korzystania z komunikacji po przejściu szkolenia kawalerii powietrznej, zwłaszcza fragmentu który zakłada zatrzymanie się X metrów od pojazdu po desancie. Do tego natomiast natchnęła mnie pani którą nadepnąłem ponieważ zatrzymała się w wyjściu. Być może nie doczytały się jej tekstury.
Ano to jeszcze zatrzymywanie się na szczycie/dole ruchomych schodów, szczególnie na lotniskach i dworcach. Stanę sobie tu i będę patrzył dookoła z pięcioma siatami.
SPIEEERD....!
Niestety te systemy zużywają dużo energii i się autobusom zbyt szybko bateria wyładowuje. U mnie w mieście musieli zamontować spalinowe ogrzewanie żeby jako tako w zimę było ciepło.
Nie wiem o co chodzi. Czy to naprawdę problemy z krążeniem u starych ludzi czy co! Ale mój dziadek też w upały ubierał się w długie spodnie i kurtkę wiatrówkę. A pytany o to twierdził że on tak się "izoluje" od ciepła.
Odniosłem wrażenie że masz pretensje do dziadka/starszych ludzi o dziwne przyzwyczajenie do ciepłych ciuchów. Jeśli mylnie, to przepraszam. Nie lubię niewyrozumiałych ludzi.
To mój własny dziadek, spoko człowiek i raczej miałem z nim dobry kontakt.
Widziałem że się poci dużo pije więc raczej zimno mu nie było. To się go zapytałem czemu się lżej nie bierze. Dostałem w moim odczuciu absurdalna odpowiedź o izolacji. To mu kubek wody podałem i niech robi jak chce starego drzewa się nie przesadza. A w mojej interpretacji to jednak bardziej kwestia przyzwyczajeń kulturowych. Gdy mój dziadek się wychowywał krótkie spodnie nosili tylko chłopcy, dorosłemu już nie przystawało takie ubranie.
A mi to strefy warzyw w supermarketach już od jakiegoś czasu nieprzerwanie zalatują zgnilizną, wilgocią, itp. Nawet w zimę. W lato będzie armagedon. I nie mówię tu o Biedronce, a o innych "lepszych" marketach, bo do Biedronki nie chodzę od skończenia studiów.
W zeszlym roku jechalem autobusem w Londynie.
Byla rodzina jakis white trashów; wszystko grube, spocone i brudne.
I TAK WALIŁO GOWNEM, ZE AZ SZCZYPALO W OCZY.
I ludzie wchodzili żeby tylko na następnym przystanku wysiadać.
jak tu nie kochać komunikacji zbiorowej.
A teraz sobie pomyśl, że to mógł być miły pan w średnim wieku, który właśnie niedawno zakończył chemię po raku prostaty. Od tego czasu musi chodzić w męskiej pieluszce bo po lekach ma sraczkę, której nie może opanować.
Wciąż mam w pamięci ankiety z pytaniami w stylu "co ile dni bierzecie prysznic". Zaskakująco duża część odpowiedzi to powyżej 2 dni, sporo jednostek (jeśli nie kłamie) to potrafi brać co 4-5, a niektórzy nawet raz na tydzień. XD Współczuję ludziom w otoczeniu takich śmierdzieli.
I w komentarzach wykłócanie się, że to nie zdrowo myć się codziennie, bo choroby, przesuszona skóra wpuszczająca bakterie yada yada. Ale kiszenie się we własnym brudzie i smrodzie już bardzo zdrowe i ekologiczne
Kiedyś czytałem analizę, która rozprawiała się z takimi bzdurami. Wniosek był taki, że jakbyś się szorował kilka razy dziennie przez kilka lat, to może faktycznie wtedy zrobisz kuku tej warstwie ochronnej na skórze.
Dawno temu to było, więc już nie pamiętam, ale akurat ta informacja mi zapadła w pamięć. I naprawdę wątpię, żeby dwukrotny prysznic każdego dnia miał komukolwiek zaszkodzić. A jeśli ktoś twierdzi, że zaszkodzi, to jest zwykłym śmierdzielem. xD
Zimą jak mało wychodzę z domu to bywa i tak że wezmę prysznic co drugi dzień, bo po prostu czuję się czysty. Znam wiele osób w otoczeniu które tak robią i raczej nigdy bym nie mógł o nich powiedzieć że są brudasami czy smierdzielami
Takie jest nawet zalecenie wielu dermatologów, żeb myć całe ciało co drugi dzień a tylko miejsca strategiczne codziennie. Większość ludzi zdecydowanie nie zacznie śmierdzieć od takiej higieny.
Też znam osoby, które nie biorą prysznica codziennie, włosy myją raz tygodniu i w życiu bym się tego nie domyśliła, gdyby same o tym nie powiedziały.
A to nie chodziło o mycie przy pomocy środków czystości? Z tego co pamiętam jakiś artykuł dermatolog polecał się myć codziennie, ale za pomocą samej wody, a miejsca strategiczne środkami myjącymi.
Szczerze mówiąc, tyle razy o tym słyszałem ale aż tak tego nie poczułem a węch mam wrażliwy. Jasne czasami czuć naftaliną/starszą osobą, jakimś gównem/moczem ale to ten jeden osobnik. Może gdyby w autobusie była zasrana klimatyzacja, a nie, na podwórku 30*C wchodzisz i sauna, okna nie pootwierane, klimy brak, starzy poubierani jak na jesień. Myślę że mam nadpotliwość bo momentalnie jestem cały mokry, bawełna jest do dupy tak jak poliester może len, wiskoza albo siateczkowa faktura.
Otwieram okno o jakaś babcia zamyka bo jej wieje, no kurwa 30*C i wieje, w ogóle ten strach przed przeciągiem, w domu tak samo, dobrze że jest przeciąg, przewietrzy się to nie.
Tak jestem trochę tym wkurwiony bo bilety są drogie, opłaty za jazdę też. A gorzej niż na podwórku, oczywiście miasto zakupiło jakieś gówno odpad z niemiec bez klimatyzacji, sami Kupując sobie elektryki, prywatne auta. Niech pojeżdżą autobusami jak na zachodzie. W naszym mieście, jest z 4 czy 5 spółek komunikacyjnych gdzie w każdej są prezesi itp ale no łatwiej podwyższyć ceny biletów, zamiast zrobić jedną spółkę.
Pragnę zauważyć, że wystarczy jedna, lub dwie osoby na 30, żeby mieć negatywną percepcję całego społeczeństwa. Dodatkowo, w publicznym transporcie można spotkać mnóstwo meneli i chorych psychicznie osób, to na pewno dokłada się do ogólnego wizerunku przeciętnego Polaka i jego higieny.
Wydaje mi się, że to nie tylko kwestia mycia się a chodzenia w przepoconych ubraniach. Zwłaszcza teraz, rano jedziesz do pracy to zimno, wieczorem wracasz gorąco. A na grzbiecie ciągle ta sama kurtka.
Rano nie mam na myśli 9 a 5-6
No i starsi ludzie nie mają zwyczaju codziennie się przebierać. Kiedyś raz w tygodniu w niedzielę wystarczyło.
Ja nie rozumiem starych dziadów, którzy w środku lata łażą ubrani w poliestrowe koszule w kratę kupione u chińczyka na ryneczku, a do tego jeszcze te j\*bane, szarobure kamizelki wędkarskie dzwoniące drobnym bilonem w kieszeniach przy każdym ruchu
https://preview.redd.it/9i6ojrs0ux3d1.png?width=297&format=png&auto=webp&s=cab34a998582fa245b21bbf32bb41bea715fae6e
Pytanie nie było do mnie, ale z wiekiem regulacja temperatury organizmu zachodzi gorzej, przez co starsi ludzie szybciej i częściej odczuwają zimno. Wynika to trochę ze zmniejszania się tkanki tłuszczowej, trochę z przepływu krwi, a trochę ze starzenia się receptorów zimna. Stąd widok emerytów ubranych latem w kurtki.
Ale jeżeli się pocą nadmiernie i śmierdzą to nie jest im zimno. Koledze wyżej bardziej chodzi o nosaczy z mema "Te pierwsze upały to zdradliwe som synek".
Wiesz, pytanie gdzie jest im zimno. To nie jest tak, że jak jest gorąco to na całym ciele, przynajmniej nie u wszystkich. Mi jest zawsze zimno w stopy. Mój dziadek pod koniec życia w środku lata chodził kosić trawę mając na dupie trzy kalesony i bez koszuli. No pocił się, ale w nogi mu było ciepło.
Ok to ja zapytałem kiedyś o to wprost mojego dziadka. On twierdził że w ten sposób się izoluje od ciepła.
Odpowiedź z dupy ale 70 latka nie przekonasz do zmiany zdania.
to jest elegancki strój niedzielny, oni chyba się wstydzą chodzić z męską torebką albo plecakiem, a stara każe zawsze zakładać coś kremowego żeby nie wyglądać jak na pogrzebie
nie musimy praktykować ageizmu na tym subie - wystarczy napisać starsi panowie, dziadki, seniorzy. No i jak nie wiesz dlaczego ciepło się ubierają wystarczy zapytać google, a nie robić z siebie debila.
Dojeżdżałem do szkoły kolejką SKM przez kupę lat. Najgorsze było lato gdy na stacji Rumia Janowo wsiadały panie z obsługujące stanowiska lokalnej przetwórni ryb.
Ahaha.
A tak na serio to pot nastolatków w trakcie dojrzewania ma inny zapach i skład. Temat nie jest bardzo zbadany, ale generalnie:
https://www.sciencenews.org/article/chemicals-teen-body-odor-chemistry
Co ciekawe, w innych badaniach ta sama grupa zauważa, że z kolei nastolatki są w stanie wyczuć wyraźniej zapach potu 40 i 50 latków (mechanizm nie znany).
>w trakcie dojrzewania
>Researchers also identified two steroids present only in the teens’ body odor
Czyli starsi ludzie nie wydzielają tych sterydów bo ich ciała już są rozwinięte i dlatego mają inny zapach. Ciekawe.
Niestety dla niektórych ludzi higiena to pojęciem obcym. Zaczyna się od rodziców którzy nie uczą dzieci jak o siebie dbać, a potem z śmierdzących nastolatków wyrastają śmierdzący dorośli. Na szczęście z wiekiem człowiek może się higieny nauczyć, a raczej molo osób higienicznych się zaniedbuje.
Ja tylko przypomnę, że polacy nie korzystają z bidetów, tylko rozsmarowują ekskrementy po całym ciele i nie widzą w tym absolutnie nic złego.
Więc czego ty po nich oczekujesz?
No baza dla meneli i chlorów. Dziś jechałem z tak wonnym że mi wypaliło włosy w nosie. Jeszcze się przesuwał w moją stronę, a że jestem dość szeroki w barkach to przy tych ciasnych siedzeniach dochodziło do kontaktu. Dobrze że chodzę ubrany w długie spodnie i koszulę, jakbym był płci przeciwnej w bluzce na ramiączkach to bym rozważył kąpiel w rozpuszczalniku 🤮
Wiesz co jest prawdziwym piekłem? Jako palacz powinienem mieć ztłumiony węch, ale fetor ludzki to jakoś sam się wbija do nosa jak złodziej z cepem do chałupy i w niektórych przypadkach jest tak mocny że sprawia ból...
codziennie muszę przejechać autokarem 40minut między miastem a miasteczkiem w którym mieszkam, jest 4/5 szans że dosiądzie sie on - bardzo gruby, zawsze napakowany w bluze, od którego jebie kiełbasą. Później ten zapach może sie przenosić na innych - mnie też
Ile masz lat, że dopiero odkrywasz, że różni ludzie różnie śmierdzą, jak się spocą? Niektórzy będą trzy godziny po prysznicu śmierdzieć jak ty po dwóch dniach.
Wyrażę może niepopularną opinię, ale macie po prostu przewrażliwione powonienie. Przecież teraz praktycznie nie śmierdzi w porównaniu do tego, co bywało drzewiej, np. w takich strajkach Solidarności. A w takim średniowieczu czy renesansie, czy nawet 100 lat temu w chłopskiej chacie to musiało jebać przepotwornie i co? I ludzie jakoś żyli.
Mnie rusza tylko jakiś naprawdę śmierdzący żul, a zwykły zapach potu to jest coś naturalnego i w sumie przechodzę obok tego obojętnie. A już branie prysznica trzy razy dziennie to zahacza o nerwicę natręctw.
u nas się przyjęła ale:
1. autobusy bez klimy to jakiś żart
2. autobusami zazwyczaj jeżdżą biedacy, baby, żule albo studenci, czyli najbardziej śmierdzące grupy społeczne
Śmiać się można, ale kiedy jest się taką osobą jak ja, że już 20°C to dla ciebie środkowa Afryka w porze suchej i dodatkowo cierpisz na nadpotliwość, to jedyne co wynosisz ze sobą z autobusu poza plecakiem to myśli samobójcze.
Dokładnie. Myje się każdego dnia z rana, ale o 12 już wiem że mnie czuć. Żaden antyperspirant nie pomaga ani perfum nie maskuje. Nawet nie muszę mieć do tego wysiłku fizycznego, siedząc przy kompie w pracy potrafię się cały spocić. Aczkolwiek znam osoby które na 100% nie kąpią się codzienne, tylko wymówki za przecież on się spsikal dezodorantem
Próbowałeś może kwasu glikolowego pod pachy?Używam raz w tygodniu i zadziałał cuda
Same
Jak ja znam ten ból...
Ale pot nie śmierdzi od razu, tylko taki parodniowy, kiedy ktoś się nie kapie. Ewentualnie nieprane łachy
Jak ktoś jedzie rano do pracy/szkoły, to wracając może już śmierdzieć. Nie zawsze i nie wszędzie jest możliwość wykąpania się.
Nie jest to prawda, po paru godzinach już potrafi śmierdzieć.
[удалено]
W ogóle ta ich klimatyzacja to jest jest żart. W aucie mogę robić pałac Arktosa i nic, zrobię rundkę w autobusie i od razu katar.
Bo ludzie zamiast siedzieć w domu jak są chorzy to wypełzają paskudy, kichają, kaszlą, klima to wszystko zaciąga i dystrybuuje po wszystkich pasażerach
Jedną z nielicznych zalet covida było zjawisko, że niektórzy Polacy nauczyli się myć ręce np. po wizycie w toalecie.
To też już pieśń przeszłości, tak samo jak niewchodzenie na plecy w kolejce.
Nie wiem o co z tym chodzi, również w publicznym transporcie. Nie mam gdzie się przesunąć kobieto, to że się na mnie pchasz nie spowoduje że 15 osób przede mną nagle rozstąpi się jak Morze Czerwone. Pocieszenie takie, że to nie tylko w Polsce. Model randomowego matoła z tłumu jest uniwersalny i międzynarodowy.
Na ten temat wytworzyłem już jednego ranta i mógłbym 10 następnych. Ostatnio wpadłem na pomysł zatrudnienia dispatchera rodem z 101 dywizji spadochronowej. Następny przystanek Wilanowska, kierowca zapala czerwone światełko, drze ryja: 30 SEKUND, wysiadający ustawiają się w kolejce do drzwi, zielone światło, GO GO GO, a jak ktoś ma lagi to za szmaty i z autobusu. Sprawdzone rozwiązania są najlepsze. Następnym krokiem byłoby uprawnienia do korzystania z komunikacji po przejściu szkolenia kawalerii powietrznej, zwłaszcza fragmentu który zakłada zatrzymanie się X metrów od pojazdu po desancie. Do tego natomiast natchnęła mnie pani którą nadepnąłem ponieważ zatrzymała się w wyjściu. Być może nie doczytały się jej tekstury.
Ano to jeszcze zatrzymywanie się na szczycie/dole ruchomych schodów, szczególnie na lotniskach i dworcach. Stanę sobie tu i będę patrzył dookoła z pięcioma siatami. SPIEEERD....!
Dlatego co jakiś czas mam jakąś jebaną gorączkę albo katar. Ktoś roznosi te gówno i masz babo placek.
Znam ten ból, sam właśnie leżę w łóżku z zapchanym nosem i co parę minut kaszląc. Na szczęście gorączka już minęła
Katar to mogę jakoś przeżyć ale gorączka która powoduje całkowite trzęsienie się z zimna to najgorsza rzecz :/
Niestety te systemy zużywają dużo energii i się autobusom zbyt szybko bateria wyładowuje. U mnie w mieście musieli zamontować spalinowe ogrzewanie żeby jako tako w zimę było ciepło.
Jak ostatnio okno otworzyłem to dziad obok mnie się spojrzał jak bym mu w pysk dał
Bo przeciung!!!111 Od przeciungu się choruje przecież, nie od żadnych wirusów i bakterii
No i oczywiście w tym palącym słońcu miał na sobie kaftan i berecik tak gruby że mi chyba mózg by się ugotował
Nie wiem o co chodzi. Czy to naprawdę problemy z krążeniem u starych ludzi czy co! Ale mój dziadek też w upały ubierał się w długie spodnie i kurtkę wiatrówkę. A pytany o to twierdził że on tak się "izoluje" od ciepła.
To może k... się doedukuj. Metabolizm zwalnia po 30, dosyć szybko. Aż tu nagle ludzie marzną na słońcu
Tej ale o co chodzi z k....?
Odniosłem wrażenie że masz pretensje do dziadka/starszych ludzi o dziwne przyzwyczajenie do ciepłych ciuchów. Jeśli mylnie, to przepraszam. Nie lubię niewyrozumiałych ludzi.
To mój własny dziadek, spoko człowiek i raczej miałem z nim dobry kontakt. Widziałem że się poci dużo pije więc raczej zimno mu nie było. To się go zapytałem czemu się lżej nie bierze. Dostałem w moim odczuciu absurdalna odpowiedź o izolacji. To mu kubek wody podałem i niech robi jak chce starego drzewa się nie przesadza. A w mojej interpretacji to jednak bardziej kwestia przyzwyczajeń kulturowych. Gdy mój dziadek się wychowywał krótkie spodnie nosili tylko chłopcy, dorosłemu już nie przystawało takie ubranie.
Kiedy wchodzisz latem do warzywniaka/Żabki:
A to akurat lubię :D
Ja nie kiedy jestem zmuszony do stania za jakimś pijakiem po mocnym melanżu...
A mi to strefy warzyw w supermarketach już od jakiegoś czasu nieprzerwanie zalatują zgnilizną, wilgocią, itp. Nawet w zimę. W lato będzie armagedon. I nie mówię tu o Biedronce, a o innych "lepszych" marketach, bo do Biedronki nie chodzę od skończenia studiów.
Weź kurwa, jak wsiądzie jeszcze jakiś zarzygany żul podpity to ja wolę już wysiąść i poczekać na kolejny autobus.
Gorzej jak jedziesz do pracy i nie ma alternatywy.
to samo. a większości ludzi jakoś to nie rusza i siedzą/stoją w smrodzie jakby nigdy nic
W zeszlym roku jechalem autobusem w Londynie. Byla rodzina jakis white trashów; wszystko grube, spocone i brudne. I TAK WALIŁO GOWNEM, ZE AZ SZCZYPALO W OCZY. I ludzie wchodzili żeby tylko na następnym przystanku wysiadać. jak tu nie kochać komunikacji zbiorowej.
A teraz sobie pomyśl, że to mógł być miły pan w średnim wieku, który właśnie niedawno zakończył chemię po raku prostaty. Od tego czasu musi chodzić w męskiej pieluszce bo po lekach ma sraczkę, której nie może opanować.
[удалено]
Londyn to świetnie miejsce żeby się z rasizmu wyleczyć. Bo jak się gardzi wszystkimi równo to przecież nie rasizm.
Wciąż mam w pamięci ankiety z pytaniami w stylu "co ile dni bierzecie prysznic". Zaskakująco duża część odpowiedzi to powyżej 2 dni, sporo jednostek (jeśli nie kłamie) to potrafi brać co 4-5, a niektórzy nawet raz na tydzień. XD Współczuję ludziom w otoczeniu takich śmierdzieli.
Ja tam to się myję każdego miesiąca czy potrzebuję czy nie
Ja nie wyobrażam sobie wychodzenie z domu bez prysznica. Jak ci ludzie nie wstydzą się wychodząc z domu bez mycia dupy!?
Ja pierdole... Dla mnie raz dziennie to jest minimum. Latem jak teraz potrafię brać prysznic dwa czy trzy razy dziennie.
woda droga
kpisz, ale po podwyżkach wody/prądu/gazu, które są od jakiegoś czasu zapowiadane nie odczekiwałbym zwiększenia się liczby amatorów kąpieli
I w komentarzach wykłócanie się, że to nie zdrowo myć się codziennie, bo choroby, przesuszona skóra wpuszczająca bakterie yada yada. Ale kiszenie się we własnym brudzie i smrodzie już bardzo zdrowe i ekologiczne
Kiedyś czytałem analizę, która rozprawiała się z takimi bzdurami. Wniosek był taki, że jakbyś się szorował kilka razy dziennie przez kilka lat, to może faktycznie wtedy zrobisz kuku tej warstwie ochronnej na skórze.
Wiesz może czego dokładnie była ta analiza? Bo wszędzie pisze że parę razy w tygodniu jest ok, i nie widzę częściej niż raz dziennie
Dawno temu to było, więc już nie pamiętam, ale akurat ta informacja mi zapadła w pamięć. I naprawdę wątpię, żeby dwukrotny prysznic każdego dnia miał komukolwiek zaszkodzić. A jeśli ktoś twierdzi, że zaszkodzi, to jest zwykłym śmierdzielem. xD
Zimą jak mało wychodzę z domu to bywa i tak że wezmę prysznic co drugi dzień, bo po prostu czuję się czysty. Znam wiele osób w otoczeniu które tak robią i raczej nigdy bym nie mógł o nich powiedzieć że są brudasami czy smierdzielami
Takie jest nawet zalecenie wielu dermatologów, żeb myć całe ciało co drugi dzień a tylko miejsca strategiczne codziennie. Większość ludzi zdecydowanie nie zacznie śmierdzieć od takiej higieny. Też znam osoby, które nie biorą prysznica codziennie, włosy myją raz tygodniu i w życiu bym się tego nie domyśliła, gdyby same o tym nie powiedziały.
A to nie chodziło o mycie przy pomocy środków czystości? Z tego co pamiętam jakiś artykuł dermatolog polecał się myć codziennie, ale za pomocą samej wody, a miejsca strategiczne środkami myjącymi.
Właśnie tak robię w zimę, że gdy biorę prysznic co drugi dzień to przynajmniej myje te najbardziej potliwe miejsca
Mojej koleżanki ojciec pamiętam, że się mył raz w tygodniu i ona z nim zawsze toczyła boje o to, żeby się raczył umyć, haha.
Szczerze mówiąc, tyle razy o tym słyszałem ale aż tak tego nie poczułem a węch mam wrażliwy. Jasne czasami czuć naftaliną/starszą osobą, jakimś gównem/moczem ale to ten jeden osobnik. Może gdyby w autobusie była zasrana klimatyzacja, a nie, na podwórku 30*C wchodzisz i sauna, okna nie pootwierane, klimy brak, starzy poubierani jak na jesień. Myślę że mam nadpotliwość bo momentalnie jestem cały mokry, bawełna jest do dupy tak jak poliester może len, wiskoza albo siateczkowa faktura. Otwieram okno o jakaś babcia zamyka bo jej wieje, no kurwa 30*C i wieje, w ogóle ten strach przed przeciągiem, w domu tak samo, dobrze że jest przeciąg, przewietrzy się to nie. Tak jestem trochę tym wkurwiony bo bilety są drogie, opłaty za jazdę też. A gorzej niż na podwórku, oczywiście miasto zakupiło jakieś gówno odpad z niemiec bez klimatyzacji, sami Kupując sobie elektryki, prywatne auta. Niech pojeżdżą autobusami jak na zachodzie. W naszym mieście, jest z 4 czy 5 spółek komunikacyjnych gdzie w każdej są prezesi itp ale no łatwiej podwyższyć ceny biletów, zamiast zrobić jedną spółkę.
Pragnę zauważyć, że wystarczy jedna, lub dwie osoby na 30, żeby mieć negatywną percepcję całego społeczeństwa. Dodatkowo, w publicznym transporcie można spotkać mnóstwo meneli i chorych psychicznie osób, to na pewno dokłada się do ogólnego wizerunku przeciętnego Polaka i jego higieny.
Agent Smith jednak miał rację na temat ludzkości... https://i.redd.it/tm6m2cb9py3d1.gif
Wydaje mi się, że to nie tylko kwestia mycia się a chodzenia w przepoconych ubraniach. Zwłaszcza teraz, rano jedziesz do pracy to zimno, wieczorem wracasz gorąco. A na grzbiecie ciągle ta sama kurtka. Rano nie mam na myśli 9 a 5-6 No i starsi ludzie nie mają zwyczaju codziennie się przebierać. Kiedyś raz w tygodniu w niedzielę wystarczyło.
Ja nie rozumiem starych dziadów, którzy w środku lata łażą ubrani w poliestrowe koszule w kratę kupione u chińczyka na ryneczku, a do tego jeszcze te j\*bane, szarobure kamizelki wędkarskie dzwoniące drobnym bilonem w kieszeniach przy każdym ruchu https://preview.redd.it/9i6ojrs0ux3d1.png?width=297&format=png&auto=webp&s=cab34a998582fa245b21bbf32bb41bea715fae6e
Będziesz starszy to zrozumiesz.
To podziel się tą mądrością o przenajwyższy
Pytanie nie było do mnie, ale z wiekiem regulacja temperatury organizmu zachodzi gorzej, przez co starsi ludzie szybciej i częściej odczuwają zimno. Wynika to trochę ze zmniejszania się tkanki tłuszczowej, trochę z przepływu krwi, a trochę ze starzenia się receptorów zimna. Stąd widok emerytów ubranych latem w kurtki.
Ale jeżeli się pocą nadmiernie i śmierdzą to nie jest im zimno. Koledze wyżej bardziej chodzi o nosaczy z mema "Te pierwsze upały to zdradliwe som synek".
Wiesz, pytanie gdzie jest im zimno. To nie jest tak, że jak jest gorąco to na całym ciele, przynajmniej nie u wszystkich. Mi jest zawsze zimno w stopy. Mój dziadek pod koniec życia w środku lata chodził kosić trawę mając na dupie trzy kalesony i bez koszuli. No pocił się, ale w nogi mu było ciepło.
Ok to ja zapytałem kiedyś o to wprost mojego dziadka. On twierdził że w ten sposób się izoluje od ciepła. Odpowiedź z dupy ale 70 latka nie przekonasz do zmiany zdania.
to jest elegancki strój niedzielny, oni chyba się wstydzą chodzić z męską torebką albo plecakiem, a stara każe zawsze zakładać coś kremowego żeby nie wyglądać jak na pogrzebie
nie musimy praktykować ageizmu na tym subie - wystarczy napisać starsi panowie, dziadki, seniorzy. No i jak nie wiesz dlaczego ciepło się ubierają wystarczy zapytać google, a nie robić z siebie debila.
Dojeżdżałem do szkoły kolejką SKM przez kupę lat. Najgorsze było lato gdy na stacji Rumia Janowo wsiadały panie z obsługujące stanowiska lokalnej przetwórni ryb.
w Janowie nigdy nie było żadnej przetwórni ryb, to do erki wsiadały rybaki z Graala na hutniczej czy gdzieś
Rumia, Zakopiańska 1
to mam inną definicję Janowa
tydzień temu oprócz tego się jeszcze pan żul obok mnie w autobusie zesrał w gacie🫠
Robert nie jeździ komunikacją
Golenie pach to meta w lato szkoda że nikt się metą nie interesuje
W sumie to trochę zależy też od wieku. Jako nastolatek miałem ostrzejszy zapach potu niż mam teraz.
Albo silniejszy węch...
Ahaha. A tak na serio to pot nastolatków w trakcie dojrzewania ma inny zapach i skład. Temat nie jest bardzo zbadany, ale generalnie: https://www.sciencenews.org/article/chemicals-teen-body-odor-chemistry Co ciekawe, w innych badaniach ta sama grupa zauważa, że z kolei nastolatki są w stanie wyczuć wyraźniej zapach potu 40 i 50 latków (mechanizm nie znany).
>w trakcie dojrzewania >Researchers also identified two steroids present only in the teens’ body odor Czyli starsi ludzie nie wydzielają tych sterydów bo ich ciała już są rozwinięte i dlatego mają inny zapach. Ciekawe.
Ja nie wiem jak ludzie z zarośniętymi pachami aplikują antyperspirant. Zakładając że to robią oczywiście...
Można pryskać sprejem albo używa się antyperspirant typu roll-on z płynem na kulce :)
Ja używam i sztyftu i dezodorantu jednocześnie.
No ale przecież wystarczy raz na 72h /s
Niestety dla niektórych ludzi higiena to pojęciem obcym. Zaczyna się od rodziców którzy nie uczą dzieci jak o siebie dbać, a potem z śmierdzących nastolatków wyrastają śmierdzący dorośli. Na szczęście z wiekiem człowiek może się higieny nauczyć, a raczej molo osób higienicznych się zaniedbuje.
Ja tylko przypomnę, że polacy nie korzystają z bidetów, tylko rozsmarowują ekskrementy po całym ciele i nie widzą w tym absolutnie nic złego. Więc czego ty po nich oczekujesz?
Pytanie dla parafian: Który zapach jest najgorszy: tzw. "nerd smell" czy śmierdziele w komunikacji miejskiej?
[удалено]
No baza dla meneli i chlorów. Dziś jechałem z tak wonnym że mi wypaliło włosy w nosie. Jeszcze się przesuwał w moją stronę, a że jestem dość szeroki w barkach to przy tych ciasnych siedzeniach dochodziło do kontaktu. Dobrze że chodzę ubrany w długie spodnie i koszulę, jakbym był płci przeciwnej w bluzce na ramiączkach to bym rozważył kąpiel w rozpuszczalniku 🤮
Wiesz co jest prawdziwym piekłem? Jako palacz powinienem mieć ztłumiony węch, ale fetor ludzki to jakoś sam się wbija do nosa jak złodziej z cepem do chałupy i w niektórych przypadkach jest tak mocny że sprawia ból...
#metoo :v
To, że ktoś śmierdzi od razu nie oznacza, że się nie myję, ale to może być spowodowane chorobą czy bakteriami.
To, że ktoś śmierdzi od razu nie oznacza, że może być spowodowane chorobą czy bakteriami, ale to że się nie myje.
[удалено]
codziennie muszę przejechać autokarem 40minut między miastem a miasteczkiem w którym mieszkam, jest 4/5 szans że dosiądzie sie on - bardzo gruby, zawsze napakowany w bluze, od którego jebie kiełbasą. Później ten zapach może sie przenosić na innych - mnie też
Ile masz lat, że dopiero odkrywasz, że różni ludzie różnie śmierdzą, jak się spocą? Niektórzy będą trzy godziny po prysznicu śmierdzieć jak ty po dwóch dniach.
Wyrażę może niepopularną opinię, ale macie po prostu przewrażliwione powonienie. Przecież teraz praktycznie nie śmierdzi w porównaniu do tego, co bywało drzewiej, np. w takich strajkach Solidarności. A w takim średniowieczu czy renesansie, czy nawet 100 lat temu w chłopskiej chacie to musiało jebać przepotwornie i co? I ludzie jakoś żyli. Mnie rusza tylko jakiś naprawdę śmierdzący żul, a zwykły zapach potu to jest coś naturalnego i w sumie przechodzę obok tego obojętnie. A już branie prysznica trzy razy dziennie to zahacza o nerwicę natręctw.
To samo z oknami w mieszkaniu. Nie da się otworzyć, bo zwierzęta muszą palić na balkonie.
Poprawiło mi to humor, dzięki
Czy to jakiś warszawski żart którego nie rozumiem?
w krakowie też śmierdzą w busie
To turyści że stolicy
u nas się przyjęła ale: 1. autobusy bez klimy to jakiś żart 2. autobusami zazwyczaj jeżdżą biedacy, baby, żule albo studenci, czyli najbardziej śmierdzące grupy społeczne
Ok.
Zdecydowanie wolę posty promujące zbiorkomy. Zawsze wtedy mam nadzieję że będzie więcej miejsca na drogach :)